20‑lecie Biebrzańskiego Parku Narodowego: łoś pod specjalną ochroną
Ochrona łosi i zatrzymanie ich na terenach chronionych, by zmniejszyć szkody, które powodują w lasach - to jedno z zadań Biebrzańskiego Parku Narodowego. Z okazji 20-lecia parku, w niedzielę w uroczysku Grzędy (Podlaskie) odsłonięto pamiątkowy kamień.
25.05.2014 17:55
Biebrzański Park Narodowy powstał we wrześniu 1993 roku, ale uroczyście inaugurowano jego działalność 25 maja 1994 r. W 20. rocznicę tamtych wydarzeń, w uroczysku Grzędy koło Woźnejwsi (Podlaskie) spotkali się inicjatorzy powołania parku, naukowcy, byli dyrektorzy parku, miłośnicy biebrzańskiej przyrody. Gościem był też minister środowiska Maciej Grabowski.
Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Roman Skąpski mówił, że Biebrzański Park Narodowy to miejsce, w którym udało się ochronić populację łosia. Dlatego mimo, że w logo parku jest batalion, to Biebrzański Park Narodowy jest jednak "łosiowym" parkiem.
Łosi przybywa, coraz częściej mówi się jednak o wypadkach drogowych z ich udziałem, czy o szkodach jakie powodują w leśnych uprawach, w tym także w lasach prywatnych. Rolnicy dochodzą w sądzie odszkodowań, bo trwają spory kto ma je wypłacać. Od kilku lat słychać głosy różnych środowisk o tym, by znieść obowiązujące bezterminowo moratorium na odstrzał łosi.
"Biebrzański łoś, który zaczyna z trwogą wyglądać z bagien, bo naciski na zniesienie moratorium na jego odstrzał są coraz większe, jest pod naszą specjalną opieką (...) Podjęliśmy aktywne starania, żeby go w parku zatrzymać przez cały rok. Liczymy, że znacząco zmniejszą się przez to szkody czynione przez tego sympatycznego i gapiowatego nieco olbrzyma w lasach państwowych i prywatnych" - mówił Skąpski.
Jakie będą losy moratorium nie wiadomo. Pytany o tę kwestię przez PAP minister środowiska Maciej Grabowski powiedział jedynie, że w ciągu dwóch tygodni przedstawi propozycję działań, która zostanie poddana konsultacjom. Nie podał żadnych szczegółów. Ocenił jedynie, że "moratorium spełniło swoje zadanie", bo populacja łosia w Polsce znacznie wzrosła, są wręcz miejsca, gdzie łosi jest za dużo.
"Jesteśmy (...) tuż przed metą, jeżeli chodzi o zbieranie informacji ( m.in. nt. najnowszych danych o liczebności łosia w Polsce-PAP). Ze wstępnych danych wynika, że są tereny w Polsce, gdzie jest - w moim przekonaniu - nadpopulacja łosia, tj. więcej niż 10 sztuk, czy nawet kilkanaście sztuk łosia na tysiąc hektarów. To po prostu jest zbyt dużo. może to świadczyć o tym, że to moratorium spełniło swój cel" - powiedział Grabowski. Zaznaczył, że moratorium nie było pomyślane przed laty jako rozwiązanie docelowe.
Minister dodał, że z danych policji wynika, że coraz częściej dochodzi do wypadków drogowych z udziałem łosi. "I to są wypadki, które są groźne po prostu dla ludzi, bo łoś jest zwierzęciem dużym. I teraz będzie czas na podejmowanie decyzji. Ja tej decyzji jeszcze nie podjąłem" - mówił Grabowski. "Łoś się stał absolutnie powszechnym gatunkiem co najmniej na wschód od Wisły" - dodał minister Grabowski.
Biebrzański Park Narodowy na ok. 60 tys. ha powierzchni. Drugie tyle zajmuje otulina. Park chroni wiele rzadkich gatunków ptaków, m.in. wodniczkę, orlika grubodziobego, które upodobały sobie te najcenniejsze w Europie obszary bagienne. Łoś ocalał od zagłady w rezerwacie Czerwone Bagno.
Roman Skąpski mówił, że problemem parku jest brak odpowiedniej ilości wody, której zawsze brakuje m.in na skutek zmian zachodzących w klimacie. Zaznaczył jednak, że nadmiar wody to zalane pola i konflikty z rolnikami, zadaniem parku jest więc je minimalizować. Park od lat zachęca rolników do tradycyjnego użytkowania łąk - ręcznego koszenia - bo służy to przyrodzie, a ludzie mogą za to dostawać unijne dopłaty rolno-środowiskowe. Około połowy gruntów parku należy do prywatnych właścicieli. Z roku na rok park stara się je wykupować. W 2013 r. kupił 450 ha, potrzeby są znacznie większe, ale brakuje środków.