Budżet 2009: Polska największym beneficjentem
Polska stała się największym beneficjentem unijnej kasy. Po opłaceniu składek otrzymała z budżetu UE w 2009 r. 6,5 mld euro, o prawie 2 mld euro więcej niż w 2008 r. - wynika z przedstawionego we wtorek przez KE sprawozdania z realizacji budżetu za ubiegły rok.
28.09.2010 | aktual.: 28.09.2010 14:15
Otrzymane 6,4885 mld euro stanowi 2,16 proc. polskiego dochodu narodowego w 2009 roku. W liczbach bezwzględnych, drugim po Polsce beneficjentem unijnego budżetu była Grecja z pozycją netto 3,2 mld euro, a kolejnymi Węgry (2,7 mld) i Portugalia (2,2 mld).
- W roku 2009 Polska stała się głównym beneficjentem strumieni pieniężnych z Brukseli. To jest na miarę naszych oczekiwań i potwierdza, że rozpędziła się polityka regionalna w Polsce - powiedział komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski. Jak dodał, nadrabiamy czas po straconych latach 2007-08, kiedy transfery były znacznie niższe z powodu późnego porozumienia ws. wieloletniego budżetu 2007-13 i opóźnionych z tego powodu pracach programowych.
W ubiegłym roku to Grecja była pierwszym beneficjentem netto unijnego budżetu, otrzymując 6,2 mld euro. W tym roku jej bilans spadł o połowę. - To prawdopodobnie był początek kłopotów ze zdolnościami do absorpcji i kofinasowania - tłumaczył Lewandowski.
Komisarz oczekuje, że w br. wyniki Polski będą jeszcze lepsze, wyższe od prognoz, choć nie wyklucza, że pod koniec obecnej perspektywy finansowej, Polska ustąpi miejsce głównego beneficjenta innemu krajowi. - W Polsce był wyczuwalny silny głód finansowania, w gruncie rzeczy projekty już zostały wyczerpane i można się spodziewać, że w następnych latach może się pozycja netto Polski nieco pogorszyć, ale to będzie miarą sukcesu - powiedział.
Biorąc pod uwagę wielkość transferów w stosunku do dochodu narodowego, największym beneficjentem w 2009 były kraje bałtyckie: Litwa i Estonia, następnie Węgry i Polska na czwartej pozycji.
Jak dodał Lewandowski, tak duże i "mądre" wykorzystanie funduszy unijnych przez Polskę daje mu "dobre argumenty" na nadchodzące negocjacje w sprawie nowego budżetu UE. - Niestety, nie we wszystkich częściach Europy mamy dowody skuteczności polityki regionalnej. Niektóre regiony Europy będą żywiły eurosceptycyzm i głosy, że nam się to nie opłaca, nie daje efektów. W przypadku Europy Wschodniej to są argumenty na rzecz przyszłości i obrony polityki regionalnej - powiedział Lewandowski.
Ze sprawozdania finansowego za ub.r. wynika, że wydano 97 proc. środków przewidzianych w budżecie. Ogółem wydatki przekroczyły 112 mld euro. Lewandowski podkreślał, że ponad 30 proc. budżetu zostało przeznaczone na pobudzenie gospodarcze i wzrost.
- Każde euro, które inwestujemy w nasze regiony, może dzięki efektowi dźwigni pozwolić uzyskać środki dwu- lub trzykrotnie większe. To właśnie w ten sposób dzięki budżetowi UE dokonujemy rzeczywistych zmian - powiedział. KE szacuje, że w latach 2007-08 dzięki funduszom UE udało się stworzyć lub zachować ponad 200 tys. miejsc pracy. Ponadto z programu Erasmus sfinansowano ponad 300 tys. stypendiów, które objęły 4 tys. uniwersytetów.
Wydatki na rolnictwo wyniosły w 2009 r. 40 mld euro, co obejmuje zarówno pomoc bezpośrednią, jak i interwencje rynkowe. KE analizuje, że "stanowi to prawie połowę dochodu rolników".
Na działania zewnętrzne wydano w 2009 r. ponad 10 mld euro. Ponad 150 mln ludzi w 70 krajach otrzymało pomoc humanitarną i wsparcie żywnościowe. Ponadto, UE zarządzała 10 misjami na całym świecie w miejscach "zapalnych", takich jak Kosowo, południowy Kaukaz, Afganistan, Bliski Wschód i Afryka.
- UE otrzymuje coraz więcej próśb o interwencję poza jej granicami, czy to w czasach konfliktów, czy też katastrof naturalnych - powiedział Lewandowski. - W ostatnich latach musieliśmy czterokrotnie dostosować ramy finansowe, podczas gdy w ciągu poprzednich 20 lat nie zdarzyło się to ani razu. Przekonywał, że to wskazuje na potrzebę większej elastyczności przyszłego budżetu UE po 2013 roku.
Inga Czerny