Allegro się zmienia, ale kryzysu się nie boi
Allegro po raz pierwszy od 10 lat całkowicie zmieniło swoją szatę graficzną. To rewolucja dla użytkowników, bo zamiast linków tekstowych teraz na pierwszy plan wysunęły się zdjęcia. Zmienił się też sposób kupowania - skokowo wzrosła sprzedaż przez smartfony.
13.02.2013 | aktual.: 13.02.2013 16:24
Gdy w 1999 roku Allegro startowało, na jego stronie było tylko jedno zdjęcie, a pozostałą część wypełniał tekst. Od dziś (13 lutego) proporcje są odwrócone. Gigantyczne zdjęcia mają ułatwiać nawigowanie po serwisie i zachęcać do zakupów. Już wcześniej serwis tak zmienił cennik, że promuje zamieszczanie właśnie dużych zdjęć.
- Może nie będziemy edukować naszych sprzedawców, że zainwestowanie w dobry aparat i robienie zdjęć zgodnie ze sztuką na białym tle to dużo większa szansa na sprzedaż. Na pewno będziemy jednak do tego zachęcać - mówi Łukasz Nowak odpowiedzialny w Allegro za platformę transakcyjną.
Sam pomysł na nową odsłonę serwisu powstał rok temu, a inspiracją do zmian była strona Pinterest.com, która w szybkim czasie i właśnie w oparciu o gigantyczne zdjęcia stała się trzecim portalem społecznościowym świata. Poza tym duże fotografie pomagają w nawigowaniu po stronie nie tylko na komputerze, ale także w smartfonie i tablecie. A to właśnie sprzedaż na tych dwóch nośnikach oznacza dla Allegro prawdziwą rewolucję.
- W styczniu w mobilu sprzedaż sięgnęła u nas 2,48 proc. Do początku lutego jest to już 2,8 proc. i rośnie. To gigantyczny skok. Dynamika zmian nawet nas czasami zaskakuje. Trudno dziś prognozować, jaki to będzie procentowy udział na koniec roku, ale moim zdaniem będzie to na pewno dobre kilka procent - mówi Katarzyna Kuśnierska, dyrektor zarządzająca Allegro.
Skokowy wzrost mobilnych transakcji łączony jest ze świątecznymi prezentami. Przed Bożym Narodzeniem sprzedało się bowiem bardzo dużo tabletów. To one teraz generują dodatkową sprzedaż mobilną. Dlatego Allegro chce skupić się na przygotowaniu nowych aplikacji i stron dostosowanych właśnie do tabletów i smartfonów.
Klienci chcą bowiem kupować szybko i w dowolnym miejscu - niekoniecznie przed komputerem. W samym Allegro obrażają się, gdy ich firmę nazywa się serwisem aukcyjnym. Dziś to już platforma handlowa, przypominająca e-galerię handlową, na którym pojawić powinien się każdy przedsiębiorca.
- Obecnie na licytacjach sprzedawanych jest jedynie 13 proc. produktów. Przed 10 laty było to 39 proc. Opcję "Kup Teraz" wybiera już 82 proc. kupujących. Przed dekadą było to 18 proc. Nasi użytkownicy się zmienili. Chcą mieć towar na tu i teraz - tłumaczy Katarzyna Kuśnierska.
Na Allegro nastąpiło też pełne równouprawnienie. Dziś użytkownicy serwisu to mniej więcej po równo kobiety i mężczyźni. Płeć piękna kupuje jednak więcej za mniejsze kwoty, panowie skupiają się na dużych i droższych zakupach. Uśredniając, każdy allegrowicz miesięcznie dokonuje czterech transakcji w sumie za 300 zł.
Podczas gdy przed dekadą najpopularniejszymi kategoriami były komputery, kolekcje i telefony, to dziś najczęściej kupujemy odzież i obuwie, artykuły dla dzieci oraz rzeczy do domu i ogrodu. Jednocześnie Allegro jest największą księgarnią i antykwariatem w Polsce. Rocznie sprzedaje aż 5 mln książek.
Dla Allegro problemem nie jest natomiast kryzys. Wręcz przeciwnie, może on przyczynić się do większego ruchu na serwisie.
- Większość sprzedawanych za naszym pośrednictwem rzeczy jest nowych. Natomiast przez kryzys te proporcje nieco się zmieniają. Część klientów sprzedaje swoje stare przedmioty, by mieć środki finansowe na dalsze zakupy w internecie. Z tego punktu widzenia spowolnienie gospodarcze nie ma dla nas znaczenia albo ma nawet pozytywny efekt - przyznaje dyrektor zarządzająca Allegro.
Jak dodaje, dla jej platformy handlowej zeszłoroczny kryzys był więc tylko wydarzeniem medialnym.