Ze studniówki wyciągają fortunę. Na Mazowszu zarabiają nawet 12 tys. zł
Ceny za studniówki biją w tym roku rekordy. Rosną bowiem nie tylko ceny wynajmu sal, lecz także stawki narzucane przez usługodawców. DJ, który gra na imprezie dla maturzystów, może w jedną noc zarobić nawet 8 tys. zł. Jeszcze więcej żądają zespoły.
Styczeń i luty to czas złotych żniw dla osób, które rozkręcają studniówkowe zabawy. Z przeglądu ofert "Faktu" wynika, że na największe zarobki mogą liczyć muzycy, którzy zagrają na imprezach w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
DJ na studniówce zarabia krocie. Oto stawki
Muzyka jest nieodłącznym elementem każdej studniówki - niektóre szkoły zatrudniają do tego specjalne osoby np. zespoły, wodzireja czy DJ-a. Stawki zależą od prestiżu muzyków i lokalizacji. Im większe miasto, tym drożej.
Dziennik podaje, że DJ ze Śląska żąda 3 tys. zł za 10 godzin. Za każdą kolejną godzinę oczekuje 300 zł. Usługodawca oferuje dodatkowo m.in. oświetlenie parkietu i efekt mgły.
Z kole muzyk z Warszawy wycenia swoje usługi na studniówce na 5 tys. zł. Inny DJ wskazuje w ogłoszeniu, że za puszczanie muzyki na stołecznej studniówce, oczekuje 8 tys. zł.
Najwięcej trzeba zapłacić za zespół. W Warszawie ekipa muzyków żąda za studniówkę 12 tys. zł. W innych miastach stawki są niższe - dla przykładu w Gdyni można znaleźć muzyków za 3,5 tys. zł, a w Krośnie - za 1,2 tys. zł.
Kosmiczne koszty studniówek. Rodzice muszą się zapożyczać
Jednak oprawa muzyczna to nie wszystko. Na tzw. talerzyk studniówkowy składa się także wynajem sali (często w prestiżowym miejscu), catering i dodatkowe atrakcje (np. limuzyna czy budka na zdjęcia).
Z orientacyjnego cennika studniówkowego wynika, że sam udział w zabawie to wydatek rzędu 800-1000 zł. Za osobę towarzyszącą trzeba dopłacić 400-800 zł.
Dodając do tego dodatkowe koszty np. sukienki, garnituru, fryzjera czy makijażystki, robi się naprawdę spora kwota, którą nie wszyscy są w stanie udźwignąć. - Musiałam się zapożyczyć, żeby zapłacić za studniówkę córki, ale przecież nie powiem jej, że na nią nie pójdzie, bo nas nie stać - przyznała matka maturzystki.