2,5 tys. strażaczek na Opolszczyźnie

W jednostkach Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) na Opolszczyźnie działa już
prawie 2,5 tys. kobiet

2,5 tys. strażaczek na Opolszczyźnie

04.05.2012 | aktual.: 04.05.2012 15:07

Ochotniczka z OSP Żelazna pod Opolem Wioletta Przybyła do straży zaczęła przychodzić z ojcem strażakiem, gdy miała siedem lat. Teraz ma 19 lat i pełne uprawnienia, by wyjeżdżać do wypadków i akcji gaśniczych. Ostatni jej wyjazd to gaszenie traw. "Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał, a w pobliżu była linia energetyczna. Gdyby ktoś na nią wszedł, mogło być niewesoło" - powiedziała PAP.

Teresa Tiszbierek, opolanka i wiceprezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP podkreśliła w rozmowie z PAP, że "jeszcze 10 lat temu kobiety w akcjach praktycznie nie brały udziału". "To rewolucyjna zmiana" - zaznaczyła. Dodała, że obecnie kobiety gaszą pożary, wyjeżdżają do wypadków, udzielają pierwszej pomocy, a te, które chcą się zawodowo związać ze strażą, zdobywają szlify oficerskie w Szkole Głównej Służby Pożarniczej. "Zapewniam, że panie nie mają w niej żadnych forów" - powiedziała.

Tiszbierek przez wiele lat służyła w macierzystej jednostce w Zalesiu Śląskim jako ochotniczka. Nadal, gdy przyjeżdża w rodzinne strony, zdarza się jej brać udział w akcjach razem ze strażakami z miejscowej OSP.

Większość pań z OSP zajmuje się pracami biurowymi lub organizacyjnymi, prowadzi Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze i organizuje życie kulturalne w swoich miejscowościach, bo strażacy od lat nie tylko gaszą pożary i pomagają, np. usuwać skutki wypadków, ale też pracują społecznie. Jednak coraz więcej strażaczek zdobywa też uprawnienia, wiedzę i kwalifikacje, dzięki którym mogą uczestniczyć w działaniach ratowniczych podczas pożarów, wypadków czy powodzi.

Justyna Okoń (25 lat) z OSP Żelazna, w straży jest od 12 lat, zaczynała w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej, do czego namówił ją brat. Od niedawna też posiada uprawnienia do udziału w akcjach gaśniczych, ale jeszcze nie miała okazji z nich skorzystać.

Strażaczki z Żelaznej mają na swoim koncie sukcesy branżowe. W ubiegłym roku w Koninie obroniły srebro w mistrzostwach Polski kobiet w sportach pożarniczych. "Niewiele brakowało nam do złota" - zapewniają.

"Te dziewczyny są naprawdę dobre - w biegu przez przeszkody, obsłudze motopompy czy budowaniu linii gaśniczych. Nie mają sobie równych" - ocenia Tiszbierek.

W OSP w całym kraju - na ok. 700 tys. strażaków ochotników - jest 50,5 tys. kobiet. Na Opolszczyźnie - na ponad 25 tys. członków OSP - ochotniczek jest 2,5 tys. Z roku na rok ich liczba rośnie. Jeszcze w 2007 r. kobiet w opolskich OSP było ok. 1,7 tys.

Według Justyny Okoń kobiety nie pracują w straży, dlatego by udowodnić, że są równie dobre jak mężczyźni. Podkreśliła, że podczas akcji nie liczy się płeć, Zapewniła także, że dźwięk syreny strażackiej oznacza dla wszystkich to samo, czyli niesienie pomocy potrzebującym.

Wioletta Przybyła dodała, że znajomi i bliscy zwracają jej często uwagę, że to niebezpieczny zawód. "Odpowiadam wtedy, że to moja pasja i nikt mi jej nie odbierze" - stwierdziła.

Teresa Tiszbierek przyznała, że w niektórych jednostkach zdarza się jeszcze, iż paniom trudno się przebić do udziału w wyjazdach ratowniczo-gaśniczych. "Ale to przypadki coraz mniej liczne" - zapewniła. Dodała też, że nie wszystkie ochotniczki chcą uczestniczyć w akcjach, wolą prace organizacyjne czy administracyjne. "W jednostce wychowuje się dzieci i młodzież. Organizuje się im wolny czas, a przy okazji uczy się (...) pożytecznych rzeczy - choćby pierwszej pomocy" - powiedziała. "Każda z nas musi sama ocenić, czy chce iść w ogień albo jechać do ciężkiej pracy przy powodzi" - podsumowała.

Aby zostać strażaczką (lub strażakiem) trzeba m.in. być pełnoletnim, mieć specjalistyczne badania lekarskie, które dopuszczają do udziału w działaniach ratowniczych, a także przejść szkolenie na poziomie co najmniej podstawowym, zdobywa się je podczas ok. 100 godzin zajęć.

Prezesem Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP jest wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak.

W piątek swoje święto obchodzą strażacy - ok. 30 tys. zawodowych funkcjonariuszy i ok. 700 tys. ochotników.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)