Ceny ropy czekają wzrosty, ale wysoka podaż będzie je ograniczała
Warszawa, 14.04.2015 (ISBnews/ Superfund TFI) - Nastroje inwestorów na rynku ropy naftowej są ostatnio niezłe. Ostatnich kilka sesji na tym rynku upłynęło pod znakiem wzrostów cen tego surowca - zarówno w Europie, jak i w USA. Wczoraj notowania ropy Brent otarły się o poziom 60 USD za baryłkę i dzisiaj rano oscylują tuż poniżej tego poziomu. Również cena ropy West Texas Intermediate w ostatnim czasie rośnie - już od ponad tygodnia jej cena nie spada poniżej 50 USD za baryłkę.
Czy to początek dłuższego trendu wzrostowego? Na razie z pewnością jest zbyt wcześnie, by wysnuwać takie wnioski. Owszem, trzeba przyznać, że ostatnie zwyżki cen miały swoje uzasadnienie w kilku pozytywnych czynnikach. Jednym z nich były spekulacje dotyczące Iranu - prawdopodobnie nawet jeśli ostateczne porozumienie w sprawie tamtejszego programu atomowego zostanie podpisane już w czerwcu, to dodatkowa podaż ropy naftowej ze strony Iranu nie pojawi się od razu. Najpierw muszą zostać zniesione sankcje - a można wątpić, kiedy na taki krok zdecydowałyby się Stany Zjednoczone. Już obecnie władze wielu stanów USA zapowiadają, że pozostawią w mocy obowiązujące obecnie sankcje, a przedstawiciele stanów Kansas i Mississipi nawet twierdzą, że rozważają dodatkowe sankcje na Iran. Oczywiście, mogą to być tylko puste stwierdzenia, jednak nie ulega wątpliwości, że przeforsowanie przez Baracka Obamę zniesienia sankcji USA na Iran może być trudniejsze niż się wydawało.
Dodatkowym czynnikiem wspierającym stronę popytową na rynku ropy naftowej są prognozy spadku wydobycia tego surowca z łupków w USA. Wczoraj raport na ten temat przedstawiła amerykańska Energy Information Administration (EIA). Według tej instytucji, w kwietniu wydobycie ropy naftowej z łupków w Stanach Zjednoczonych wyniesie 5,02 mln baryłek dziennie, ale już w maju - 4,98 mln baryłek dziennie. Jeśli te prognozy zostaną potwierdzone przez twarde dane, to będzie to pierwszy miesięczny spadek wydobycia ropy z łupków w USA od ponad 4 lat. Takie informacje byłyby także sygnałem, że restrukturyzacja przeprowadzana w amerykańskich firmach wydobywczych przynosi efekty.
Tak czy inaczej, powyższe komunikaty sprzyjają wzrostom cen ropy naftowej tylko w krótkim terminie. Podaż tego surowca na świecie wciąż jest większa niż popyt i dopóki to się nie zmieni, ciężko będzie o wyraźniejsze wzrosty cen ropy.
Paweł Grubiak - członek zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI
(ISBnews/ Superfund TFI)