Brexit faktem. Oto, dlaczego Brytyjczycy zdecydowali się na wyjście z Unii Europejskiej
Brytyjczycy w referendum opowiedzieli się za opuszczeniem UE. Według ostatecznych wyników, za Brexitem opowiedziało się 51,9 proc. głosujących. Co tak bardzo rozwścieczyło obywateli Wielkiej Brytanii, że zdecydowali się na ten krok?
Brytyjczycy opuszczają Unię Europejską. Według oficjalnych wyników w referendum za Brexitem opowiedziało się 51,9 procent głosujących. Referendum było realizacją obietnicy złożonej przez brytyjskiego premiera w 2013 r. przed wyborami parlamentarnymi. Zmusiła go do tego narastająca na Wyspach fala eurosceptycyzmu. Wspomniane wybory Cameron wygrał, a konsekwencją tego było czwartkowe głosowanie.
Zwolenników wyjścia z Unii Europejskiej nie odstraszyły nawet opinie o negatywnych skutkach Brexitu, które odczuje nie tylko Wielka Brytania, ale też gospodarka światowa. Mówiło o tym nie tylko wielu ekonomistów, ale też organizacje takie jak OECD, Bank of England, PWC, HM Treasure, Oxford Economics. Dlaczego więc Brytyjczycy zdecydowali na wyjście z Unii Europejskiej? Oto najczęściej podawane powody.
W Wielkiej Brytanii przestano wierzyć, że Unia Europejska jest dobra, a wyborców do innego zdania nie zdołała przekonać ani Partia Pracy, ani rząd. Zwolennicy Brexitu przekonywali, że Bruksela przesiąknięta jest korupcją, marnotrawstwem, kolesiostwem i brakiem odpowiedzialności, a Unia Europejska dusi tylko brytyjską kreatywność, ogranicza dostęp obywatelom do tańszych produktów, ogranicza innowacyjność, nie pozwala Brytyjczykom decydować o sobie i ogólnie przejmuje władzę nad wyspiarskim państwem.
- To będzie zwycięstwo prawdziwych ludzi, zwycięstwo zwykłych ludzi, zwycięstwo ludzi porządnych. Walczyliśmy z korporacjami, z wielkimi bankami inwestycyjnymi, z wielkimi partiami, z kłamstwami, korupcją i fałszem - mówił lider brytyjskiej antyunijnej partii UKIP Nigel Farage (na zdjęciu) o potencjalnym zwycięstwie zwolenników Brexitu.
W Wielkiej Brytanii panuje opinia, że rządzący krajem stracili kontakt z tymi, którzy ich wybrali i widać to nie tylko na wyspie, ale też w całej Europie. Zdaniem antyunijnego konserwatysty, Jacoba Rees-Mogga to Europa jest zresztą tego przyczyną, bo politycy mają skrępowane ręce z powodu praw płynących z Brukseli. Zwolennicy Brexitu wielokrotnie powtarzali, że obecnie parlamenty narodowe poszczególnych krajów Unii Europejskiej nie mają zbyt wielkiej możliwości blokowania prawodawstwa unijnego.
Jednym z głównych argumentów za opuszczeniem Unii Europejskiej były koszty jakie wynikają z członkostwa w Unii - tygodniowe sumy przesyłane do Brukseli to 190 mln funtów.
Brytyjczycy, którzy nie zrezygnowali z funta na rzecz euro, chcieli również, aby kraje spoza tej walutowej sfery nie musiały dokładać się do ich budżetu.
Nic tak jednak nie rozgrzewa Brytyjczyków do czerwoności, jak kwestia imigrantów. Wyspiarze są przekonani, że masowa imigracja z innych państw Unii Europejskiej ma wpływ na ich życie codzienne. Zwolennicy Brexitu przede wszystkim narzekają, że przyjezdni zabierają im pracę. Ich zdaniem wyjście z Unii pozwoli Brytyjczykom na samodzielne decyzje dotyczące rynku pracy, niezależne od decyzji raczej socjalistycznie nastawionej Brukseli.
Brytyjczycy obawiali się też kolejnej fali imigrantów z krajów, które mogą niebawem dołączyć do Unii Europejskiej, chodzi o Serbię, Bośnię i Hercegowinę, Albanię i Turcję.
Brytyjczyków, denerwuje nie tylko sam fakt przyjazdu imigrantów do ich kraju oraz podbieranie przez nich pracy "prawdziwym" obywatelom, ale również to, że część przyjezdnych żyje na koszt państwa. Wyspiarze chcą, aby imigranci byli objęci restrykcjami co do zasiłków, w Brukseli natomiast uznaje się to za dyskryminację.
Kwestiom imigracyjnym nie pomogło nawet wynegocjowane przez rząd Camerona nowe porozumienie wprowadzające okresy przejściowe ograniczające nowo przybyłym migrantom z państw UE dostęp do świadczeń socjalnych przez okres pierwszych czterech lat.
Wielu Brytyjczyków ma dość praw, które narzuca im Unia Europejska. Jednym z najbardziej absurdalnych był zakaz używania czajników elektrycznych oraz innych urządzeń użytku domowego o dużej mocy. Nie wprowadzono go jednak w życie, bo w Wielkiej Brytanii wywołało to tak wielkie oburzenie, że w Brukseli wystraszono się, że zakaz mógłby spowodować wzrost liczby Brytyjczyków opowiadających się za Brexitem. **
Niektórzy zwolennicy Brexitu wieszczą też spadek cen mieszkań na Wyspach. Ich zdaniem wyjście z Unii Europejskiej i zmniejszona liczba napływających imigrantów spowoduje, że zmniejszy się popyt na mieszkania, a co za tym idzie, ceny spadną. Optymiści ogłaszają obniżkę nawet o jedną piątą.