Białystok/ Rolnicy nie kończą protestu ws. szkód dzików na polach

Rolnicy protestujący przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku przeciwko zbyt niskich, ich zdaniem, odszkodowaniom za szkody dzików w uprawach, nie przerwali protestu po rozmowach z wiceministrem środowiska, głównym konserwatorem przyrody Piotrem Otawskim.

03.09.2014 19:35

Marcin Szarejko z komitetu organizacyjnego protestu powiedział w środę wieczorem PAP, że rolnicy "na razie" zostają pod urzędem, bo "żadne zadawalające propozycje" nie padły. Jaki będzie ciąg dalszy trwającego od tygodnia protestu nie wiadomo. Powiedział tylko, że rolnicy chcą rozmów z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim i jeśli on nie przyjedzie do Białegostoku to być może rolnicy "pojadą do niego".

Rolnicy usłyszeli w środę od Otawskiego, że odstrzał dzików w całej Polsce, w tym najbardziej w Podlaskiem, gdzie wystąpiły pierwsze w Polsce przypadki afrykańskiego pomoru świń u dzików, ale też pierwsze przypadku wirusa ASF u trzody, będzie "mocno zintensyfikowany". Ma to się stać "od teraz" poprzez zwiększenie o jedną trzecią liczby dzików do odstrzału w planach łowieckich. Polowania mają też odbywać się w "rozluźniony" - jak to określił konserwator - sposób tak, by jak najszybciej przyniosły efekt. Na dziki będzie można polować do końca lutego, nie tylko nocą, ale i w ciągu dnia, w tym także w polowaniach zbiorowych.

Według obecnie obowiązujących przepisów na odstrzał w ramach monitoringu ASF w Podlaskiem, za ubicie dzika, gdy jego tusza trafia do utylizacji myśliwy dostaje 150 zł, a 137 zł 10 gr., gdy mięso z ubitego, zdrowego dzika myśliwy może zagospodarować. Umowy w tej sprawie powiatowi lekarze weterynarii zawierają z kołami łowieckimi. W każdym przypadku dziki są badane na obecność wirusa ASF. Mięso trzeba przetrzymywać w chłodniach (dotychczas odstrzelono ok. 300 dzików, zgoda dotyczy ok. 3 tys.). Otawski mówił, że im szybciej myśliwi zredukują dziki i dostaną za to pieniądze, tym szybciej wypłacą odszkodowania rolnikom.

Sytuacja będzie monitorowana przez specjalny zespół. Otawski powiedział, że jeśli skala polowań na dziki nie będzie wystarczająca, w ciągu dwóch miesięcy odbędzie się tzw. odstrzał zastępczy. Oznacza to, że polowaniami na dziki zajmą się wtedy leśnicy - poinformował Otawski. Przypomniał deklaracje ministra rolnictwa Marka Sawickiego, że będą przeznaczone dodatkowe pieniądze na zakup chłodni do przetrzymywania tusz ubitych dzików.

Aby szacowanie odszkodowań za straty w uprawach spowodowane przez dziki stało się bardziej przejrzyste, w komisjach szacujących szkody łowieckie, oprócz myśliwych, zasiądą także przedstawiciele izb rolniczych, gmin oraz samorządu województwa. Odszkodowania będą - jak dotychczas - wypłacać koła łowieckie - zaproponowali rolnikom minister i wojewoda.

Trwają jednak starania o zmianę ustawy o prawie łowieckim, by było inaczej. Wojewoda podlaski Maciej Żywno powiedział rolnikom, że wystąpili wspólnie z wicewojewodą z projektem nowelizacji tej ustawy, by w przyszłości odszkodowania za straty w obwodach łowieckich leśnych wyrządzane przez dziki czy sarny wypłacało Państwowe Gospodarstwo Leśne Lasy Państwowe z budżetu państwa, a za szkody w obwodach łowieckich polnych zarząd województwa, również ze środków budżetu państwa. Wojewoda podkreślał, że to zgodne z żądaniami protestujących, którzy chcieli, by to nie koła łowieckie, a Skarb Państwa wypłacał odszkodowania.

Wicemarszałek województwa podlaskiego Mieczysław Baszko poinformował również, że komisja rolnictwa będzie wnioskowała do sejmiku województwa podlaskiego o przyznanie środków na wsparcie rolników ze strefy z ograniczeniami w związku z ASF.

"Za niewykonanie limitów nagradza się myśliwych i weterynarzy" - komentowali rozmowy rolnicy. Domagali się kar dla myśliwych za niewykonywanie planów łowieckich, pytali gdzie są pieniądze na odszkodowania. "Płaćcie nam odszkodowania, a będziemy wam uprawiać kukurydzę dla dzików" - mówił podczas rozmów w ministrem Marcin Szarejko. Rolnicy podkreślali, że obecna sytuacja z nadmierną populacją dzika to efekt ograniczeń w związku z wykryciem wirusa ASF w lutym. Na dziki w strefie objętej obostrzeniami nie można było polować, a gdy już można, myśliwi nie są tym zainteresowani. Ubito nieco ponad 300 dzików. Ich populacja szacowana jest na ok. 12 tys.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)