Afera w Zakopanem. Taksówkarze protestują przeciwko zmianom stawek

W Zakopanem zawrzało wokół planowanych zmian w funkcjonowaniu taksówek. Samorząd chciał uporządkować rynek przewozów, wprowadzając maksymalne stawki za kursy. Zamiast porozumienia pojawił się jednak ostry sprzeciw przewoźników.

Zakopane mierzy się z kryzysem transportowymZakopane mierzy się z kryzysem transportowym
Źródło zdjęć: © East News | Pawel Murzyn
Paulina Master

Według projektu, początkowa opłata miała wynieść 11 zł, a koszt przejechanego kilometra – 8 zł w pierwszej taryfie i 9 zł w drugiej. Za godzinę postoju stawka miała opiewać na 50 zł. Jak jednak podaje "Gazeta Krakowska", podczas posiedzenia komisji ekonomiki radni ostatecznie wycofali się z tych zapisów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu

Kryzys transportowy w Zakopanem

W centrum sporu znalazły się nie tylko pieniądze, lecz także wizja tego, czym ma być transport w turystycznej stolicy Tatr. – Ten projekt nas uderza bezpośrednio po kieszeni. Ktoś w urzędzie wyliczył stawkę, ale chyba nie ruszył się zza biurka – mówił jeden z taksówkarzy podczas dyskusji, cytowany przez dziennik.

Przewoźnicy podkreślali, że Zakopane nie może być porównywane do dużych miast, które funkcjonują przez cały rok. W sezonie turystycznym, który trwa zaledwie kilka miesięcy, taksówkarze muszą zarobić na cały rok. Dodatkowo, projekt miałby obowiązywać tylko w granicach miasta, co budzi obawy o "paragony grozy" przy kursach poza Zakopane.

Urzędnicy zapewniali, że propozycja maksymalnych stawek była wynikiem wcześniejszych konsultacji. – Wiele osób mówiło wprost: zostawcie ceny maksymalne. Zresztą te stawki są jednymi z wyższych w kraju. Pozwoliłem je jeszcze podnieść – wyjaśniał Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego.

Taksówkarze twierdzili, że choć oficjalnie stawki powstały "po konsultacjach społecznych", to ich głosu nikt nie brał pod uwagę. – To fikcja, a nie konsultacje – mówił jeden z nich.

Zakopiańscy taksówkarze kontra Uber i Bolt

Przewoźnicy zwracali też uwagę na konkurencję ze strony aplikacji typu Bolt czy Uber, których kierowcy często omijają lokalne przepisy i oferują niższe ceny, nie płacąc lokalnych podatków.

Zamiast regulacji cenowych, radni zdecydowali się kontynuować prace nad innymi zmianami, takimi jak identyfikatory kierowców i obowiązkowe oznakowanie pojazdów. Jednak przewoźnicy wciąż domagają się działań przeciw nieuczciwej konkurencji z zewnątrz.

Źródło artykułu: WP Finanse
Wybrane dla Ciebie
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat