Co się dzieje ze złotym?

Złe nastroje na światowych giełdach spowodowały odwrót od walut rynków wschodzących. Ucierpiał też złoty, dla którego środa była kolejnym dniem spadku wartości wobec euro. Obecnie euro kosztuje 4,22 zł.

Co się dzieje ze złotym?
Źródło zdjęć: © Fotolia | RFsole

16.10.2014 | aktual.: 16.10.2014 14:08

Złe nastroje na światowych giełdach spowodowały odwrót od walut rynków wschodzących. Od kilku dni można zaobserwować wzrostowy trend na parze euro - złoty. Jeszcze w zeszły piątek za euro trzeba było zapłacić 4,18 zł. Dziś jest to już o 4 grosze więcej, a niedługo może być kolejny wzrost.

Jakie są powody tej sytuacji?

- Pierwszym powodem jest awersja inwestorów do ryzyka, mamy obecnie dużą wyprzedaż na giełdach, np. niemieckiej. Po drugie, samo euro się umacnia wobec większości walut. Jest to dość zawiła sprawa, ale ogólnie wygląda to tak, że inwestorzy, którzy wcześniej sprzedawali euro kupując dolary, teraz redukują te pozycje w dolarze i w tym momencie euro trochę odbija. Ten czynnik, który stabilizował słabość euro, już nie działa - tłumaczy Przemysław Kwiecień główny ekonomista X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Zdaniem Konrada Ryczko z DM BOŚ, wczorajsza reakcja rynku niewiele miała wspólnego z kolejnym odczytem deflacyjnym danych GUS. - Deflacja okazała się mniejsza od oczekiwań (-0,3 proc. rok do roku wobec oczek. -0,4%), jednak ciężko mówić tutaj o większej reakcji rynku, gdyż w poprzednim tygodniu RPP obniżyła już stopy reagując na słabsze wskazania z gospodarki - komentuje Ryczko.

Kwiecień zaznacza, że za to wobec dolara złoty wygląda całkiem nieźle. Na tej parze nie widać wyprzedaży.

- Zwykle jest tak, że w momencie kiedy nastroje na giełdach pogarszają się, to euro traci względem dolara. Jednak teraz inwestorzy od dolara odchodzą i mamy taką dziwną sytuację, kiedy euro zyskuje, a giełdy tracą, więc przez to złoty traci bardziej do euro niż wobec dolara - komentuje ekspert.

Czy będzie odwrót?

Czy możemy niedługo spodziewać się odwrotu od tej tendencji? Raczej nie. Piotr Popławski, analityk Banku BGŻ, pytany przez PAP stwierdził, że jeśli po piątkowym odczycie produkcji przemysłowej za wrzesień wyniki okażą się słabe, to będzie próba wyjścia ponad 4,21-4,22 zł wobec euro. Tymczasem ten poziom przekroczony został już dzisiaj.

- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Na chwilę obecną kontekst nie sprzyja poprawie nastrojów, bo coraz więcej wskazuje na to, że sytuacja makroekonomiczna w Europie pogarsza się. Także na chwilę obecną inwestorzy uciekają od ryzyka - podsumowuje Przemysław Kwiecień.

eurozłotykurs
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (125)