Trwa ładowanie...

Zgłosił sopockim strażnikom źle zaparkowane auta. Sam dostał 1000 zł kary

Nasz czytelnik zgłosił sopockiej straży miejskiej nieprawidłowo zaparkowane auta. Efekt? Dostał karę tysiąca złotych i nikt nie umie mu powiedzieć do kogo może się odwołać. – Sytuacja jak z "Procesu" Kafki – wzdycha pan Jacek.

W Sopocie parkowali, jak chcieli. Straż miejska wlepiła 1000 złotych kary temu, który doniósłW Sopocie parkowali, jak chcieli. Straż miejska wlepiła 1000 złotych kary temu, który doniósł
d3un6wt
d3un6wt

Pan Jacek mieszka w Kosakowie, w okolicach Trójmiasta. Jest przedsiębiorcą, więc sporo jeździ po metropolii i zdarza mu się zgłaszać straży miejskiej bezprawne zdarzenia drogowe.

W Gdańsku czy Gdyni jego zgłoszenia są przyjmowane, strażnicy nie domagają się żadnych dodatkowych wyjaśnień – wystarczają im przesyłane przez pana Jacka zdjęcia i filmy. Podobnie jest zresztą w większości miast. Strażnicy sami zachęcają do przesyłania im materiałów dokumentujących nieprawidłowo parkujących kierowców.

Nieco inaczej jest w Sopocie. Pan Jacek zgłosił w maju cztery nieprawidłowo zaparkowane auta, przesłał nagranie i zapomniał o sprawie. Jego zdziwienie wzbudziło wezwanie do stawiennictwa w siedzibie sopockich strażników, celem wyjaśnienia okoliczności nieprawidłowego parkowania.

- Zadzwoniłem tam z pytaniem, dlaczego muszę przyjeżdżać, skoro przecież wszystko jest widoczne na nagraniu. Odpowiedź strażnika brzmiała tak: "musi pan powiedzieć czy w jednym samochodzie paliły się światła". Powód jest absurdalny, przecież ja nie powiem nic więcej ponad to, co widzą strażnicy na nagraniu – mówi pan Jacek w rozmowie z WP.

Szaleńczy "rajd" po Starym Rynku w Chojnicach. Straż Miejska publikuje nagranie

Dodaje, że było to nagranie z przejazdu autem, nagrane samochodową kamerą.

d3un6wt

Poza tym do sopockiej straży ma 30 kilometrów w jedną stronę, więc wolałby załatwić sprawę na odległość. Poza tym wiele urzędów przestawia się na pracę zdalną. Pan Jacek jest już po sześćdziesiątce i chodzenie po urzędach nie jest dla niego wskazane. Maila z usprawiedliwieniem wysłał sopockiej straży.

Ale ta nie odpuściła. Pan Jacek dostał od niej karę w wysokości… tysiąca złotych. Pod pismem podpisał się komendant sopockiej Straży Miejskiej Tomasz Dusza.

"...wzywany był na dzień 24.06.2020 r. na godz. 08:00 w charakterze świadka przez organ prowadzący czynności wyjaśniające - Straż Miejską w Sopocie. Pomimo prawidłowo doręczonego wezwania, nie stawił się w wyznaczonym terminie i w żaden sposób nie usprawiedliwił swojego niestawiennictwa" - czytamy w postanowieniu o "nałożeniu kary porządkowej" w wysokości tysiąca złotych.

Zapytaliśmy komendanta sopockiej Straży Miejskiej w Sopocie o to, dlaczego tej sprawy nie dało się załatwić przez telefon i dlaczego pan Jacek musiał osobiście przyjechać do siedziby strażników.

d3un6wt

- Pan Jacek przysłał pismo w którym informuje organ prowadzący czynności, że nie stawi się, a jako powód podaje obawę przed epidemią. Wezwany był na dzień 24 czerwca, a więc już po znacznym złagodzeniu obowiązujących wcześniej obostrzeń. Warto zwrócić uwagę, że materiał video przesłany przez p. Jacka nagrany został 10 maja, a więc w czasie największych obostrzeń. Wówczas przyjazd do Sopotu nie był zagrożeniem dla jego zdrowia czy życia – twierdzi Dusza w korespondencji z WP.

- Mój przyjazd do Sopotu miał charakter wyłącznie "samochodowy". Nie wysiadałem z samochodu. Prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem w aucie było więc równe zeru - broni się z kolei pan Jacek.

Pytamy więc, skąd komendant zna stan zdrowia pana Jacka i czy troska o jego zdrowie idzie w parze z zapraszaniem go na komisariat.

d3un6wt

- W obecnym stanie prawnym urzędy w normalnym trybie funkcjonują i na bieżąco obsługują interesantów. W Sopocie przyjęto rygorystyczne procedury przy wejściu. Każda osoba musi zakrywać usta i nos oraz poddać się badaniu temperatury. Wyznaczono także specjalne stanowiska do obsługi. Zasady te dotyczą także obsługi osób przez Straż Miejską - odpowiada komendant.

Dodaje też, że wezwanie wynika z faktu "zawiadomienia o wykroczeniu, które nie zawiera wszystkich danych do dalszego prowadzenia czynności".

