Chińczycy zbudują nam kolej dużych prędkości

Kolej dużych prędkości mogłaby powstać w Polsce dzięki partnerstwu publiczno-prywatnemu z zagranicznymi inwestorami. Budowę mogliby sfinansować np. inwestorzy z Chin, którzy są już zaangażowani w szybkie połączenie białoruskiego Mińska z Moskwą oraz chcą zbudować drugą linię tego typu w Wielkiej Brytanii. Eksperci podkreślają, że nie można skreślać Chińczyków tylko z uwagi na niepowodzenia przy budowie autostrad.

Obraz
MARK RALSTON / AFP

- Koleje dużych prędkości to jest wyzwanie, przed którym nie uciekniemy i im wcześniej się zabierzemy za ich realizację, tym lepiej - podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bogusław Kowalski z Katedry Logistyki Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy oraz ekspert Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. - Chiny w ostatnich latach bardzo rozwinęły technologie w zakresie kolei dużych prędkości. Mają w tej dziedzinie bardzo duży dorobek i nie lekceważyłbym ich jako atrakcyjnych partnerów przy tego typu projektach. Nie ma się co dąsać i obrażać, trzeba o tym rozmawiać.

Pierwsza w Polsce linia kolei dużych prędkości, umożliwiająca jazdę z prędkością ponad 300 km/h, ma powstać pomiędzy Poznaniem i Wrocławiem a Warszawą przez Łódź. Została nazwana linią „igrek” z uwagi na jej kształt. Choć w 2011 r. ówczesny minister transportu, Sławomir Nowak, ogłosił zawieszenie prac, w PKP PLK wciąż trwają analizy. Linia nie powstanie jednak wcześniej niż ok. 2030 r.

Z uwagi na wysokie koszty, szacowane na znacznie ponad 20 mld zł, szansą na szybszą budowę linii KDP w Polsce jest partnerstwo publiczno-prywatne. Zainteresowani mogą być inwestorzy z Chin. Biorą oni już udział w pracach nad linią z Mińska do Moskwy. Niedawno Chińczycy złożyli też ofertę sfinansowania i budowy tzw. High Speed Line 2 (HS2), czyli drugiej linii szybkiej kolei w Wielkiej Brytanii z Londynu do Manchesteru.

Chiny są światowym liderem pod względem długości sieci kolei dużych prędkości. Na ponad 10 tys. km tras w tym kraju pociągi mają prędkość handlową przekraczającą 200 km/h, a na niektórych, w tym na mierzącej ponad 2200 km długości trasie z Pekinu do Hongkongu, mogą rozwijać nawet 350 km/h.

- Były wstępne przymiarki jeszcze za czasów ministra Cezarego Grabarczyka, aby właśnie Chińczycy byli partnerem polskiego rządu i na zasadzie jakiejś formy partnerstwa publiczno-prywatnego uczestniczyli w procesie tworzenia kolei dużych prędkości - przypomina Kowalski. - Pytanie, czy druga strona jest tym nadal zainteresowana. Bo być może mają ciekawsze propozycje i może się okazać, że to raczej strona polska powinna zabiegać o tego partnera, a nie odwrotnie.

Kowalski uważa, że kłopoty związane z budową autostrady A2 przez chińską spółkę COVEC nie powinny wpłynąć na decyzję dotyczącą ewentualnej współpracy z Chinami w obszarze kolei. Według niego zerwanie umowy z firmą COVEC w 2011 roku było efektem tego, że w Chinach o wielu sprawach decyduje państwo i czynniki polityczne.

- U nas jest trochę inny model, bardziej zbliżony do rozwiązań europejskich. Nie ma tak, że w trakcie realizacji kontraktu można go gruntownie zmieniać i przede wszystkim kwestia ceny jest tutaj kluczowym elementem. Myślę, że ta konfrontacja różnych standardów była przyczyną niepowodzenia. Ale sądzę, że jedna i druga strona się czegoś nauczyły. I sądzę, że bazując na tamtym doświadczeniu, gdyby doszło do współpracy przy nowych projektach, można wyprzedzająco zapobiegać powstaniu takiej samej sytuacji - ocenia Kowalski.

W jego opinii niezbędne jest wzmocnienie partnerstwa pomiędzy państwem a wykonawcą. Rola państwa nie może kończyć się w momencie podpisania kontraktu, lecz musi obejmować nadzór i elastyczne podejście do możliwych problemów. To zresztą, według Kowalskiego, recepta nie tylko na budowę KDP, lecz także zmiana konieczna w całkowitym podejściu Polski do zamówień publicznych.

- Prawo tworzy tylko pewne ramy, a one są wypełnione ludźmi, ich zachowaniami i postawami. Więc myślę, że stworzenie kultury partnerstwa to gorący apel pod kątem tego, co należy zmienić w naszym procesie inwestycyjnym - mówi Kowalski.

Wybrane dla Ciebie

LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
LOT żartuje z afery masłowej. Przewoźnik dodał wymowną grafikę
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Zgoda na budowę gigakompleksu hotelowego w Polsce wstrzymana
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Kupowali od nas głównie wodę mineralną. Teraz trafi tam nasza wołowina
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Źle naliczona emerytura? Sprawdź, na co zwrócić uwagę
Zbliża się remont mostu nad Elblągiem. Potrzebny będzie tymczasowy
Zbliża się remont mostu nad Elblągiem. Potrzebny będzie tymczasowy
Nietypowy pomysł. Zatrudnili artystkę, żeby zaoszczędzić na remontach
Nietypowy pomysł. Zatrudnili artystkę, żeby zaoszczędzić na remontach
Sieć należąca do Niemców zwija swój koncept w Litwie. Oto dlaczego
Sieć należąca do Niemców zwija swój koncept w Litwie. Oto dlaczego
Ruch prokuratury wobec urzędnika oskarżonego o czyn wobec małoletniej
Ruch prokuratury wobec urzędnika oskarżonego o czyn wobec małoletniej
Wojsko znów sprzedaje auta. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Wojsko znów sprzedaje auta. Oto co można kupić za 6 tys. zł
Niemiecka marka odzieżowa upada. 400 sklepów bez dostaw
Niemiecka marka odzieżowa upada. 400 sklepów bez dostaw
Malezyjski gigant rozkręca się w Polsce. Otworzy 40 nowych sklepów
Malezyjski gigant rozkręca się w Polsce. Otworzy 40 nowych sklepów
Skontrolowali tony ogórków z Rosji i Białorusi. Oto co wykryli
Skontrolowali tony ogórków z Rosji i Białorusi. Oto co wykryli