Zmiany w programie 500+. Rząd chce ukrócić nadużycia
Fałszywe deklarowanie samotnego wychowywania dzieci, zaniżanie dochodów czy dopasowywanie dochodu w taki sposób, by świadczenie dostać już na pierwsze dziecko. Tego typu "niepożądane zjawiska", które pojawiły się w pierwszym roku funkcjonowania Programu 500+, mają zostać ukrócone przez zmiany przepisów. We wtorek zostały one przyjęte przez rząd.
Po przeprowadzeniu przeglądu sztandarowego programu rządu PiS, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało pakiet zmian w ustawach dotyczących 500+.
Funkcjonujący od ponad roku program został uznany za wielki sukces. Resort Elżbiety Rafalskiej ocenił, że 500+ działa dokładnie tak, jak założono: przyczynia się do wzrostu liczby urodzeń, zmniejsza biedę wśród dzieci, a także stanowi inwestycję w rodzinę.
Według resortu rodziny, 500+ daje też inny konkretny efekt: zniechęca młodych ludzi to emigracji. Mówi się także o bardziej abstrakcyjnych korzyściach: przywracaniu rodzinom godności oraz wiary w państwo.
Z tego powodu nie zmienią się podstawowe zasady programu. Nadal kwota 500 zł na dziecko nie będzie waloryzowana, a jednocześnie nie będzie ani opodatkowana, ani nie będzie wliczać się do kryterium dochodowego. Na pierwsze dziecko 500+ będzie przysługiwać, gdy na osobę w rodzinie przypada 800 zł dochodu (1200 zł w przypadku dziecka niepełnosprawnego).
Nie wszystko udało się jednak na 100 procent. Pojawiły się nadużycia i choć ministerstwo uznało, że nie występują one masowo, postanowiło je ukrócić.
Chodzi między innymi o sytuację, gdy rodzic deklaruje, że samotnie wychowuje dziecko, ale nie jest to prawdą. Teraz świadczenie 500+ będzie mogło być wypłacane dopiero po wyczerpaniu możliwości dochodzenia alimentów od drugiego rodzica dziecka. Nie będzie to dotyczyć tylko sytuacji, gdy drugi z rodziców nie żyje, bądź ojciec dziecka jest nieznany.
Innym rodzajem nadużycia jest deklarowanie niższych niż rzeczywiste dochodów, dzięki czemu 500+ przysługuje już na pierwsze dziecko. Dotyczy to osób prowadzących działalności gospodarcze i płacących zryczałtowany podatek dochodowy. Przepisy uniemożliwiają jakąkolwiek weryfikację deklarowanych przez takie osoby dochodów.
Jaki na to znaleziono sposób? Rząd nadal nie będzie weryfikował wysokości dochodów osób będących na ryczałcie, ale po prostu będzie się przyjmować, że dana osoba uzyskuje dochód miesięczny w wysokości, którą ustali minister rodziny. Wysokość tego dochodu będzie ustalana co rok i publikowana w formie obwieszczenia.
Trzecim "niepożądanym zjawiskiem", z którym rząd się rozprawi, jest dopasowywanie dochodu do kryterium uprawniającego do świadczenia wychowawczego na pierwsze dziecko. Chodzi głównie o sytuację, gdy pracownik jedynie na papierze zwalniał się, a zaraz potem zatrudniał się w tej samej firmie, ale już za niższą stawkę, pobierając resztę wynagrodzenia "pod stołem".
Właśnie w taki sposób niektóre rodziny starały załapać się na 500 zł już na pierwsze dziecko. Teraz ma to być już niemożliwe. Po zmianach nie będzie można stosować przepisów dotyczących utraty i uzyskania dochodu - czyli, kiedy jeden z rodziców utraciłby dochód z tytułu zatrudnienia i w ciągu 3 miesięcy ponownie zacząłby zarabiać u tego samego pracodawcy. Dotyczy to również działalności gospodarczej.