Byki rządzą na warszawskim parkiecie

Piątek był kolejnym dniem dynamicznych wzrostów na warszawskiej giełdzie. Mocno rósł już nie tylko WIG20, ale i pozostałe indeksy. Mijający tydzień przyniósł najmocniejszą zwyżkę w tym roku. Można zacząć mówić o przełamaniu złej passy i początku bardziej trwałej poprawy koniunktury.

02.08.2013 18:38

Piątek był kolejnym dniem dynamicznych wzrostów na warszawskiej giełdzie. Mocno rósł już nie tylko WIG20, ale i pozostałe indeksy. Mijający tydzień przyniósł najmocniejszą zwyżkę w tym roku. Można zacząć mówić o przełamaniu złej passy i początku bardziej trwałej poprawy koniunktury.

Podobnie jak dzień wcześniej, warszawscy inwestorzy dość asekuracyjnie zaczęli handel. Główne indeksy zwyżkowały na otwarciu po około 0,3 proc. Byki jednak bardzo szybko przystąpiły do kontynuacji rozpoczętego w środę rajdu. Po dwóch godzinach WIG20 dotarł w okolice 2400 punktów, rosnąc o 2 proc. Z tym wynikiem był zdecydowanym liderem w europejskiej stawce. Podaż nie stawiała oporu, poza lekkim cofnięciem około południa. Bardzo podobnie zachowywał się wskaźnik średnich spółek, skalą zwyżki jedynie nieznacznie ustępując większemu koledze. Jednocześnie ustanowił 12-miesięczne maksimum. Od początku roku mWIG40 zyskał więc już ponad 17 proc., podczas gdy indeks największych spółek wciąż jest 7 proc. na minusie. Najsłabiej radził sobie s WIG80, ale wzrost, sięgający przed południem około 1 proc. wystarczył, by także osiągnął roczne maksimum.

Ciekawie wyglądał piątkowy układ sił w ujęciu branżowym. Tu liderem ze zwyżką sięgającą prawie 2,8 proc. okazał się WIG Budownictwo. Nieznacznie ustępował mu sektor paliwowy, a na trzecim miejscu znalazł się WIG Media. Wciąż nieźle radziły sobie spółki energetyczne. Na niewielkim minusie były WIG Telekomunikacja i WIG Informatyka. Wśród firm budowlanych prym wiodły zyskujące po 13-15 proc. akcje Polimeksu i Trakcji. W przypadku pierwszej z nich zadziałała informacja o przedłużeniu przez wierzycieli terminu realizacji niektórych zobowiązań, związanych z umową restrukturyzacyjną oraz umorzenie postępowania o upadłość spółki. Niemniej jednak, w ciągu dnia walory Polimeksu zdążyły zaliczyć kolejne historyczne minimum. O ponad 5 proc. w górę szły papiery Elektrobudowy, a walory Mostostalu Warszawa i Mostostalu Zabrze niewiele im ustępowały. Znajdujące się poza tym subindeksem akcje PBG zwyżkowały o 10 proc.

W przypadku branży paliwowej można by mówić o prawdziwej euforii, gdyby nie to, że walory głównych jej przedstawicieli, uległy niedawno silnej przecenie. Teraz, na fali ogólnego optymizmu, mamy do czynienia z korygowaniem tych spadków. Ma ono bardzo dynamiczną formę. Walory Lotosu rosły w piątek chwilami o 7 proc., a papiery PKN Orlen zwyżkowały o niemal 6 proc. W branży medialnej błyszczały rosnąc o ponad 4,5 proc. papiery Cyfrowego Polsatu.

W gronie największych spółek bardzo dobrze radziły sobie akcje Banku Handlowego, zwyżkując o ponad 6 proc. oraz BRE, zyskujące ponad 4 proc. Po 2-3 proc. w górę szły też papiery PGE i Tauronu, Wczesnym popołudniem na lekkim minusie znajdowały się jedynie papiery Asseco, Telekomunikacji Polskiej oraz Eurocash. Posiadacze akcji ostatniej z tych spółek, przeżywają od kilku dni trudne chwile. Kurs jej walorów, przy zwyżkującym rynku, stracił łącznie prawie 5,5 proc. Wśród średniaków bardzo dobrze radziły sobie zwyżkujące po ponad 4 proc. akcje Azotów Tarnów, Intercars, Emperii, ING BSK, Kęt i Rovese.

Na głównych giełdach europejskich nie było śladu euforii. Można wręcz było mówić o lekko korekcyjnych nastrojach. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie szły w górę na otwarciu po około 0,2 proc. i byki wcale nie miały ochoty lub siły, by skalę tej niewielkiej zwyżki powiększać. Chwilami musiały bronić się przed zepchnięciem pod kreskę. Wśród spadkowiczów można było znaleźć niemal wszystkich przedstawicieli naszego regionu, za wyjątkiem Bukaresztu i Pragi, gdzie zwyżki sięgały jednak zaledwie po kilka dziesiątych procent.

Bardzo ciekawie zrobiło się po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, kluczowych w tym tygodniu informacji, szczególnie z punktu widzenia działań Fed. Po sięgających 200 tys. szacunkach wzrostu liczby miejsc pracy, podanych niedawno przez ADP, mocno rozczarowała liczba nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Spodziewano się, że przybędzie ich 184 tys., tymczasem było ich więcej o zaledwie 162 tys. To informacja rozczarowująca, ale potencjalnie oddalająca decyzję Fed o rozpoczęciu ograniczania programu skupu obligacji. W zupełnie przeciwnym kierunku może działać równie zaskakujący spadek stopy bezrobocia z 7,6 do 7,5 proc., przy oczekiwaniach sięgających 7,5 proc. Dane były więc mocno niejednoznaczne i początkowa spokojna reakcja europejskich inwestorów świadczyła o ich dezorientacji. Jednoznaczna była zaś reakcja kontraktów na amerykańskie indeksy, których notowania dynamicznie poszły w dół. Ta wskazówka popchnęła indeksy na naszym kontynencie w tym samym kierunku.

Nasz parkiet zareagował wyraźnym zmniejszeniem skali wcześniejszej zwyżki, ale był to tylko przystanek przed kolejnym uderzeniem popytu. Nie przeszkadzały mu kolejne gorsze dane zza oceanu, gdzie zamówienia w przemyśle zwiększyły się o 1,5 proc., wobec oczekiwanego wzrostu o 2,3 proc., a zamówienia na dobra trwałego użytku z wyłączeniem samochodów, spadły o 0,1 proc. Po uwzględnieniu środków transportu zwyżka sięgnęła 3,9 proc., ale była o połowę mniejsza niż przed miesiącem.

Indeksy na Wall Street po godzinie handlu zniżkowały po 0,2 proc., jednak na naszych graczach nie robiło to najmniejszego wrażenia. Ostatecznie WIG20 zyskał 2,2 proc., WIG wzrósł o 2 proc., mWIG40 o 2,5 proc., a sWIG80 o 0,6 proc. Obroty wyniosły 1,14 mld zł.

Roman Przasnyski, Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)