Złote monety kolekcjonerskie NBP. Najnowsza warta prawie 3 tys. zł

Rzadko spotyka się banknoty o nominałach 200 zł. Prawdziwym unikatem są zaś monety o równie wysokim nominale, które już w czwartek będą do nabycia w NBP. Nakład najnowszej specjalnej emisji jest jednak bardzo mocno ograniczony do 1500 sztuk. Za każdą trzeba dać 2900 zł, a więc z 14,5-krotną przebitką w stosunku do wartości, jaką będzie mieć przy ewentualnej płatności w sklepie. O dużej skali świadczy łączna kwota, jaką ze sprzedaży nowej monety może zainkasować NBP. To 4 mln 350 tys. zł.

Skąd tak duża cena? Wynika z jednej strony z unikatowości, a z drugiej z faktu, że jest wykonana ze złota. Z tego kruszcu w tym roku były wykonane zaledwie dwie emisje na szesnaście dostępnych. Dominują oczywiście srebrne monety.

Najnowsza jest wykonana ze złota próby 900/1000. Ma 2,7 cm średnicy i waży 15,5 grama. Na awersie (przód monety) przedstawiono stylizowane wyobrażenia odznaczenia Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz Kopca Kościuszki w Krakowie. Na rewersie (tył monety) widnieje zaś portret Tadeusza Kościuszki.

Zobaczcie na kolejnych slajdach dwie inne tegoroczne emisje złotych monet NBP i najciekawsze serie z poprzednich lat.

Niemal dokładnie trzy miesiące temu (12 lipca) do obrotu trafiła złota moneta upamiętniająca Zygmunta I Starego - wielkiego księcia litewskiego i króla Polski z 1506 roku. To jedna z całej serii monet kolekcjonerskich, odwzorowujących słynną osiemnastowieczną serię medalierską z wizerunkami polskich królów, wykonaną na zlecenie Stanisława Augusta Poniatowskiego.

W porównaniu do najnowszej emisji, poprzednia miała ponad dwukrotnie większą wartość nominalną - 500 zł. Do tego nakład był jeszcze bardziej ograniczony, bo tylko do 600 sztuk. Tym samym cena za pojedynczą sztukę osiągnęła zawrotną kwotę 12 000 zł.

Na początku czerwca tego roku NBP wypuścił do obrotu 1500 sztuk złotych monet upamiętniających 200-lecie istnienia Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Nie ma drugiej polskiej instytucji, która przetrwała tyle dziejowych burz i kataklizmów co Ossolineum. Przez 200 lat służyło Polakom i gromadziło dla kolejnych pokoleń bezcenne pamiątki polskiej kultury.

Ta seria miała taki sam nakład jak najnowsza emisja, czyli 1500 sztuk. Miała jednak o połowę mniejszy nominał - 100 zł. Cena wyniosła 1700 zł.

Bardzo często bohaterami najcenniejszych monet kolekcjonerskich wykonanych ze złota są królowie lub wielkie historyczne postaci, które żyły pokolenia wstecz. W 2014 roku na monetę trafił jednak Jan Karski, który zmarł w 2000 roku. To kurier i emisariusz władz Polskiego Państwa Podziemnego w stopniu porucznika oraz świadek Holokaustu, uhonorowany najwyższymi odznaczeniami państwowymi.

Moneta z wizerunkiem Karskiego już na pierwszy rzut oka wyróżnia się na tle innych złotych monet wypuszczonych dotychczas przez NBP. M.in. dzięki zastosowaniu pół na pół gładkiego, błyszczącego szlifu i porowatej części.

Takich monet na rynek trafiło nie więcej niż 2,5 tys. Każda ma nominał 200 zł, ale trzeba było dać za nią trzy lata temu aż 2 400 zł.

Na złotych monetach upamiętniane są też ważne wydarzenia sportowe. Do takich należą igrzyska olimpijskie. Ostatnie zawody, rozgrywane w brazylijskim Rio de Janeiro w 2016 roku, doczekały się 200-złotówki.

Każda z 2 tys. sztuk tych monety kolekcjonerskich sprzedawana była w połowie ubiegłego roku po cenie 3 100 zł. Łączna wartość całego nakładu to 6,2 mln zł.

Na złotej monecie NBP nie mogło zabraknąć miejsca dla papieża Jana Pawła II. Uczczono w ten sposób jego kanonizację, czyli oficjalne włączenie do grona świętych w 2014 roku.

Wyjątkowość wydarzenia miała odzwierciedlenie w niecodziennej emisji, która była podzielona na cztery części. Wizerunek papieża Polaka pojawił się na zwykłej miedzianej monecie, dwóch srebrnych o próbie 925 i 999 oraz najcenniejszej złotej.

Za złotą 100-złotówkę trzeba było zapłacić 1 650 zł. Co ciekawe, srebrna moneta była i nominalnie bardziej wartościowa, i kosztowała więcej - odpowiednio 500 i 7 800 zł.

W listopadzie 2015 roku świętowaliśmy stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji na złotej monecie NBP pojawił się Józef Piłsudski. Rozpoczął on nową serię czterech tematów związanych z tą rocznicą.

Pierwsza emisja w serii miała nakład 2500 sztuk, każda o wartości nominalnej 100 zł. Przebitka w cenie była 15-krotna, a więc za pojedynczą sztukę trzeba było zapłacić 1500 zł.