Chcesz kupić posiadłość marzeń na wybrzeżu? Pomyśl o nieruchomości w Chorwacji lub Czarnogórze
Figi i oliwki zrywane prosto z drzewa. Zapierający dech w piersiach widok na lazurową toń malowniczej morskiej zatoki. Przyjaźni sąsiedzi i 200 słonecznych dni w roku. To nie slogany z folderu biura nieruchomości, a codzienność osób, które zamiast posiadłości na polskim wybrzeżu, kupiły nieruchomość w Chorwacji lub Czarnogórze. Sprawdzamy, na ile jest to opłacalne finansowo i co można zrobić, żeby oszczędzić na zakupie.
01.09.2016 | aktual.: 01.09.2016 14:08
Figi i oliwki zrywane prosto z drzewa. Zapierający dech w piersiach widok na lazurową toń malowniczej morskiej zatoki. Przyjaźni sąsiedzi i 200 słonecznych dni w roku. To nie slogany z folderu biura nieruchomości, a codzienność osób, które zamiast posiadłości na polskim wybrzeżu, kupiły nieruchomość w Chorwacji lub Czarnogórze. Sprawdzamy, na ile jest to opłacalne finansowo i co można zrobić, żeby oszczędzić na zakupie.
Popularność wschodniego wybrzeża Adriatyku wśród polskich inwestorów rośnie od kilku lat. Ma to kilka przyczyn. Nie od dzisiaj wiadomo, że Chorwacja jest jednym z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków wybieranych przez Polaków. Raport KPMG „Wakacyjne wyjazdy Polaków” z 2015 r. wyraźnie plasował ją jako kraj pierwszego wyboru na zagraniczny urlop. Coraz popularniejsza staje się również Czarnogóra, sąsiadująca z z Chorwacją od południa. Znacznie mniej znana, jawi się turystom jako egzotyczna i kameralna, a przyciąga ich głównie unikalnym połączeniem przyrody górskiej z nadmorską. Specjaliści rynku nieruchomości z obu krajów są przekonani, że za zwiększonym zainteresowaniem wakacjami na Bałkanach postępuje zapotrzebowanie na prywatne posiadłości, zarówno domy wolnostojące, jak i apartamenty. - Dzięki kilku olbrzymim inwestycjom, takim jak Porto Montenegro [luksusowa marina i kompleks nabrzeżny nad Zatoką Kotorską – przyp. red.], Czarnogóra zaczęła być postrzegana jako luksusowa destynacja. Nasz kraj
przyciąga co roku coraz więcej turystów z Polski, a za turystami zwykle przybywają kupcy nieruchomości - tłumaczy mechanizm Ivana Vukicevic z agencji Montenegro Prospects, specjalizującej się w sprzedaży domów i apartamentów na czarnogórskim wybrzeżu. Swojsko i bezpiecznie
Rosnący prestiż bałkańskich lokalizacji nie jest jednak głównym czynnikiem przyciągającym do nich naszych rodaków. Jednym z najbardziej znanych Polaków, który zdecydował się na kupno posiadłości w Chorwacji, jest popularny dziennikarz i krytyk kulinarny, Robert Makłowicz. Wskazuje on raczej na walory kulturowe. - Wybrzeże Chorwacji to ten fragment Morza Śródziemnego, który pozostaje w obrębie szeroko pojętej kultury słowiańskiej. To najbliższe Polski miejsce, w którym ma się oliwki, figi, lazurowe morze i 200 słonecznych dni w roku, a w dodatku ludzie wokół mówią językiem, który jest łatwy do nauczenia, co jest rzeczą bezsprzecznie ważną. Ponadto z południa Polski do Chorwacji jest 1 tys. km, czyli tylko 300 km dalej niż z Krakowa nad Bałtyk. Dla mnie odpowiedź na pytanie: co wybrać, jest jednoznaczna - tłumaczy swoją fascynację tym regionem publicysta.
Ta bliskość cywilizacyjna i pewna swojskość wpływają w dużym stopniu na poczucie bezpieczeństwa naszych rodaków. Biorąc pod uwagę niebezpieczną sytuację w popularnych do niedawna krajach turystycznych, takich jak np. Turcja czy Egipt, dokąd polski MSZ wprost odradza wyjazdy, to właśnie Chorwacja i Czarnogóra stają się aktualnie coraz popularniejsze wśród turystów. - Pojawia się nowy trend: obywatele Polski, Słowacji, Czech i Węgier zaczynają obserwować oferty nieruchomości. W mojej opinii, podzielanej przez wielu kolegów z branży, notuje się coraz więcej sprzedaży obywatelom tych krajów - mówi Ante Nevistić z Adriatica Real Estate Agency, mającej siedzibę w niewielkim miasteczku Omiš, 20 km na południe od Splitu - Spodziewam się, że ceny zaczną przez to powoli rosnąć - spostrzega agent nieruchomości.
