Amerykańskie sankcje uderzą w strategiczny sektor Rosji
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow przyznał we wtorek, że amerykańskie sankcje polegające na zakazie eksportu do Rosji zaawansowanych technologii uderzą w rosyjskie firmy tego sektora.
W wywiadzie, który ukazał się na stronie Gazeta.ru, Riabkow oświadczył, że "znaczenie tych środków jest całkowicie oczywiste" dla strony rosyjskiej. Dodał, że obawy dotyczą "zwłaszcza ograniczenia współpracy w dziedzinie wysokich technologii, głównie eksportu z USA do Rosji produktów podwójnego zastosowania". "To wszystkie uderza w nasze przedsiębiorstwa i przemysł high-tech".
USA ogłosiły w poniedziałek, że obejmują sankcjami w postaci zakazu wizowego i zamrożenia aktywów kolejnych 17 przedstawicieli Rosji, w reakcji na politykę Moskwy wobec Ukrainy. Ponadto zamrożeniem aktywów Waszyngton objął 17 rosyjskich firm. Sankcje obejmują też eksport pewnych wysokich technologii, które zdaniem USA mogłyby wzmocnić potencjał wojskowy Rosji.
Wcześniej minister finansów Anton Siłuanow oceniał, że rosyjskie firmy high-tech nie odczują w znacznym stopniu skutków amerykańskich sankcji.
W tej samej rozmowie wiceszef dyplomacji wskazał też, że nie ma potrzeby spieszyć się z odwetowymi sankcjami wobec Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej, ale z pewnością takie środki zostaną wprowadzone. Dodał, że strona rosyjska przygląda się sytuacji na chłodno i nie ulega zaślepieniu.
Odnosząc się do sytuacji na wschodniej Ukrainie, Riabkow zapewnił, że nie dojdzie do powtórzenia sytuacji z Krymu, który został wcielony w skład Federacji Rosyjskiej po marcowym referendum na półwyspie.
"Podkreślam, że nie jesteśmy skłonni wprowadzić powtórki krymskiego scenariusza na południowym wschodzie Ukrainy" - wskazał, dodając, że "trzeba dać ludziom możliwość uczestniczenia w określaniu przyszłości swojego kraju". "To podstawa każdego demokratycznego procesu" - powiedział.
Jak oświadczył Riabkow, wydarzenia na Krymie i decyzja o przyłączeniu go do Federacji Rosyjskiej "okazały się zbyt silnym wstrząsem, aby nasi zachodni partnerzy mogli postrzegać rzeczywistość taką, jaka jest".(PAP)
Czytaj także: UE pomoże Ukrainie. Rosja podbija rachunek za gaz »