A gdyby Kukiz pogonił "niemieckie korpo"? Oto polskie marki, które zajęłyby ich miejsce

*Paweł Kukiz na Facebooku pisał, że "działa wbrew interesowi niemieckich korpo". Kilka dni temu z przymrużeniem oka wskazywaliśmy, co zniknęłoby ze sklepowych półek, gdyby "sankcjami Kukiza" objąć handel. Tym razem sprawdzamy, na jakie polskie marki można by wymienić niemieckie. * Na rynku jest wiele produktów polskich właścicieli, które z powodzeniem mogą zastąpić te "obce", nie tylko niemieckie. Zobacz, o jakich mowa.

Nie Merci, Toffifee, Haribo, Nimm2 czy Mamba, ale Goplana, Grześki, Jeżyki lub wafle Familijne - takie słodycze jedlibyśmy, gdyby z półek sklepowych zniknęły te, produkowane za naszą zachodnią granicą. To wszystko za sprawą notowanej na GPW firmy Colian, która zrzesza również markę Solidarność, Hellena (napoje gazowane) czy Appetita (przyprawy).

Produkcja i sprzedaż butów to jeden z najlepiej rozwiniętych segmentów w polskim przemyśle. Nie trzeba wcale wybierać się do niemieckich salonów obuwniczych spod znaku Deichmann czy Salamander. O tym, że polskie buty cieszą się zainteresowaniem, niech świadczy fakt, że właśnie na ich sprzedaży fortuny dorobił się Dariusz Miłek, od lat jeden z najbogatszych Polaków.

Nie można też zapominać o takich markach jak Wojas czy Gino Rossi.

Choć Media Markt w swoich reklamach ogłasza, że "nie jest dla idiotów", to wcale nie świadczy, że jest jedynym dystrybutorem sprzętu elektronicznego w Polsce. Jego niemiecki właściciel, Metro Group (w skład grupy wchodzi również inny popularny w Polsce elektromarket - Saturn), odczuwa coraz większą konkurencję ze strony w pełni polskich sklepów, takich jak RTV EURO AGD, Neonet czy Media Expert.

Polacy wcale nie muszą ubierać się w ubrania Pumy, Adidasa czy Reeboka. Na polskim rynku od kilku lat coraz prężniej rozwija się marka 4F, która oferuje podobny asortyment i postawiła na promocję przez sport. Rozwój zawdzięcza m. in. współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim i Polskim Związkiem Narciarskim. W ubraniach z logiem 4F występowali polscy olimpijczycy w trakcie trzech ostatnich igrzysk. Na koniec ubiegłego roku w Polsce było 114 sklepów 4F.

Choć marki takie jak Reserved, House, Cropp, Mohito czy Sinsay brzmią obco, to ich właścicielem jest polska spółka LPP, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych. Sklepy powyższych marek można spotkać nie tylko w polskich, ale również w zagranicznych galeriach handlowych.Jak zapowiadają władze spółki w rozmowie z Money.pl, kolejne placówki pojawią się w najbliższym czasie na Bliskim Wschodzie, m. in. w Arabii Saudyjskiej, Jordanii, Bahrajnie czy Libanie.

To jedna z najstarszych polskich marek, która na rynku jest już obecna od ponad 50 lat. Początkowo płyn do mycia naczyń był sprzedawany w szklanych butelkach, ale z czasem producent przekonał się do plastikowego opakowania. To właśnie ludwikiem Polacy mogliby myć naczynia, gdyby ze sklepów zniknęły popularne, acz zagraniczne marki, takie jak Pur czy Fairy.

Wśród hipermarketów trudno znaleźć takie, których właścicielem jest w pełni polska firma. W polskich miastach dominują francuskie Auchan, Carrefour czy E.Leclerc, brytyjskie Tesco, duńskie Netto, niemieckie Lidl i Kaufland, czy wreszcie najpopularniejsza, portugalska Biedronka. W walce o swoją pozycję rynkową Polomarket w maju podpisał umową, na mocy której połączył się z innym polskim supermarketem - Stokrotką.

Nie zawsze kanapki muszą być posmarowane niemieckim serkiem topionym Hochland czy twarogowym Almette. W tej samej branży można również znaleźć polskie Piątnicę czy Mlekpol. Natomiast w segmencie mleka, jogurtów i innych przetworów mlecznych miejsce marek Zott czy Muller mogłyby zająć Bakoma czy Mlekovita.

Najpopularniejsze herbaty sprzedawane w Polsce należą do koncernu Unilever. To właśnie holendersko-brytyjski gigant dostarcza nad Wisłę takie marki jak Lipton czy Saga. Jednak również w tym segmencie nie brakuje marek z polskim kapitałem. Takimi są właśnie Herbapol, czy Minutka, produkowana przez Mokate.