Bank PKO BP zaadoptował żyrafkę Lokatkę z zoo w stolicy
Mała żyrafa, którą właśnie oficjalnie adoptował PKO Bank Polski, została ochrzczona imieniem Lokatka. Urodzona 13 maja była niewielkim, jak na żyrafę, noworodkiem. Miała "zaledwie" ok. 180 cm wzrostu. Mieszka w warszawskim zoo ze swoimi rodzicami - Lissy i Largo.
03.08.2010 | aktual.: 04.08.2010 10:20
Lokatka jest bardzo ciekawskim maluchem, chętnie podbiega do ogrodzenia, kiedy tylko zatrzymują się przy nim zwiedzający. Pod czujnym okiem mamy, która pilnuje, żeby maleństwu nic się nie stało, Lokatka wysuwa pyszczek przez kraty, jakby chciała przywitać się z każdym, kto przyszedł ją zobaczyć.
Czeka, aż ktoś podrapie ją w nosek - to jej ulubiona pieszczota - a kiedy już się ją podrapie, Lokatka nie odchodzi, tylko prosi o więcej, aż pojawi się mama i wyraźnie zasygnalizuje, że nie podoba jej się to, że ktoś dotyka jej dziecka. W piątek towarzyska żyrafa oficjalnie została adoptowana przez bank PKO, który nadał jej imię Lokatka.
Bartosz Drabikowski z PKO BP wyjaśnił, że bank nie planował adopcji żyrafy. - Wiedzieliśmy, że chcemy adoptować jakieś zwierzę, ale nie mogliśmy przewidzieć, co urodzi się akurat w tym kwartale. Kiedy dowiedzieliśmy się, że na świat przyszła żyrafa, pomyśleliśmy, że dobrze by nas reprezentowała. Jest elegancka, wysoka, symbolizuje wzrost - mówi Drabikowski. Imię dla żyrafki wymyślili pracownicy banku.
- Mamy ich ponad 30 tys., więc propozycji imion wpłynęło dużo. Uznaliśmy, że Lokatka brzmi najlepiej. Inne propozycje też były wyrazami zdrobniałymi, kojarzącymi się z bankiem, np. ktoś proponował imię Platynka - dodaje.
Doktor Andrzej Kruszewicz, dyrektor warszawskiego ogrodu zoologicznego, mówi, że narodziny żyraf w zoo nie należą do rzadkości. - Kiedy tylko żyrafy mają stworzone dobre warunki do życia, zapewnione pożywienie, chętnie się rozmnażają - mówi.
- Dostają do jedzenia gałęzie z liśćmi. Szczególnie lubią wierzbę. Latem zbieramy gałęzie i suszymy je, żeby karmić nimi żyrafy zimą. Czasami umieszczamy im jedzenie bardzo wysoko, tak żeby musiały się trochę powyciągać, aby je dosięgnąć - dodaje.
Doktor Kruszewicz podkreśla, że kiedy młode samice dorosną - a oprócz Lokatki w stadzie są inne młode żyrafy, w wieku około trzech lat, trzeba będzie odizolować je od ojca, który zapewne będzie próbował je kryć.
- Nie jest to korzystne z punktu widzenia hodowli - wyjaśnia. - Do dalszego rozrodu trzeba będzie przywieźć innego samca. Jest to zadanie bardzo trudne logistycznie, bo nie wszystkie drogi w Polsce są przystosowane do przejazdu tak wysokich pojazdów, jakie są potrzebne do przewiezienia dorosłej żyrafy. Wiadukty, sygnalizacja świetlna w niektórych miejscach są po prostu za nisko - mówi Kruszewicz. Largo, ojciec Lokatki, jest największym samcem żyrafy w Polsce.
Nadanie żyrafie imienia obserwowały dzieci z poszkodowanej powodzią gminy Słubice, które na zaproszenie PKO BP przebywają w bankowym ośrodku w Serocku.