ZUS nie chce już umów o dzieło
Rząd planuje ozusowanie śmieciówek. Jeszcze przed zmianą przepisów wziął się za to ZUS. Nakłada kary za pięć lat wstecz za niepłacenie składek od umów o dzieło - donosi "Rzeczpospolita".
Na razie sprawa dotyczy firm z branży badania opinii publicznej. Jak żali się gazecie przedstawiciel TNS Polska, trzymiesięczna kontrola zakwestionowała wszystkie umowy o dzieło. Sprawa dotyczy kilkudziesięciu osób. ZUS stwierdził, że nie mogły one pracować na ten rodzaj umowy, bo powinny dostać zlecenie. A to oznacza oskładkowanie.
TNS Polska twierdzi, że ZUS nagina prawo. Na przykład uznał, że stworzenie baz danych ankieterskich nie może być robione na umowę o dzieło. A to praca typowo autorska - twierdzą przedstawiciele kontrolowanych przedsiębiorców.
Jak podaje "Rz", podobnie sytuacja wygląda w innych firmach, a wszędzie kontrole zaczęły się w marcu, jakby była to zaplanowana akcja, która ma uderzyć w całą branżę.
ZUS nie tylko kontroluje i podważa umowy, ale też każe płacić zaległe składki. W przypadku jednej z firm jest to aż 100 tys. zł. Jeden z przedsiębiorców, który poszedł do sądu, przyznaje jednak, że na razie sprawę przegrywa i to ZUS ma rację. Inny tłumaczy, że to sami pracownicy chcieli być zatrudnieni na śmieciówce.
Firmy skarżą się "Rz", że wszystko przez polityków, którzy ostatnio coraz głośnie krytykują umowy zlecenie czy o dzieło. ZUS teraz poczuł polityczny klimat i zaczął prawo egzekwować na własną rękę.