100 mld zł na emerytalne przywileje
Prawo do wcześniejszych emerytur będą mieli
nie tylko górnicy, hutnicy i nauczyciele, ale także leśnicy,
przedszkolanki, kierowcy, stewardesy, zapowiada "Gazeta Wyborcza".
- To będzie nas kosztować do 2030 r. 100 mld zł - mówią
przedstawiciele resortu pracy.
13.04.2006 | aktual.: 14.04.2006 09:00
"Wyborcza" dotarła do końcowego raportu powołanego przez rząd zespołu ekspertów ds. medycyny i bezpieczeństwa pracy. Mieli oni określić, kto ma prawo do emerytalnych przywilejów. Za tydzień raport trafi pod obrady Komisji Trójstronnej. Później rząd ma przygotować na jego podstawie projekt ustawy o emeryturach pomostowych.
Eksperci opracowali definicję "pracy w szczególnych warunkach". Będzie za nią uznawana praca m.in. "w warunkach determinowanych siłami natury" (pod wodą, w powietrzu, pod ziemią). Oznacza to, że na wcześniejszą emeryturę będą mogli przejść górnicy, ale też leśnicy, a także stewardesy. Prawa do wcześniejszej emerytury nie stracą też hutnicy.
Przywileje będą też przysługiwać osobom pracującym w "szczególnym charakterze". Komisja uznała, że są to prace "wymagające szczególnej sprawności psychofizycznej, której obniżenie utrudnia jeszcze przed osiągnięciem wieku emerytalnego wykonywanie tej pracy w sposób nie zagrażający bezpieczeństwu własnemu lub innych osób". W tej definicji mieszczą się wszyscy nauczyciele, kierowcy, ale też przedszkolanki.
_ To może rozłożyć system emerytalny. W ministerstwie trwa liczenie kosztów, myślę jednak że w ciągu 25 lat może to być nawet 100 mld zł _ - mówi Teresa Guzelf, dyrektor departamentu ubezpieczeń społecznych Ministerstwa Pracy.(eg)