Związki JSW powołały komitet protestacyjno-strajkowy
Działające w Jastrzębskiej Spółce Węglowej
(JSW) związki powołały w poniedziałek wspólny komitet
protestacyjno-strajkowy i wszczęły spór zbiorowy. Związkowcy nie
godzą się na zmiany organizacyjne w spółce i zapowiadają protesty.
27.04.2009 14:20
_ We wtorek prezydium komitetu protestacyjno-strajkowego zdecyduje o dalszych działaniach protestacyjnych. Mogą one mieć różne formy _ - powiedział PAP lider związku Sierpień 80, Bogusław Ziętek, nie zdradzając szczegółów.
Od początku roku w JSW trwa spór płacowy; związki nie godzą się na całkowite zamrożenie płac, co jest jednym z elementów planu kryzysowego spółki. Niedawno konflikt zaostrzył się, gdy zarząd ogłosił, że od maja pracodawcą górników będzie bezpośrednio JSW, a nie - jak dotąd - poszczególne tworzące ją kopalnie. Z tym wiąże się docelowo wypowiedzenie starych układów zbiorowych, by w ciągu roku wynegocjować nowy układ.
Zarząd JSW - jak powiedziała PAP jego rzeczniczka, Katarzyna Jabłońska-Bajer - nie widzi "prawnych i faktycznych podstaw" do wszczęcia sporu zbiorowego. W ocenie władz firmy, związkowe postulaty i zarzuty rzekomego naruszania praw pracowniczych i związkowych, są zbyt ogólne, by zarząd mógł się do nich szczegółowo ustosunkować.
W odpowiedzi na postulaty związkowców zarząd ocenił m.in., że sposób ich sformułowania świadczy o chęci wszczęcia sporu zbiorowego w spółce "za wszelką cenę, bez powodu, wbrew zasadom oraz wymogom formalnym", wyszczególnionym w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
Związkowcy uważają natomiast, że wszczęcie sporu zbiorowego jest w pełni uzasadnione. Zarzucają zarządowi firmy nieudolność w obliczu kryzysu oraz łamanie praw pracowniczych i związkowych. Jak mówią, zmiana pracodawcy z kopalń na JSW oraz wypowiedzenie układów zbiorowych może wprost przełożyć się na wynagrodzenia górników. Zaprzeczają temu władze spółki.
_ Zmiana pracodawcy na mocy art. 23 nie narusza żadnych praw związkowych ani pracowniczych. Sytuacja pracowników (...) nie ulegnie faktycznej zmianie. Będą mieli to samo miejsce pracy, to samo wynagrodzenie, te same przywileje pracownicze i socjalne _ - zapewniła rzeczniczka spółki.
Zarząd firmy, najbardziej wśród spółek węglowych dotkniętej skutkami kryzysu na rynku stali i koksu, przekonuje, że jego działania służą osiągnięciu takiej elastyczności działania firmy, by bez zwolnień pracowników mogła przetrwać trudny okres.
Tej argumentacji nie przyjmują związkowcy. Ich zdaniem, propozycja zarządu może prowadzić do obniżki płac i deputatów węglowych. Jak mówią, naruszając regulacje pracownicze zarząd usiłuje zrzucić koszty kryzysu na barki górników, tuszując własne błędy.
W związku z kryzysem na rynku stali (hutnictwo jest głównym odbiorca koksu - PAP) w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż węgla z JSW spadła o 25 proc. w porównaniu z tym samym okresem 2008 r., a przychody o 31 proc. Firma spodziewa się, że w tym roku produkcja może być mniejsza nawet o 3 mln ton, a przychody o ok. 2 mld zł. Ceny węgla koksowego spadły nawet o 40 proc.
Nowy układ zbiorowy w firmie ma m.in. motywować do efektywnej pracy i wyeliminować różne kosztotwórcze regulacje w kopalniach, a zmiana pracodawcy z kopalń na JSW podniesie elastyczność; pozwoli np. bez przeszkód przesuwać górników między kopalniami spółki.
JSW to największy w Europie producent węgla koksowego. Zatrudnia ponad 22 tys. osób w sześciu kopalniach, które w ubiegłym roku wydobyły 13,6 mln ton węgla. Według danych przed audytem, spółka miała 668,8 mln zł zysku netto przy 5,9 mld zł przychodów. W tym roku zyski stanęły pod znakiem zapytania.