"Czuje się osaczony". Antybohater z US Open podjął drastyczne kroki

Po wygranej Kamila Majchrzaka w US Open wybuchła burza w sieci. Biznesmen Piotr Szczerek przechwycił czapkę tenisisty, którą ten chciał dać chłopcu. Szczerek w obawie o bezpieczeństwo swoje i rodziny zatrudnił prywatną ochronę pod domem.

To on zabrał czapkę MajchrzakaTo on zabrał czapkę Majchrzaka
Źródło zdjęć: © X Screen | Eurosport
Paulina Master

Przypomnijmy, że Kamil Majchrzak odnotował jeden z największych sukcesów w karierze - w drugiej rundzie US Open pokonał rozstawionego z numerem 9. Karena Chaczanowa. Polak wygrał po pięciosetowym meczu, odrabiając straty z dwóch pierwszych setów.

Po zakończeniu spotkania Polak podszedł do kibiców, by rozdawać autografy. W pewnym momencie zdjął czapkę i próbował przekazać ją jednemu z chłopców na trybunach. W tym momencie znajdujący się tuż obok chłopca mężczyzna przechwycił pamiątkę i schował ją do torby swojej towarzyszki. Całe zajście zostało nagrane przez kamery i obiegło media społecznościowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało

Antybohater afery czapkowej z US Open zatrudnia ochronę

Majchrzak w rozmowie z "The New York Post" potwierdził, że tym mężczyzną był polski biznesmen Piotr Szczerek.

Piotr Szczerek mieszka na obrzeżach Kalisza w miejscowości Zduny w powiecie kaliskim. Prowadzi dwie firmy Drog-Bruk A.P. Szczerek oraz Pellet Energy.

Zachowanie Polaka wzburzyło internet oraz światowe media. O zajściu z czapką pisały nie tylko polskie i amerykańskie media, ale także indyjskie, hiszpańskie, portugalskie, brytyjskie czy australijskie.

W rozmowie z "Wyborczą" wyznał, że "czuje się osaczony i nie śpi po nocach". Z lotniska wychodził z kapturem na głowie, a wokół jego domu krążą paparazzi. Brytyjski "Daily Mail" opisał go jako majętnego biznesmena żyjącego w luksusie, publikując zdjęcia jego posesji wykonane nocą.

Szczerek jest zaskoczony, że zrobiono z niego miliardera, którym nie jest. Obawia się o bezpieczeństwo rodziny. Wyjawił, że po raz pierwszy w życiu musiał zatrudnić pod domem ochronę. Uważa, że wszyscy chcą go teraz widzieć jako ofiarę. Mimo presji deklaruje, że się nie podda.

Źródło artykułu: WP Finanse

Wybrane dla Ciebie

Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby