Zarabiają nawet 50 tys zł! Na czym?
Czy w naszym kraju da się zarobić na zakładach bukmacherskich lub na graniu w karty?
03.08.2011 | aktual.: 03.08.2011 13:46
Podczas ostatnich Mistrzostw Świata w piłce nożnej Jacek z Gdyni obstawił wyniki czterech meczów na jednym kuponie. Wystarczyło zgadnąć, która drużyna wygra konkretny mecz.
- Liczyłem na niespodzianki - mówi Jacek. - Wtedy kursy są bardzo wysokie. I okazało się, że trafiłem.
Za postawione 10 złotych Jacek odebrał w okienku firmy bukmacherskiej 11 tysięcy złotych. Co zrobić, by takie pieniądze wygrać? Wystarczy tylko zagrać. Reszta zależy wyłącznie od szczęścia.
- Do naszych punktów przychodzą gracze, którzy zaczynali od stawiania kilku złotych na dwa-trzy mecze, a teraz grają setkami złotych - mówi Grażyna Olszewska, rzecznik prasowy jednej z największych w Polsce sieci bukmacherskich. - Można powiedzieć, że są to osoby, które z bukmacherki stworzyły sobie źródło zarobku.
Bukmacherzy zachęcają nowych graczy wywieszając w swoich lokalach "szczęśliwe kupony". Nowicjusz, widząc, że ktoś odgadł np. wyniki 10 meczów i wygrał ponad 100 tys. złotych za postawione 20 zł, będzie chciał temu dorównać.
Nie można jednak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: jak grać, żeby wygrać. Doświadczeni gracze twierdzą, że lepiej brać małą łyżką. Oznacza to, że lepiej postawić pieniądze na mecz, w którym za wydaną złotówkę wygramy np. 1,5 zł, a nie na takie spotkanie, gdzie kurs wynosi 8 do 1 (czyli za złotówkę postawioną wygrywamy osiem złotych). Firmy bukmacherskie tak ustawiają kursy, czyli ewentualne wysokości wygranych, żeby na tym nie stracić.
Nie warto stawiać na sporty, na których się nie znamy. Stawiajmy tylko na te dyscypliny, którymi się interesujemy. A wygrywając, warto pamiętać o tym, by nie naruszać prawa. Teoretycznie można potraktować takie wygrane jako swój dochód. Warto jednak, zanim zaczniemy grać, zapoznać się z interpretacjami Urzędu Skarbowego. Nowa ustawa hazardowa weszła w życie niedawno i wiele z jej przepisów jest nadal niejasnych.
Łatwiej zarobić legalnie na grze w pokera. Coraz więcej turniejów jest oficjalnie organizowanych w naszym kraju. Wystarczy wpłacić niewielkie (oczywiście wobec spodziewanych wygranych) wpisowe i walczyć z innymi zawodnikami.
Im większy turniej i im więcej zawodników w nim startuje, tym większe wygrane. Najlepsi pokerzyści świata walczą np. na turniejach w Stanach Zjednoczonych i dzielą między siebie nawet 80 mln dolarów!
W Polsce na razie jest to sport niezbyt popularny, więc w turniejach rzadko bierze udział więcej niż sto kilkadziesiąt osób, a wygrane są na razie liczone w tysiącach złotych, a nie milionach euro. Powoli jednak zmienia się nastawienie do pokera i coraz częściej jest on traktowany jak sport.
Jest nawet w naszym kraju grupa graczy zawodowych, którzy tak, jak na przykład tenisiści, przemieszczają się po całym świecie z turnieju na turniej.
- Poker jest już sportem i może nawet wejść do grona sportów olimpijskich. Na całym świecie w pokera grają miliony ludzi. Pieniądze w tej grze są na razie na pewno mniejsze niż w tenisie czy piłce nożnej, choć można z tego żyć - mówi Artur Nowicki, gracz z Warszawy. - Dobry gracz, który przebije się przez turnieje kwalifikacyjne do największych rozgrywek ma szansę zarabiać nawet 30-50 tys. złotych miesięcznie. Wcześniej jednak takiego gracza czekają długie miesiące nauki. A potem nic, tylko usiąść do stołu i grać!
AD
/AS