Trwa ładowanie...
d2engq1
11-06-2007 09:28

Brakuje nawet pracowników biurowych

Na polskich budowach jest problem już nie tylko z robotnikami i majstrami, ale nawet pracownikami biurowymi. Deficyt wynosi minimum 150 tys. osób, ale wkrótce może się zwiększyć do pół miliona.

d2engq1
d2engq1

Jak do pracy na budowach zmobilizować Polaków? - pyta "Rzeczpospolita".

Według Związku Pracodawców Budownictwa aby zrealizować zapowiadany przez rząd program budowy mieszkań oraz dróg i autostrad, a równocześnie prowadzić inwestycje w przemyśle i energetyce, potrzeba będzie dodatkowo nawet pół miliona fachowców. A kto wybuduje stadiony i inne inwestycje związane z Euro 2012?

Najbardziej brakuje zwykłych robotników i kierowników robót. Bardzo trudno też o pracowników wykwalifikowanych, takich jak: monterzy, operatorzy maszyn, spawacze, murarze, cieśle, betoniarze, elektrycy. Firmy budowlane potwierdzają, że szukają fachowców. Mostostal Warszawa deklaruje, że zatrudni 200 specjalistów, Skanska - 106 pracowników, Wesbud - 50. Tymczasem boom w budownictwie, na przykład w Wielkiej Brytanii, sprawia, że na budowlańców czeka co najmniej 100 tys. miejsc pracy - podaje Anna Kałużna z ASM - Centrum Badań i Analiz Rynku.

To, że na budowach brakuje pracowników, nie wynika tylko z tego, że wyjechali oni do krajów UE, bo tam lepiej płacą. Dramat polega na tym, że nie ma prawie dopływu młodych fachowców. W minionym roku szkolnym mury zawodówek w Polsce opuściło zaledwie dziewięciu cieśli, 16 dekarzy i 45 betoniarzy-zbrojarzy. Dlaczego? Bo po reformie szkolnictwa nauka w zawodówce trwa tyle co w liceum. Młodzież wybiera więc to drugie.

d2engq1
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2engq1