Było spokojnie, ale do czasu - analiza futures na WIG20
Istotnym wydarzeniem technicznym ubiegłego tygodnia było dotarcie kontraktów w okolice ważnego węzła podażowego: 2362 – 2369 pkt. Z racji sporego nagromadzenia różnego rodzaju zniesień i projekcji Fibonacciego koncentrujących się w tym stosunkowo wąskim przedziale cenowym, należało liczyć się tutaj z możliwością wzrostu presji ze strony niedźwiedzi.
03.02.2015 | aktual.: 03.02.2015 13:07
[ Wykres FW20H1520 - skala dzienna
]( http://finanse.wp.pl/isin,PL0GF0006684,notowania-podsumowanie.html )
Z kolei przełamanie zbudowanego w ten sposób oporu uwiarygodniłoby działania byków zapoczątkowane w węźle cenowym: 2227 – 2231 pkt., generując przy okazji relatywnie silny sygnał techniczny (również z punktu widzenia horyzontu średnioterminowego). W piątek bykom nie udało się jednak zrealizować tego ambitnego planu. Wczorajsza próba przejęcia inicjatywy (poranna faza handlu) również okazała się mało skuteczna. Z załączonego wykresu wynika, że nawet nie doszło do bezpośredniego starcia w korytarzu cenowym: 2362 – 2369 pkt.
W miarę upływu czasu zaczęliśmy natomiast wyraźnie odstawać od bazowych rynków Eurolandu.
Na warszawski parkiet powróciła zatem relatywna słabość, związana głównie z bardzo kiepskim zachowaniem lokomotywy ostatniego wzrostu, czyli spółki PKN ORLEN. Co prawda przez kilka godzin kontrakty na WIG20 (jak zresztą cały rynek) konsolidowały się w bardzo wąskim obszarze zmienności, ale koniec końców jego dolne ograniczenie nie utrzymało naporu podaży.
Skala uderzenia niedźwiedzi okazała się całkiem spora (przynajmniej w odniesieniu do stabilnie zachowujących się cały czas rynków w Europie, również z naszego regionu). W efekcie kontrakty znalazły się bardzo szybko w rejonie lokalnej zapory popytowej Fibonacciego: 2322 – 2326 pkt., gdzie rozpoczęły się próby łapania oddechu. Ponieważ dynamika ruchu była naprawdę duża, przestraszony popyt nie bardzo radził sobie z aktywnym przeciwstawianiem się presji podażowej. Niemniej jednak kontrakty utrzymywały się przez moment w tym właśnie rejonie, choć widać było pewną bezradność kupujących.
Ostatecznie strefa została naruszona, a kontrakty przetestowały intradayowy obszar wsparcia: 2307 – 2309 pkt., gdzie wypadł lokalny punkt zwrotny (wspominałem o tym węźle w swoich opracowaniach online). Ponieważ popyt uaktywnił się wyraźnie we wskazanym rejonie cenowym, w ostatnich minutach handlu rozpoczął się proces odrabiania strat. W efekcie kontrakty powróciły do naruszonego wcześniej korytarza cenowego: 2322 – 2326 pkt.
Analizując wykres przez pryzmat horyzontu średnioterminowego trudno w tej chwili mówić o jakimś przełomie. W kluczowej strefie oporu: 2362 – 2369 pkt. doszło bowiem do wzrostu presji podażowej, co wyraźnie onieśmieliło popyt. Również przebieg wczorajszej sesji nie był z pewnością obrazem silnego i zdeterminowanego rynku. Wyraźne pogorszenie się sentymentu ponownie wyróżniło nas negatywnie na tle Eurolandu. Można odnieść wrażenie, że warszawski rynek niezwykle szybko popada w skrajne nastroje. Okresy relatywnej siły przeplatają się bowiem tutaj z nagłymi i trochę spontanicznie pojawiającymi się chwilami słabości. Wczorajsze wyłamanie w popołudniowej odsłonie jest tego dobrym przykładem. Pomimo naruszenia strefy: 2322 – 2326 pkt. nadal obserwowałbym ten właśnie rejon cenowy.
Tak jak bowiem sugerowałem w opracowaniach online, jego trwale przełamanie wpłynęłoby negatywnie na krótkoterminowy obraz techniczny wykresu, niejako automatycznie faworyzując obóz niedźwiedzi. Nie można wykluczyć, że znalazłoby to w końcu odzwierciedlenie w postaci testu dużo istotniejszego wsparcia: 2291 – 2295 pkt., gdzie należy spodziewać się jakiejś reakcji ze strony byków. Cały czas również jest według mnie możliwy scenariusz związany z powolnym formowaniem się na wykresie kontraktów układu harmonicznego ABCD lub XABCD. Jest to ważna okoliczność, bowiem strefy cenowe Fibonacciego konstruowane na bazie tego typu formacji niejako z założenia cechują się większym poziomem wiarygodności. Jest to jednak temat, który będę starał się aktywnie rozwijać w opracowaniach online.
Jeśli chodzi natomiast o wizerunek techniczny wykresu w ujęciu średnioterminowym, to tak jak podkreślałem przed momentem, dopiero udana próba ataku na wyraźnie respektowany w tej chwili węzeł podażowy: 2362 – 2369 pkt. otworzyłaby bykom kierunek północny.
Paweł Danielewicz
Doradca inwestycyjny nr 402
Analityk techniczny
DM BZ WBK