Chorobowe z ZUS‑u? Lepiej w ogóle nie płać tego zasiłku
20.12.2013 08:53, aktual.: 23.12.2013 07:25
Zakład Ubezpieczeń Społecznych robi wszystko, co może by nie wypłacać świadczeń chorobowych. Trików i sposobów ma na to sporo i wykorzystuje każdą okazję, by zachować jak najwięcej pieniędzy w swojej kasie.
W jaki sposób to robi? A na przykład posuwa się do poddawania w wątpliwość faktu istnienia przedsiębiorstwa. Brzmi absurdalnie? Ale taka jest prawda.
Przeczytaj koniecznie: Emerytura na piątkę. Zobacz, gdzie emeryci mają raj »
Zdaniem "Rzeczpospolitej" ten trik jest zawsze wykorzystywany w stosunku do kobiet prowadzących firmy, które po kilku miesiącach opłacania wysokich składek przechodzą na zwolnienie lekarskie z powodu ciąży. ZUS domaga się wtedy udowodnienia, że firma w ogóle działała na rynku, np. poprzez dostarczenie kopii faktur, książki przychodów i rozchodów lub korespondencji wychodzącej, w której są oferty skierowane do potencjalnych partnerów handlowych. Jeśli dowody go nie przekonają, to odmawia wypłacenia zasiłku chorobowego lub macierzyńskiego. Co więcej, w przypadku zakwestionowania przez ZUS faktu prowadzenia firmy przedsiębiorca traci też prawo do ubezpieczenia zdrowotnego. To oznacza, że za wszelkie usługi medyczne młoda matka będzie musiała zapłacić z własnej kieszeni. Aby odzyskać zasiłek, musi pójść do sądu.
Zobacz także jaką decyzję podjął sąd »
Na porządku dziennym są kontrole ZUS, czy przebywając na zwolnieniu lekarskim przedsiębiorca ma minimalny trzymiesięczny staż podlegania pod dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. Spóźnił się, chociaż jeden dzień z zapłatą składki? Świadczenie już mu się nie należy. Dodatkowym efektem jest wykluczenie z ubezpieczenia chorobowego i obowiązek płacenia składki przez kolejne trzy miesiące, by zyskać prawo do świadczeń.
Jako spóźnienie ZUS potraktuje też niedopłatę składek na ubezpieczenie społeczne. Jeśli przedsiębiorca się pomyli i przeleje chociażby o jedną złotówkę za mało, wtedy zakład uzna to za spóźnienie.
Kolejnym powodem do niewypłacenia świadczenia jest przyłapanie przedsiębiorcy na prowadzeniu działalności pomimo przebywania na zwolnieniu lekarskim. ZUS uważnie to kontroluje i zdarza mu się żądać zwrotu zasiłku chociażby za podpisanie faktury podczas przebywania na chorobowym. Dla zakładu ubezpieczeń społecznych to wystarczający powód, by uznać, że w tym czasie przedsiębiorca nie chorował, tylko prowadził działalność, a więc świadczenia się nie należą i odbiera je za cały okres.
Jeśli przedsiębiorca pójdzie z taką sprawą do sądu, to nie spotka się ze zrozumieniem - podkreśla "Rzeczpospolita". Sądy rozpatrujące skargi uznają, że muszą to być zdarzenia incydentalne, które są wymuszone przez zewnętrzne czynniki. Na szczęście zgodnie z jednym z wyroków Sądu Najwyższego ZUS nie może odebrać świadczenia, jeśli przebywający na zwolnieniu przedsiębiorca podpisał listę płac czy też zapłacił czynsz za zajmowane lokale.
Prawo do zasiłku przepadnie też w momencie, kiedy kontroler ZUS uzna, że przedsiębiorca wykorzystuje zwolnienie lekarskie niezgodnie z jego przeznaczeniem. Na dokumencie wystawionym przez lekarza napisano, że pacjent musi leżeć, a podczas wizyty urzędnika ZUS chorego nie ma w domu? Ciach, jeszcze tego samego dnia wstrzymywana jest wypłata świadczenia.