Wyjaśnia, że aby przedstawić zarzut o popełnienie wykroczenia potrzebne jest przeprowadzenie czynności wyjaśniających, w tym zebranie dowodów. Ustalenia telefonicznie nie są dowodem przed sądem.

d3un6wt

- Organ prowadzący czynności wyjaśniające ma prawo wezwać w charakterze świadka osobę, która przysłała zdjęcie lub film w celu wyjaśnienia wszelkich aspektów ujawnionego wykroczenia, na przykład czy są inni świadkowie, doprecyzowanie dnia czy godziny zdarzenia. Z treści zawiadomienia Pana Jacka nie wynikało nawet, czy to on był naocznym świadkiem wykroczeń, czy nagranie od osób trzecich otrzymał – twierdzi Dusza.

- Bardzo często wzywane są osoby w charakterze świadka spoza Sopotu do ujawnionych wykroczeń, głównie drogowych – dodaje.

Pytamy więc, czy nałożenie tysiączłotowej kary na osobę, która zgłosiła 4 nieprawidłowo zaparkowane samochody – za co grozi 100 złotych kary – nie jest po prostu dziwne i nieadekwatne do sytuacji.

d3un6wt

- Kara za niestosowanie się do znaku B-36 to tylko 100 zł. Taryfikator mandatowy nie był aktualizowany od wielu lat i prawdopodobnie jest to jeden z powodów lekceważenia prawa. Wysokość zastosowanej kary jest zgodna z obowiązującymi przepisami - twierdzi komendant Dusza. 

Odwołanie nie skutkuje

Pan Jacek napisał więc ponownie usprawiedliwienie z odwołaniem i odesłał je do komendanta. Wkrótce otrzymał decyzję – jego pismo nie zostało rozpatrzone. Bo Straż Miejska nie jest organem, który może podjąć decyzję, gdyż karę uchyla odpowiednio sąd lub organ przełożony nad organem, który daną karę nałożył.

d3un6wt

- Dzwonię więc do sekcji wykroczeń Straży Miejskiej w Sopocie pytając o ten organ nadrzędny. Strażnik odpowiada, że tego nikt w sopockiej służbie nie wie. Twierdzą jedynie, że wysyłali w tej sprawie pytania do Ministerstwa Sprawiedliwości, które pozostały bez odpowiedzi – mówi nam pan Jacek.

Z jego relacji wynika, że zgodnie z prawem może się poskarżyć, ale nie wie do kogo, bo Straż Miejska nie umie mu tego powiedzieć. Zresztą na jednym z pism widnieje adnotacja, że odwołać się może do organu nadrzędnego, w drugim, że do organu nadrzędnego lub sądu.

- Procedury jakie obowiązują w kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia są znane p. Jackowi, ponieważ nie jest to pierwsza sprawa z jego udziałem – kwituje zamieszanie z odwołaniem komendant Dusza.

- Straż Miejska nie może decydować za mnie czy znam procedury, czy ich nie znam. To nie jej rola. Powinna precyzyjnie informować o procedurach, nie zostawiając pola do domysłu – mówi pan Jacek.

W korespondencji z WP komendant wyjaśnia, że straże miejskie nie mają "organów nadrzędnych" i od ich decyzji odwołać można się jedynie do sądu.

- W postanowieniu o karze jest wyraźny zapis, że o odwołaniu kary decyduje organ nadrzędny. Komendant zatem potwierdza, że wysłał postanowienie z błędnym pouczeniem, co do możliwości odwołania się od kary.To jest dla mnie najważniejsze w całej tej sprawie - mówi z kolei pan Jacek.

Wycofanie zgłoszenia? Ten trik się nie uda

Pan Jacek postanowił więc przerwać ten – jak mówi – "koszmar" i wysłał do straży zgłoszenie o wycofaniu zgłoszenia. Ten trik się nie udał. Komendant odmówił, sprawa toczy się nadal.

Nasz czytelnik ma jeszcze jedną teorię. Otóż kilka lat temu został wezwany przez sopocką Straż Miejską, po czym złożył wniosek o zwrot kosztów dojazdu. Straż go odrzuciła, ale sprawa znalazła finał w sądzie, który przyznał rację panu Jackowi. I nakazał zwrócić mu koszty dojazdu.

W innym przypadku – jak twierdzi nasz czytelnik – strażnik nie chciał przyjąć wniosku o zwrot kosztów, twierdząc, że powinien być złożony przed przesłuchaniem a nie po nim. To nieprawda – można je złożyć w terminie do 3 dni po przesłuchaniu, razem z żądaniem pieniędzy za stracony czas w pracy.

Nasz czytelnik sugeruje, że oba te zdarzenia mogły mieć znaczenie w najnowszej sprawie z Sopotu.

Pan Jacek zwraca uwagę na jeszcze jeden fakt - za nieusprawiedliwione niestawiennictwo mógłby zostać ukarany karą w wysokości od 50 do 1000 złotych. Dlaczego w jego przypadku zastosowano najwyższy możliwy wymiar? To ciągle pozostaje zagadką.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3un6wt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3un6wt