Barroso jedzie na Kaukaz zabiegać o gaz dla Nabucco

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso jedzie w środę na Kaukaz by uzyskać gwarancje dostaw gazu dla gazociągu Nabucco, jaki od 2015 r. ma zmniejszyć zależność Unii Europejskiej od surowca z Rosji. O kontrakty na dostęp do nowych złóż zabiega tam także Rosja.

Najważniejsze ma być czwartkowe spotkanie z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Hejdarem Alijewem. W Baku planowane jest podpisanie dwustronnej deklaracji. - Zobowiązanie, jakiego oczekujemy, brzmi: dostarczymy gaz dla Korytarza Południowego UE - tłumaczyły we wtorek źródła unijne.

Unijny Korytarz Południowy to ogólna nazwa priorytetowych gazociągów, które mają transportować gaz z Kaukazu z pominięciem Rosji. Jego zasadniczą częścią ma być Nabucco, w który zaangażowały się Austria, Węgry, Bułgaria, Rumunia i Turcja. Rozpoczęcie budowy, szacowanej w sumie na 8 mld euro, planowane jest na 2012 rok. Od 2015 roku rurociągiem tym gaz z rejonu Morza Kaspijskiego ma popłynąć przez Turcję, Rumunię i Bułgarię do Europy Środkowej. Planowana docelowo przepustowość ma wynieść 31 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

- To będzie dla nas otwarcie nowej drogi dostaw gazu, po Rosji, Norwegii i Afryce Północnej - zapowiadał unijny urzędnik. W sumie region Morza Kaspijskiego może zaoferować większe złoża niż te, którymi obecnie dysponuje Rosja - uważa KE. Sam Turkmenistan ma czwarte zasoby gazu na świecie.

Rzecz w tym, że na razie nie wiadomo, skąd dokładnie gaz dla gazociągu wziąć: konsorcjum pracujące nad Nabucco mówi ogólnie o surowcu z Azerbejdżanu, Turkmenistanu, Turcji, albo Iranu czy Iraku, gdzie jednak zagrożeniem jest niestabilność polityczna.

Potencjalnym źródłem połowy gazu dla Nabucco, zapewniającym ok. 14-16 mld metrów sześc. rocznie, może być nowe azerskie pole Shach Deniz 2, które kosztem 20-30 mld dol. ma być gotowe do 2016 r. Wizyta Barroso w Azerbejdżanie następuje w nieprzypadkowym momencie - do marca rząd w Baku ma zdecydować, komu przydzieli prawo do eksploatacji złóż, o które konkurują także Rosjanie.

KE liczy, że Azerbejdżan da się przekonać oferowaną przez UE konkurencyjną ceną, a także argumentami politycznymi, jakie przedstawi Barroso: kraj, który pozycję zawdzięcza tylko zasobom surowców naturalnych, powinien dywersyfikować swoich odbiorców. "Uzależnienie od jednego odbiorcy jest tak samo niedobre, jak 100-procentowe uzależnienie niektórych krajów UE od dostaw z Rosji. Oni (rząd Azerbejdżanu) naprawdę mają interes w tym, by mieć więcej niż jednego klienta w postaci Rosji. UE to duży i stabilny rynek zbytu" - tłumaczyły unijne źródła.

"Oni zyskają bezpieczeństwo popytu, a my - dywersyfikację i bezpieczeństwo dostaw" - dodały.

O tym, że uzależnienie od jednego odbiorcy nie służy interesom kraju, przekonał się Turkmenistan, który zawsze eksportował gaz do Rosji i musiał akceptować niższe ceny. Teraz poszukuje nowych możliwości i nowych kierunków zbytu, dlatego jest gotów przesyłać swój gaz do UE gazociągiem Nabucco (już zwiększył współpracę z Chinami). Przeszkody mają charakter infrastruktruralny: rząd w Aszchabadzie zapewnia dostawy gazu tylko do swojej granicy. Stamtąd trzeba by wybudować nitkę po dnie Morza Kaspijskiego do Azerbejdżanu, by połączyć turkmeńskie złoża z Nabucco. By o tym rozmawiać, Barroso, któremu w podróży będzie towarzyszył unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger, odwiedzi także Turkmenistan.

Turkmeński gaz mógłby dodatkowo zasilić Nabucco, gdy osiągnie on już swoją pełną wydajność. Na początek wystarczą złoża Azerbejdżanu - zapewnia KE.

Tymczasem Rosja nadal forsuje mający liczyć 3,6 tys. kilometrów South Stream, który jest projektem konkurencyjnym wobec Nabucco. Gazociąg ma prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję. Jego przepustowość wyniesie 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Ma wejść do eksploatacji w końcu 2015 r. Ale Turcja, zaangażowana w Nabucco, dotąd nie wydała zgody na położenie odcinka South Stream na jej wodach Morza Czarnego.

Z Brukseli Michał Kot

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Za ten błąd zapłacisz nawet 5 tys. zł. Mandat za spacer z dzieckiem
Za ten błąd zapłacisz nawet 5 tys. zł. Mandat za spacer z dzieckiem
Nowa sieć na Mazurach działa. Podróże o 50 minut krótsze
Nowa sieć na Mazurach działa. Podróże o 50 minut krótsze
Kliknął reklamę. Odebrał telefon "brokera". Oszczędności znikły
Kliknął reklamę. Odebrał telefon "brokera". Oszczędności znikły
Spór o działkę. Gmina zapomniała wspomnieć o "drobnym" szczególe
Spór o działkę. Gmina zapomniała wspomnieć o "drobnym" szczególe
Wypożyczył auto na Okęciu. Firma chciała, żeby zapłacił za cudze usterki
Wypożyczył auto na Okęciu. Firma chciała, żeby zapłacił za cudze usterki
Salmonella w herbatce ziołowej. GIS ostrzega
Salmonella w herbatce ziołowej. GIS ostrzega
Polskie miasto rozdaje 500 zł na dziecko. Trzeba złożyć wniosek
Polskie miasto rozdaje 500 zł na dziecko. Trzeba złożyć wniosek
Sprzedawczynie z Gdańska o nocnej prohibicji. To robią klienci
Sprzedawczynie z Gdańska o nocnej prohibicji. To robią klienci
Problemy rywala Pepco. Zamyka niektóre sklepy w Polsce
Problemy rywala Pepco. Zamyka niektóre sklepy w Polsce
"Czuje się osaczony". Antybohater z US Open podjął drastyczne kroki
"Czuje się osaczony". Antybohater z US Open podjął drastyczne kroki
Tej kwoty nie można przekroczyć. Nowy limit dla sprzedawców bez firmy
Tej kwoty nie można przekroczyć. Nowy limit dla sprzedawców bez firmy
Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem
Najemcy z piekła rodem. To zrobili z mieszkaniem