Elektrownia atomowa - na północy lub wschodzie Polski
Do końca roku będzie wiadomo, ile elektrowni atomowych i o jakiej mocy powstanie w Polsce; w drugiej połowie 2010 roku program atomowy zostanie przedstawiony rządowi, a wskazania lokalizacyjne będą gotowe w 2012 roku - poinformowała pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej, wiceminister gospodarki Hanna Trojanowska. Dodała, że kryteria wyboru lokalizacji nie są jeszcze znane, ale elektrownia najprawdopodobniej powstanie na północy lub wschodzie Polski.
05.06.2009 | aktual.: 05.06.2009 19:30
Pierwsza elektrownia w Polsce ma powstać w 2020 roku, po 1-2 latach powinna zostać oddana do użytku kolejna. - To są bardzo ambitne plany, a ścieżka realizacji dosyć wyboista, ale trzeba zrobić wszystko, by termin ten był dotrzymany - podkreśliła. Jednak polski program atomowy nie musi skończyć się na dwóch elektrowniach.
Ile będzie elektrowni, jakiej mocy i jaki będzie ich udział w polskim bilansie energetycznym, będzie wiadomo po analizach zleconych przez resort gospodarki. Określą one także koszty wdrożenia energetyki jądrowej, m.in. rozbudowy prawa, stworzenia dozoru jądrowego, zaplecza naukowego, a także kształcenia kadr oraz informacji i edukacji społecznej.
- Wyniki analiz spodziewane są jeszcze w końcu tego roku, potem zostaną przetworzone na tezy programu atomowego, który ma zostać przedstawiony rządowi do zatwierdzenia w drugiej połowie przyszłego roku - poinformowała pełnomocnik. Dodała, że energia z elektrowni atomowych na świecie i w Europie stanowi 18-30% bilansu energetycznego.
- Czy polska potrzebuje aż takiego tempa rozwoju energetyki atomowej? Na to musimy sobie odpowiedzieć, biorąc także pod uwagę m.in. prognozy zmienności, zapotrzebowanie na energię - dodała.
Do końca przyszłego roku mają być gotowe kryteria wyboru lokalizacji dla elektrowni atomowych. Trojanowska zastrzegła, że to inwestor dokona ostatecznego wyboru na podstawie wskazań lokalizacyjnych rządu, a te mają być gotowe w 2012 roku. - Jednak już dziś inwestor i rząd mogą rozpocząć wstępne poszukiwania lokalizacji na podstawie międzynarodowych zaleceń - zauważyła. Wiadomo, że elektrownia powstanie najprawdopodobniej na północy lub wschodzie kraju. Jak zaznaczyła Trojanowska, elektrownia może przynieść regionom nowe miejsca pracy i szanse rozwoju.
Większościowym (co najmniej 51% udziałów) inwestorem elektrowni atomowych będzie należąca do państwa Polska Grupa Energetyczna, która stworzy konsorcjum.
Koszty inwestycyjne 1 MW z atomu to ponad 3 mln euro. Jednak - jak podkreśliła Trojanowska - wysokie koszty inwestycji są w energetyce atomowej kompensowane efektywnością produkcji energii elektrycznej. - Elektrownia atomowa pracuje prawie 8 tys. godzin w ciągu roku przy 60 latach żywotności. Dla porównania, wiatraki pracują ok. 20 lat, a współczynnik wykorzystania oblicza się na 2,2 - 2,5 tys. godzin - wyjaśniła Trojanowska.
W perspektywie 2030 roku wytworzenie jednej megawatogodziny prądu może kosztować w przypadku elektrowni na węgiel, z uwzględnieniem zakupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla, ponad dwukrotnie więcej niż w elektrowniach atomowych; na gaz ziemny - ponad 2,5-krotnie, farm wiatrowych - ponad 3-krotnie więcej.
Do obsługi jednego bloku elektrowni atomowej potrzeba ok. 500 pracowników, z których część będzie musiała przejść pełne przeszkolenie w danej technologii. Okres przeładunku paliwa i planowanych remontów wymaga jeszcze większej liczby pracowników.
Budową zaplecza naukowo-badawczego ma zająć się rząd z udziałem inwestora. - W tej chwili jesteśmy na etapie przygotowywania harmonogramu potrzeb, który przedstawimy w ministerstwie nauki - powiedziała Trojanowska. Dodała, że niektóre uczelnie, choć w okrojonej skali, cały czas szkolą kadry.