Kontrole sprzedających na Allegro. Fiskus ujawnił, co wie o Polakach
Platformy internetowe przekazały skarbówce dane o transakcjach klientów. Fiskus sprawdza teraz, czy handlujący odprowadzili podatki. "Gazeta Wyborcza" dowiedziała się, ile osób zostało "zaraportowanych" urzędom skarbowym.
Ustawa wdrażająca unijną dyrektywę DAC7 nałożyła na operatorów platform cyfrowych, takich jak OLX, Allegro czy Airbnb, obowiązek raportowania organom podatkowym o transakcjach dokonywanych przez użytkowników. Spod tego obowiązku wyłączone są osoby, które dokonały poniżej 30 transakcji w okresie sprawozdawczym, lub zarobiły w tym czasie mniej niż 2 tys. euro.
"Sprawdzamy przede wszystkim rzeczywistą skalę działalności gospodarczej oraz sposób wywiązywania się osób (podmiotów) z obowiązków podatkowych, m.in. w podatku VAT, CIT, PIT. Głównym kryterium pozwalającym na oddzielenie przedsiębiorców od osób sprzedających regularnie używane rzeczy przez Internet, jest m.in. fakt zarejestrowania działalności gospodarczej oraz skala obrotu/ofert" - informowało nas Ministerstwo Finansów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Herosi 2025. Gala pełna wzruszeń, emocji i inspiracji
Baza danych fiskusa
"Gazeta Wyborcza" podaje, że w ręce skarbówki trafiła baza z 2886 plikami. Jeden plik mógł jednak zawierać informacje o wielu sprzedających. Po kolejnych zapytaniach okazało się, że fiskus dostał informacje o ponad 487 tys. unikalnych osób fizycznych i ponad 30 tys. unikalnych podmiotach.
"Niektórzy już są kontrolowani, inni mogą się tego spodziewać lada dzień" - podkreśla dziennik.
Jeden z rozmówców GW, pan Rafał, wspomina, że dostał wezwanie do urzędu, gdzie kazano wypełnić mu wniosek. Następnie urzędnik przeprowadził wywiad, jakie kwoty sprzedający uzyskał ze sprzedaży. - Otrzymałem informację, że o dalszych krokach dowiem się później – opowiadał dziennikowi mężczyzna.
Jakie kary dla handlujących?
Jakie konsekwencje mogą czekać podatnika w przypadku wykrycia nieprawidłowości? Jak pisaliśmy w WP Finanse w wersji "łagodnej" organy skarbowe poproszą po prostu o złożenie korekty deklaracji (w przypadku osób prowadzących firmy).
Skarbówka może także nałożyć na przedsiębiorcę 75-proc. podatek dochodowy od nieujawnionych źródeł przychodów.