Afera 'samochodowa' zwiększa awersję do ryzyka, co pośrednio uderza w złotego
Warszawa, 25.09.2015 (ISBnews/ KantorOnline.pl) - Koniec tygodnia przynosi dużą zmienność na rynku walutowym w tym złotego. W trakcie czwartkowej sesji nasza waluta zyskiwała w stosunku do dolara i brytyjskiego funta, pozostając pod presją wobec franka i euro. Zgoła odmienną sytuację mamy na otwarciu piątkowego handlu: drożeje dolar i funt, tanieją frank i euro.
25.09.2015 11:19
Ruchy na złotym są pochodną sytuacji na szerokim rynku, w szczególności zaś tego, co dzieje się na eurodolarze. Wczoraj euro umacniało się do dolara, co niejako wymusiło aprecjację względem amerykańskiej waluty również i naszej, silnie skorelowanej z euro. Zaznaczam "wymusiło", ponieważ ogólnie nastroje względem walut rynków wschodzących jeszcze wczoraj pozostawały negatywne. Na rynkach światowych wczoraj dominowała awersja do ryzyka, zarówno na rynkach walut jak i na parkietach głównych giełd, co sprzyjało odpływowi kapitału do "bezpiecznych przystani".
Nie bez znaczenia na klimat na rynkach ma zataczająca coraz szersze kręgi afera "samochodowa". Napływają informacje, że koncern z Wolfsburga nie był jedynym, który fałszował wyniki pomiarów emisji szkodliwych substancji w swoich samochodach. Zbierające się chmury nad rynkiem samochodowym przekłada się na podtrzymywanie rynkowej awersji do ryzykownych inwestycji, co pośrednio uderza w złotego. Wsparciem dla naszej waluty w trakcie czwartkowej sesji okazała się natomiast udana aukcja polskiego długu, gdzie rentowność polskich obligacji 10-letnich została obniżona.
Rozpatrując czwartkową sesję, na uwagę zasługuje nieoczekiwana decyzja norweskiego banku centralnego o obcięciu podstawowych stóp procentowych o 25 pb. Spowodowało to dość gwałtowną aprecjację norweskiej korony na rynkach, również względem złotego.
Inicjatorem dzisiejszej zmiany okazało się natomiast wczorajsze, nocne wystąpienie Prezes FED - Janet Yellen, która na Uniwersytecie Massachusetts oświadczyła, że Rezerwa Federalna najprawdopodobniej zacznie podnosić stopy procentowe jeszcze przed końcem roku. Yellen stwierdziła też, że podobnego zdania jest większość członków FOMC. Taką decyzję uzależnia jednak od danych makroekonomicznych. Można jednak powiedzieć, że termin grudniowy w tym kontekście staje się bardzo realny, a jeszcze do wczoraj było raczej wątpliwe. Nie brakuje nawet głosów, że decyzja taka może potencjalnie zapaść już na najbliższym, październikowym posiedzeniu FED-u. Na reakcje inwestorów nie trzeba było długo czekać - kurs eurodolara wyraźnie zanurkował. Obecny poziom tej pary to 1,1130 przy 1,1270 jeszcze wczoraj po południu.
W trakcie piątkowej sesji, przynajmniej do wczesnych godzin przedpołudniowych obecnie obserwowany trend winien się utrzymać. Przemawia za tym raczej skromne dzisiejsze kalendarium danych makroekonomicznych, w którym nie ma istotnych odczytów zarówno krajowych, jak i z Europy. Dopiero od godz.14: 30 napływać zaczną dane zza oceanu. Wtedy to poznamy o godz.14:30 finalną rewizję PKB z USA za II kwartał, gdzie oczekuje się utrzymania poprzedniego wyniku 3,7 proc. PMI dla sektora usług. O godz. 16:00 opublikowany zostanie zaś indeks Uniwersytetu Michigan, który według konsensusu ma zostać nieco zrewidowany w górę do 86,5. Jeśli dane te nie rozczarują, da to dodatkowy asumpt do wzmocnienia amerykańskiej waluty w trakcie kolejnych sesji w przyszłym tygodniu.
Damian Papała
Główny dealer walutowy KantorOnline.pl
(ISBnews/ KantorOnline.pl)