Choinka za 5000 zł? To możliwe

Ceny drzewek na święta wahają się od 20 do nawet kilkuset złotych. Wszystko zależy od tego u kogo i gdzie kupujemy, czy żywą czy sztuczną, jakiego jest rodzaju i ostatecznie, jakiej wysokości. Najtaniej dostaniemy u leśnika, najdroższa może być ta nielegalnie wycięta w lesie.

Choinka za 5000 zł? To możliwe
Źródło zdjęć: © Flickr / CC

16.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 13:38

Choinka to nieodłączny atrybut Bożego Narodzenia. Nabywa ją prawie każdy. Na osiedlach, ulicach, bazarach, w sklepach i marketach już królują świąteczne drzewka. Tylko od nas zależy, gdzie je nabędziemy i za jaką cenę. Na ulicznych straganach dostaniemy głównie żywe. Po sztuczne musimy udać się do sklepu.

Po ile to drzewko?

W swojej ofercie ma je większość marketów budowlanych. W Obi sztuczne drzewko o wysokości 120 cm kosztuje 69,99 zł. Plus drugie tyle za stojak do zamocowania.

Leroy Merlin sprzedaje zarówno choinki żywe, jak i sztuczne. Za prawdziwy świerk pospolity o wysokości od 150 do 200 cm zapłacimy jedynie 29,50 zł. Z kolei żywa jodła kaukaska cięta to koszt od 55 zł (100-130 cm wysokości) do 195 zł (200-225 cm). Za sztuczną o wysokości 180 cm sieć liczy sobie 69 zł.

W Prakitkerze kupimy choinki sztuczne. Najtańsza mierząca 45 cm wyceniana jest tylko na 6,99 zł. Najdroższa - 179 zł za 220 cm to imitacja sosny. Większość kosztuje około 100 zł.

Na bazarach, osiedla i ulicach nabędziemy przede wszystkim żywe drzewka. W Poznaniu ceny kształtują się do 29 zł do ok. 110 zł. Mieszkańcy stolicy Wielkopolski chętnie sięgają też po te w doniczkach, np. za jodłę kalifornijską najmarniej damy 70 zł.

W Warszawie najpopularniejsze są świerki pospolite, ceny zaczynają się od 50 zł, a dochodzą do 150 zł. Jodła kaukaska to wydatek ok. 100 zł. W Krakowie za świąteczne drzewko zapłacimy od 16 zł nawet do 300 zł. Ceny u plantatorów to np.: świerk w doniczce - 90 zł, a jodła ciętą kaukaska ok. 120 zł.

Skąd te różnice w cenach?

Sporo zależy od tego, gdzie mieszkamy. Warszawiak musi się liczyć z nieco większymi cenami niż mieszkańcy pozostałych regionów. Sprzedawcy w innych miejscowościach wydają mniej na transport i opłatę handlową niż ci ze stolicy. Marża sprzedawcy, to połowa ceny drzewka. Sporo. Jednak trzeba pamiętać, że część choinek się nie sprzeda, a po 25 grudnia będą nadawać się tylko na śmietnik.

Świerk jest tańszy, bo pochodzi głównie z Polski, zaś jodła sprowadzana jest z Niemiec lub Danii. To drugie drzewko zyskuje na coraz większej popularności, dlatego że ładniej się starzeje i praktycznie nie gubi igieł.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Gdzie kupować?

Sporo zależy od tego, co chcemy kupić. Jeśli zdecydujemy się na drzewko w doniczce z zachowanymi korzeniami, które później będziemy mogli zasadzić chociażby na działce, to warto po nie udać się do sklepu ogrodniczego.

Handlarz, który zajmuje się sprzedażą sezonowo, a po świętach niesprzedane drzewka spisuje na straty, może nie zadbać o nie we właściwy sposób. Do tego, gdyby się okazało, że z choinką jest coś nie tak, to w sklepie zawsze możemy ją zareklamować.

- Takie drzewka powinny być przesadzone do donicy wiosną lub we wrześniu, by mogły się zakorzenić. Główny korzeń powinien być obcięty, ale w ziemi powinniśmy zobaczyć wiele drobnych. Wtedy jest szansa, że choinka się przyjmie. Jeśli drzewo zostało wyrwane z zamarzniętej ziemi i po prostu wsadzone do donicy, to nie warto go kupować - doradza Anna Kalińska, która prowadzi w Warszawie sklep ogrodniczy "Dom w ogrodzie", a w sezonie sprzedaje też choinki.

Z kolei ścięty świerk czy jodłę lepiej kupić na bazarze czy sezonowym stoisku. Tam choinka będzie tańsza, bo taki sprzedawca najprawdopodobniej nie zapłaci 23 proc. podatku VAT. Sklep ogrodniczy, jeśli nie chce się narazić fiskusowi, będzie musiał to zrobić. Co ciekawe, drzewka w donicy objęte są już 8 proc. VAT-em, bo uważa się je za rośliny ozdobne.

U źródła najtaniej

Jeśli chcemy zaoszczędzić warto wybrać się do nadleśnictwa. Legalnie i tanio - sosny, świerki i jodły prosto z naszych lasów. Większość drzewek pochodzi ze specjalnych szkółek, część z pielęgnacyjnych wyrębów w zwykłych lasach.

Przykładowo, w małopolskich nadleśnictwach metr sosny kosztuje 10 zł, świerku - 15 zł, a jodły - 20 zł. Jeśli chcemy mieć choinkę z lasu, to lepiej zdecydować się na taki sposób niż próbować ściąć drzewko samodzielnie. Może to słono kosztować.

Choinka za 5000 zł

Ruszyła już coroczna akcja "Choinka". Jest to odpowiedź na nasilające się przed Bożym Narodzeniem szkodnictwo leśne. Do 28 grudnia Straż Leśna będzie wraz z innymi służbami prowadzić ogólnopolskie działania prewencyjne.

Dzięki akcji "Choinka" od wielu lat liczba kradzionych w lasach drzewek znacząco spadła. Jednak nadal wiele z nich złodzieje okaleczają przez obcinanie gałęzi i czubów.

Dotyczy to głównie jodły, której zielone części wykorzystywane są do produkcji stroików i ozdób świątecznych. Zdarza się, że łupem złodziei padają inne gatunki roślin: krzewinki borówki, bluszcze, mchy i widłaki. Za kradzież drzewka bądź innej rośliny z lasu grozi 500-złotowy mandat lub skierowanie sprawy do sądu, gdzie kara może wynieść nawet 5000 zł.

Podczas ubiegłorocznej akcji "Choinka" wykryto 465 wnyków, 179 przypadków kradzieży drewna, 14 przypadków kłusownictwa, 84 przypadki zaśmiecania lasu i 66 przypadków kradzieży choinek. W sumie strażnicy leśni, w ramach akcji, ukarali sprawców wykroczeń mandatami na sumę 41 tys. zł.

sosnajodłaświerk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)