Zamieszkać wśród historycznych murów
Mały kamienny dom z niewielkim gruntem, oddalony kilka kilometrów od morza, da się kupić już nawet od 25 tys. euro (niecałe 110 tys. zł, według kursu wymiany walut z dnia 30.08.2016, za serwisem Cinkciarz.pl). Średnia cena podobnego budynku bliżej wybrzeża waha się zwykle między 50 a 60 tys. euro. Istotne jest jednak, że w większości przypadków kamienne domy w tej półce cenowej nadal wymagają częściowego lub generalnego remontu. Według specjalistów rynku, większość polskich nabywców bałkańskich nieruchomości to przedstawiciele klasy średniej, kupujący pojedyncze mieszkania lub tradycyjne kamienne domy do ceny 150 tys. euro. Rozważając taki zakup warto pamiętać, że z omawianych dwóch państw wydzielenie prywatnej plaży z linii brzegowej możliwe jest tylko w Czarnogórze. - W Chorwacji nie można mieć, w przeciwieństwie choćby do francuskiej riwiery, prywatnej plaży. Tutaj wybrzeże należy do wszystkich - tłumaczy Makłowicz, który posiada dom na półwyspie Pelješac.
Innym pomysłem na nieruchomość w budownictwie tradycyjnego typu są mieszkania w kamienicach w centrach miasteczek. - Mieszkania w obrębie starego miasta Kotoru, uznanego przez Lonely Planet za jedno z najciekawszych miejsc świata do odwiedzenia w 2016 r., sprzedają się w cenach około 2-2.3 tys. euro za m. kw. Te ceny są dość reprezentatywne dla całego rynku nieruchomości wzdłuż czarnogórskiego wybrzeża - wyjaśnia Ivana Vukicevic z Montenegro Prospects.
Wyposażone, 55 metrowe mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy w Kotorze jest dostępne za 115 tys. euro i jeśli wierzyć informacjom o rozwoju rynku turystycznego w Czarnogórze, ma ono ogromny potencjał do udostępniania go pod wynajem. Wpływy z wynajmu w miesiącach, w których nie zdecydujemy się spędzać czasu w naszym apartamencie, w istotnej części mogą zwrócić koszt inwestycji.
Mieszkanie w takiej kamienicy nie jest jednak pomysłem dla każdego. Warto pamiętać, że stare kamienne domy w centrach miasteczek zwykle nie mają ogrodu, garażu ani podobnych udogodnień. - Bardzo często zdarza się, że możesz przez okno zobaczyć, co sąsiad obok je na obiad po drugiej stronie wąskiej uliczki. Musisz więc uspołeczniać się. To całkiem inny, śródziemnomorski sposób na życie - tłumaczy Ante Nevistić - Z mojego doświadczenia ludzie z krajów słowiańskich decydują się na takie mieszkania częściej niż np. Niemcy. Słowianie szybko nawiązują relacje z Chorwatami, zaprzyjaźniają się - dodaje.
Wybierając mieszkanie na starym mieście, miejmy na uwadze dodatkową trudność: dostęp do plaży nie będzie tak komfortowy, jak w przypadku nowo budowanych apartamentowców czy domów jednorodzinnych. Te powstające współcześnie mają szereg atutów, których nie znajdziemy w historycznym budownictwie: garaże, baseny, przestronne tarasy, intymną atmosferę.
A może nowa posiadłość?
Ile może kosztować nowoczesny dom jednorodzinny na chorwackiej lub czarnogórskiej riwierze? O ile nie sięgniemy po posiadłości przy samej linii brzegowej, których ceny potrafią znacznie przekraczać 300 tys. euro, okazuje się, że ceny domów są porównywalne do ofert w Polsce. Na przykład dom jednorodzinny o powierzchni 97 m kw, położony 400 m od morza w popularnej letniskowej miejscowości niedaleko Koszalina, jest dostępny za 599 tys. zł (oferta z serwisu otodom.pl). Dla porównania, klimatyzowany dom jednorodzinny w Czarnogórze, o większej powierzchni (120 m kw). i z widokiem na malowniczą Zatokę Kotorską, kupić można za 150 tys. euro (czyli za równowartość ok. 652 tys. zł, wg kursu wymiany z dnia 30.08.2016 r. za serwisem Cinkciarz.pl). Mówiąc o cenach, warto mieć na względzie potencjalną oszczędność na wymianie walut. - Kupując dzisiaj 150 tys. euro w naszym serwisie, oszczędzimy nawet ponad 33 tys. zł w stosunku do kursów bankowych. Myślę, że zaoszczędzenie takiej kwoty przy kupnie nieruchomości jest
istotne dla każdego inwestora. Te pieniądze można przeznaczyć choćby na doposażenie lub przearanżowanie nowego domu - mówi Piotr Kiciński, wiceprezes serwisu wymiany walut Cinkciarz.pl.