Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Otwarcie kontraktów uplasowało się wczoraj 31 punktów powyżej ceny odniesienia.

26.02.2009 09:04

Stosunkowo dobre nastroje, jakie zapanowały w końcowej fazie wtorkowej sesji towarzyszyły zatem graczom giełdowym również w czasie wczorajszej, przedpołudniowej fazy notowań. Trudno jednak było się temu dziwić, skoro za oceanem bykom udało się zainicjować niezwykle silny ruch wzrostowy i tym samym oddalić zagrożenie związane z możliwym naruszeniem ważnych, średnioterminowych wsparć.

Nie da się jednak ukryć, że wtorkowa sesja nie była szczególnie porywającym widowiskiem, a zakres zmienności – przez jej znaczną część – odbiegał zdecydowanie od poziomu, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Gdy bykom udało się przetestować zakres kluczowej obecnie zapory podażowej: 1407 – 1417 pkt., rynek wszedł zatem na długie godziny w fazę ruchu bocznego.

Interesującą kwestią było jednak to, że po raz kolejny w/w przedział cenowy wyznaczył bardzo precyzyjnie granicę dla zainicjowanego jeszcze dzień wcześniej ruchu wzrostowego. Warto nadmienić, iż stronie popytowej udało się jedynie doprowadzić do niewielkiego naruszenia widocznej na wykresie górnej (czerwonej) linii Pitchforka. Gdy notowania kontraktów zaczęły ponownie przebiegać poniżej jej poziomu, otrzymaliśmy dość klarowny sygnał słabości rynku. Jak wiarygodne było to wskazanie, mogliśmy przekonać się w końcowej fazie sesji, gdy kontrakty weszły w niezwykle silną fazę przeceny. Oczywiście katalizatorem dla tych spadków okazały się wydarzenia zza oceanu. Mam tu głównie na myśli silne spadki na otwarciu sesji amerykańskiej i fatalne dane z rynku nieruchomości. Ostatecznie zamknięcie kontraktów wypadło na poziomie: 1316 pkt., co stanowiło prawie trzyprocentowy spadek w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia. Warto również dodać, że licząc od wczorajszego maksimum, kontrakty straciły na wartości prawie siedem
procent.

Obraz
© FW20H9

Tak jak podkreślałem w części opisującej przebieg wczorajszej sesji, byki okazały się całkowicie bezradne w konfrontacji ze strefą: 1407 – 1417 pkt., wzmocnionej czerwoną i fioletową linią Pitchforka. O znaczeniu czerwonej linii wspominałem już w swoich komentarzach wielokrotnie. Wczoraj ważną rolę odegrała również środkowa median line (kolor fioletowy). Jestem przekonany, że gdyby bykom udało się sforsować tak wiarygodną (wieloelementową) barierę podażową, otrzymalibyśmy niezwykle istotny sygnał kupna. Oczywiście warunkiem przyjęcia takiej interpretacji byłaby konieczność „przeobrażenia” się strefy: 1407 – 1417 pkt. w barierą popytową. Jak wiadomo bowiem tak się często dzieje, że po naruszeniu ważnego przedziału Fibonacciego, przełamany zakres zaczyna pełnić odwrotną rolę (jeśli do tej pory funkcjonował jako bariera podażowa, po naruszeniu winien pełnić rolę wsparcia). Bykom zabrakło jednak wczoraj determinacji i woli walki, by uporać się tutaj z niedźwiedziami.

Odnosząc się do powstałego układu technicznego, negatywnie interpretuję kwestię związaną z ponownym znalezieniem się kontraktów poniżej strefy cenowej: 1342 – 1350 pkt. O kolejnych krótkich pozycjach pomyślałbym jednak dopiero z chwilą przełamania zakresu: 1265 – 1277 pkt. Silnym potwierdzeniem takiego wyłamania byłoby następnie zanegowanie dolnej, fioletowej linii Pitchforka. Gdyby doszło do urzeczywistnienia się takiego wariantu, rynek powinien wejść wówczas w kolejną fazę przeceny. Osobiście zakładam jednak, że bykom uda się ponownie odeprzeć atak sprzedających w znanym nam już zakresie wsparcia: 1265 – 1277 pkt. Zwracam również uwagę na środkową, zieloną median line. Co prawda w ostatnim okresie dochodziło do wielokrotnych naruszeń tej linii, niemniej nadal oczekuję, że przy obecnym położeniu będzie pełnić funkcję bariery popytowej.

Sygnałem zwiastującym możliwość zaistnienia poprawy na rynku kontraktów byłoby według mnie ponowne przedostanie się kontraktów ponad zakres cenowy: 1342 - 1350 pkt. Gdyby w następnej kolejności bykom udało się doprowadzić do zanegowania górnej linii Pitchforka (kolor czerwony), strona popytowa powinna wówczas „pociągnąć temat” i po raz kolejny spróbować pokonać sprzedających w strefie: 1407 – 1417 pkt. Niemniej jednak zakres: 1342 – 1350 pkt. zacznie pełnić obecnie funkcję oporu technicznego, zatem już tutaj można spodziewać się sporej presji podażowej. Osobiście uważam, że w tej chwili nadal obowiązuje sygnał sprzedaży, a jego anulowanie nastąpi wówczas, gdy bykom uda się doprowadzić do zanegowania strefy cenowej: 1407 – 1417 pkt. Kilka punktów powyżej poziomu: 1417 pkt. umiejscowiłbym zatem swoje zlecenie zabezpieczające.

Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)