Agencja Moody's znów straszy Polskę
Przyszłość polskich banków jest zagrożona. Agencja Moody's już drugi rok z rzędu publikuje negatywne prognozy dla polskiego sektora finansowego. Zdaniem ekspertów agencji zachodnie banki mocno ograniczą finansowanie inwestycji w naszym kraju - informuje "Rzeczpospolita".
17.10.2012 | aktual.: 17.10.2012 13:40
Zdaniem analityków Moody's pogorszeniu ulegają aktywa polskich banków, brakuje również możliwości zwiększenia źródeł ich dochodów. Gwoździem do trumny dla naszego sektora bankowego ma być również kryzys panujący w Europie, który zmusi rodzime instytucje do gromadzenia depozytów, wstrzymania akcji kredytowej, a co za tym idzie ograniczenia zysków.
Z raportu wynika, że najgorszym okresem dla Polski będzie rok 2013, kiedy to odczujemy słaby popyt na kredyty. Skutki tej sytuacji odbiją się przede wszystkim na budownictwie oraz małych i średnich firmach. Agencja spodziewa się, że duże spółki zachowają swoją silną pozycję.
Niepokojący jest również fakt, że Moody's ostrzega przed ryzykiem gwałtownego spadku kursu złotego. Zdaniem analityków może to być próba grania na osłabienie naszej waluty. Ewentualne spadki wartości złotego mają wywołać pogorszenie się portfela kredytów hipotecznych zaciągniętych w obcych walutach.
Kolejnym negatywnym czynnikiem, który ma dołożyć się do klęski naszego sektora finansowego ma być zakręcenie kurka kredytowego przez banki zachodnie. Ma to wręcz spowodować wyschnięcie rynku kredytowego w Polsce. Mimo to Moody's pochwala decyzje KNF, które pozwoliły bankom zachować część zysku z 2011 roku.
Miało to pozwolić zachować większą płynność w razie pojawienia się strat.
- Nie zmienia to faktu, że polskie banki są solidnie dokapitalizowane, także w porównaniu z instytucjami z innych krajów Europy Środkowej. Stosunek kapitału podstawowego do aktywów w połowie roku 2012 wynosił 13,1 proc. w porównaniu z 11,7 pod koniec 2011 - pisze Moody's w swoim raporcie.
Przeciwko krytycznym opiniom agencji Moody's wystąpili już przedstawiciele Międzynarodowego Funduszu Walutowego, agencja Fitch Ratings, Komisja Nadzoru Finansowego, Związek Banków Polskich oraz Narodowy Bank Polski.
Jak ocenia agencja Fitch Ratings, w Polsce nie może być mowy o wstrzymaniu akcji kredytowej z powodu niskich aktywów. Spowolnienie wynika raczej z braku ciekawych projektów. Fitch zwraca uwagę, że rzeczywiście banki zachodnie mają niższy udział w kredytowaniu na polskim rynku. Od 2008 do połowy 2012 roku spadło o 20 proc. To oznacza akcję kredytową z zagranicznych pieniędzy na poziomie 62 mld złotych zamiast wcześniejszych 78 mld euro. Jednak zdaniem ekspertów tę lukę z powodzeniem wypełniły banki z polskim kapitałem, które zanotowały jednoczesny wzrost depozytów.
Reza Moghadam, dyrektor departamentu europejskiego w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, podkreśla, że to właśnie Polska i Estonia mają szanse na wyjście obronną ręką z kryzysu finansowego. Jej zdaniem oba kraje bez problemy znajdują źródła finansowania, a do tego koszty obsługi długu nie są zbyt wysokie.