Amerykańskie giełdy wciąż w dół
W ostatnim dniu sierpnia na nowojorskiej giełdzie przeważały spadki; wszystkie trzy indeksy wykazały straty.
01.09.2009 | aktual.: 01.09.2009 09:41
Indeks największych korporacji Dow Jones stracił 47,92 pkt. (0,50%) i zakończył dzień na poziomie 9.496,28 pkt.
Szerszy wskaźnik Standard & Poor's 500 obniżył się o 8,31 pkt. (0,81%) do 1.020,62 pkt.
Indeks firm technologicznych Nasdaq osłabił się o 19,71 pkt. (0,97%) spadając do poziomu 2.009,06 pkt.
Indeks małych firm Russel 200 również spadł - o 7,79 pkt. (1,3%) do 572,07 pkt.
Na nie najlepsze nastroje inwestorów, którzy znów niepokoją się o losy amerykańskiej i światowej gospodarki, wskazuje też dość znaczny spadek cen ropy. Baryłka tego surowca na giełdzie towarowej NYMEX spadła poniżej granicy 70 dol. - o 2,78 dol. do 69,96 dol.
Przewaga kursów akcji spadających do rosnących wynosiła jak 3:1. Spadały kursy akcji koncernów energetycznych i większości firm handlujących surowcami.
Zawarto stosunkowo niewielką liczbę transakcji i sesja upłynęła bez większych sensacji. Analitycy wskazują na negatywny wpływ spadków na giełdach azjatyckich (Chiny, Japonia) i późniejszych spadków na giełdach europejskich.
Inwestorzy oczekują z niepokojem na publikację rządowych danych o bezrobociu w USA, co ma nastąpić w najbliższy piątek. Ekonomiści liczą się z dalsza utratą ok. 220 tys. miejsc pracy. Bezpiecznie na GPW
Jak pisze w swoim komentarzu do wczorajszej sesji na GPW analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk, WIG20 zareagował spokojnie tracąc początkowo jeden procent. Dodatkowo dziś mieliśmy ostatni dzień podawania wyników spółek za pierwsze półrocze, co spowodowało, że w pierwszej fazie sesji aktywność skoncentrowała się właśnie na tych walorach. Dobre wyniki ASSECO, LOTOSU i ORLENU oraz rosnący kurs PEKAO powstrzymywały dalszą przecenę.
"Poza początkową zmiennością i wyróżnieniami na walorach spółek z wynikami sesja zapewniła atrakcje jeszcze tylko w końcówce. W trakcie dnia panował nużący spokój, który po części wynikał z bankowego święta w Wielkiej Brytanii i tamtejszego wolnego dnia. Przez to część inwestorów powstrzymywała się z transakcjami, a to skutkowało znacznymi odległościami pomiędzy ofertami kupna i sprzedaży na poszczególnych akcjach. Nie dziwi zatem mały handel i wyczekiwanie na kierunek rynków zza Oceanem" - pisze Cymcyk.
"W końcówce WIG20 reagując na spadki w USA zszedł na moment poniżej poziomu 2200 pkt., ale zakończenie było już lepsze, bo wyszliśmy ponad tą barierę. Dzięki temu strefa 2150-2200 jest bezpieczna i popyt nie musi się specjalnie martwić" - dodaje Cymcyk.