Argentyna znacjonalizuje największe linie lotnicze

Argentyński senat zatwierdził w
środę plan nacjonalizacji linii lotniczych Aerolineas Argentinas
oraz Austral, których dotychczasowym właścicielem jest hiszpański
holding Marsans. Na początku grudnia ustawę przyjęła niższa izba
Kongresu Narodowego, Izba Deputowanych.

18.12.2008 | aktual.: 18.12.2008 06:51

42 senatorów powiedziało się za ustawą wywłaszczeniową, zaś 20 było przeciwko niej.

Argentyńska prezydent Cristina Fernandez de Kirchner podpisze ustawę przed końcem bieżącego roku - powiadomił argentyński sekretarz transportu Ricardo Jaime.

Firma Marsans powiadomiła, że zamierza domagać się od argentyńskiego rządu zadośćuczynienia i skierowała już sprawę do sądu arbitrażowego Banku Światowego.

Administracja prezydent Kirchner argumentuje, że nacjonalizacja przewoźnika jest konieczna ze względu na jego ogromne zadłużenie oraz ustawiczne odwołania i opóźnienia lotów.

Grupa Marsans, która swą siedzibę ma w Madrycie, wcześniej w tym roku zgodziła się sprzedać argentyńskim władzom większość udziałów w Aerolineas Argentinas oraz regionalnych liniach Austral. Nie doszło jednak do porozumienia w sprawie wyceny tych spółek.

Argentyńskie ministerstwo planowania, inwestycji publicznych i usług twierdzi, że linie lotnicze zadłużone są na około 830 mln dolarów, a w tej sytuacji rząd nie może za nie zapłacić. Tymczasem Marsans wycenia flotę i zaplecze obu linii lotniczych na 440 mln dolarów.

Hiszpański holding winą za problemy sprywatyzowanego przed 18 laty przewoźnika obarcza m.in. argentyński rząd. Zarzuca mu kontrolę cen biletów lotniczych oraz wspieranie związków zawodowych, zakłócających działalność spółki. "Argentyńskie władze, najpierw przyczyniły się swoimi działaniami i zaniedbaniami do kryzysu w Aerolineas i Austral, a teraz wykorzystują tą sytuację aby uzasadnić konfiskatę spółek" - oświadczyła Grupo Marsans, która kontroluje argentyńskie linie lotnicze od 2001 r.

Aerolineas Argentinas wraz liniami z Austral kontrolują ponad 80% rynku przewozów lotniczych w Argentynie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)