Buduj bez nadzoru, ale... nie wkurzaj sąsiada
W Polsce można budować, jak się chce, i z czego się chce. Jak wynika z raportu NIK, trzeba tylko uważać, by nie podpaść sąsiadom, bo niewielkie jest ryzyko, że nadzór sam skontroluje budowę - donosi "Gazeta Wyborcza".
15.06.2013 | aktual.: 15.06.2013 10:57
Według NIK powiatowym inspektorom najwięcej czasu zajmują postępowania będące efektem skarg i donosów.
Główny inspektor nadzoru budowlanego Robert Dziwiński ocenia jednak, że naturalne jest korzystnie na dużą skalę z doniesień od obywateli. Ok. 2 tys. inspektorów nie jest w stanie skontrolować wszystkich budów; zresztą, nie ma takiej potrzeby, bo zwykle bardzo szybko reagują właśnie "społeczni inspektorzy" - przekonuje.