Znaleziono nowe ślady wycieku mazutu w elektrowni w Kozienicach
Po apelach ekologów ekipy z elektrowni Kozienice jeszcze raz przeszukały w poniedziałek brzegi Wisły pod kątem obecności mazutu, który wyciekł w ub. tygodniu na skutek awarii. Enea zapewnia, że znaleziono i od razu usunięto drobne ślady oleju. Działania te mają być powtarzane.
21.07.2014 | aktual.: 21.07.2014 19:21
Jak powiedział PAP Piotr Ludwiczak z biura prasowego spółki Enea, której podlega elektrownia w Kozienicach, w poniedziałek po raz kolejny przeprowadzono oględziny brzegów Wisły na odcinku ok. 500 metrów od elektrowni. - Nasi pracownicy znaleźli drobne ślady oleju, które od razu zostały usunięte - zapewnił. Dodał, że w kolejnych dniach działania te będą powtarzane. - Będziemy sprawdzać i szybko reagować na ewentualne sygnały o zanieczyszczeniach wody - zapewnił Ludwiczak.
Do wycieku ok. 5-6 m sześć. mazutu doszło w ubiegłym tygodniu na skutek awarii w elektrowni w Kozienicach. Według zapewnień Enei, do Wisły przedostały się śladowe ilości niebezpiecznej substancji. Strażacy przez cały dzień usuwali skutki awarii. Mazut to ciężki olej opałowy stosowany jako paliwo m.in. do kotłów.
Ekolodzy monitorujący Wisłę poniżej elektrociepłowni, poinformowali, że nadal widoczne są pozostałości oleju, nie tylko w wodzie, ale również na brzegu. - Znaleziono też zaolejone pisklę mewy śmieszki, które po przewiezieniu do Ptasiego Azylu zostało oczyszczone przez weterynarzy - informował Przemysław Nawrocki z organizacji ekologicznej z WWF Polska.
Ludwiczak zapewnił, że wszystkie sygnały od ekologów zostały sprawdzone już w weekend. - Przeprowadziliśmy zaawansowane oględziny brzegów Wisły na odcinku ok. 500 metrów od elektrowni. Nasze ekipy zarówno z brzegu, jak i z wody - na łodziach - szukały pozostałości mazutu. W kilku miejscach znaleziono śladowe ilości substancji i oczyszczono wodę i brzegi - powiedział Ludwiczak.
Zdaniem Moniki Łaskawskiej-Wolszczak z WWF Polska po przejściu wysokiej fali na Wiśle, część oleju osiadła na podtopionych zaroślach. - Może się też okazać, że ślady mazutu pojawią się także w dalszych odcinkach Wisły, nie tylko w okolicach Kozienic. Dlatego niezbędne jest zbadanie wody i brzegów rzeki na dalszych obszarach - podkreśliła przedstawicielka organizacji ekologicznej.
Dodała, że jeżeli ktoś zauważy w tym rejonie ślady oleju lub zaolejonego ptaka, nie powinien zabierać go do domu. - Zachęcamy do zgłaszania tych informacji do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz do naszej fundacji - powiedziała Łaskawska-Wolszczak.
Do wycieku mazutu do Wisły doszło w środę. Jak informowała Enea, przyczyną wycieku była usterka zaworu w układzie zasilania mazutem jednego z kotłów w elektrowni w Kozienicach.
Elektrownia jest zlokalizowana na lewym brzegu Wisły, 75 km na południe od Warszawy, 12 km od Kozienic. To największy krajowy wytwórca energii elektrycznej, wykorzystujący do jej produkcji węgiel kamienny. Elektrownia zatrudnia ponad 2,3 tys. pracowników.
Elektrownia ma 10 wysokosprawnych bloków energetycznych o łącznej mocy 2908 MW i około 8-proc. udział w produkcji energii elektrycznej w Polsce. Zdolność wytwórcza elektrowni to ok. 14 TWh rocznie.