Zegarmistrz w Ministerstwie Zdrowia. Zarobi 14,4 tys. zł w dwa lata
W resorcie zdrowia tyka sześć antycznych zegarów. Zajmie się nimi wykwalifikowany zegarmistrz, który będzie ich doglądał raz w tygodniu. Za usługę podatnicy zapłacą 600 zł miesięcznie.
Francuski zegar kominkowy, dwa zegary typu Cartel w drewnianej obudowie z XVIII w. czy G. Becker. To antyczne czasomierze w posiadaniu Ministerstwa Zdrowia, których będzie doglądał specjalnie najęty zegarmistrz - donosi wtorkowy "Super Express".
Protest rezydentów. Co frustruje młodych lekarzy?
Resort posiada aż sześć antycznych zegarów, które potrzebują troskliwej opieki. Do obowiązków zegarmistrza, który raz w tygodniu zajmie się zegarami, należeć będzie m.in. nakręcanie delikatnych mechanizmów. Będzie też czyścił i konserwował antyki oraz - jeśli zajdzie taka potrzeba - zajmie się ich naprawą.
Jak informuje dziennik, koszt naprawy antycznego zegara zaczyna się od 400 zł a kończy na nawet kilku tysiącach - zależnie od usterki. Jednak Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na umowę pakietową.
- Umowa została zawarta na kwotę 14 400 zł za okres 24 miesięcy - wynika z cytowanej przez "SE" informacji biura prasowego resortu.
Oznacza to, że usługa będzie kosztowała podatników 600 zł każdego miesiąca.
- Pozostaje mieć nadzieję, że niebawem ministerstwo zatrudni też kogoś, kto sprawi, że cała służba zdrowia będzie chodzić jak w zegarku - kończy artykuł "SE".
