Co trzeci produkt strukturyzowany nie przyniósł klientom zysku

Wielu posiadaczy struktur zakończyło inwestycję jedynie odzyskaniem zainwestowanego kapitału. Jeśli doliczyć opłaty i inflację, realnie są na minusie. Zyski pozostałych zazwyczaj są śladowe.

Co trzeci produkt strukturyzowany nie przyniósł klientom zysku
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

02.11.2009 | aktual.: 02.11.2009 08:00

Co trzeci produkt strukturyzowany, który zakończył się w tym roku, nie przyniósł zysku - można szacować na podstawie danych pochodzących od blisko 10 najaktywniejszych na tym rynku banków. Zarobki z pozostałych struktur często są śladowe. W większości wypadków tylko pokryły opłaty, jakie klient musiał ponieść na początku inwestycji.

Co trzeci bez zarobku

Na przykład w Noble Banku wszystkie trzy struktury, które zapadły w tym roku, nie przyniosły klientom zysku. W ING Banku Śląskim nie dały zarobić cztery z sześciu. W MultiBanku były to trzy produkty z 11 (dane nie obejmują produktów, których okres trwania zakończył się w I kwartale). W Banku BPH dwa z sześciu. Statystyki ratuje mBank, w którym bez zarobku zostali posiadacze trzech produktów z 20, i Deutsche Bank PBC, w którym wszystkie osiem zakończonych w tym roku struktur dało klientom zarobić.

Nie zarobiły m. in. produkty strukturyzowane oparte na rynku ropy, która... za dużo zyskała na wartości. Na przykład oferowane wiosną tego roku, gdy baryłka ropy kosztowała 44 dolary, produkty „Czarne Złoto” (mBank) i „Złoża Zysków” (MultiBank) miały zarabiać na wzroście wartości kontraktu terminowego na surowiec, jednak nie ponad wyznaczony wcześniej poziom 59,35 dolara. Tymczasem notowania przekroczyły ten pułap. Z podobnych przyczyn bez zysku zakończył się też produkt „Rafineria Zysku” mBanku.

Sporo nieudanych struktur bazowało na kursach walut rynków rozwijających się. Chodzi na przykład o produkty Noble Banku z serii „Dolar kontra Reszta Świata”, które grały na umocnienie się walut, np. węgierskiej czy tureckiej. - Od połowy 2008 r. byliśmy świadkami niespotykanego dotąd w historii osłabienia się walut rynków wschodzących - tłumaczy brak zysków Joanna Fatek z Noble Banku. Także produkty ING Banku Śląskiego nie zarobiły, bo koszyk czterech walut rynków wschodzących (Brazylia, Rosja, Indie, Turcja) względem dolara amerykańskiego i euro zamiast zyskać na wartości - stracił.

Niepowodzeniem zakończyło się też kilka produktów obliczonych na wzrosty giełdowych indeksów. Przykład: zakładająca zwyżkę WIG20 od marca 2008 r. do marca 2009 r. struktura z oferty ING Banku Śląskiego. W tym czasie indeks naszych blue chipów stracił około 50 proc. Z kolei na wzrosty od połowy 2007 r. do połowy 2009 r., czyli - jak się okazało - dokładnie w czasie bessy, na chińskiej giełdzie, nastawiony był „Asian Stars” z MultiBanku. Jeśli zyski, to raczej marne

Nawet jeśli produkt nie daje zysku, bank inkasuje swoją marżę - zwykle kilka procent wartości wpłaty klienta. W uproszczeniu klient „odzyskuje” to w formie odsetek od części depozytowej produktu, które poz-walają na zagwarantowanie wpłacanego kapitału. Posiadacze produktów, które nie pozwoliły zarobić, dostali zwrot całego zainwestowanego kapitału. Jednak realnie - stracili. Ponieśli opłatę manipulacyjną na wejściu, średnio 3 proc. wartości inwestycji. Część środków zjadła im też inflacja. Można doliczyć do tego „koszt utraconych możliwości”, gdyby zainwestowali w tym czasie w wysoko oprocentowane lokaty bankowe.

Nie wszystkie banki decydują się podawać dokładne zyski z produktów, które nie zakończyły się jedynie zwrotem zainwestowanego kapitału. Jak jednak wynika z wyliczeń portalu structus. pl, średni zysk w skali roku produktów zakończonych w II i III kwartale to 0,6 proc. Nieco lepiej wypadły struktury zakończone w I kwartale, kiedy średni zarobek przekroczył 3 proc.

Statystykom pomagają m.in. wieloletnie produkty grające na wzrost kursów akcji z różnych stron świata. Przykładem są tu 3-letnie struktury Deutsche Banku zakładające zwyżkę cen koszyka akcji z „Azji Wschodzącej”. Dobrze wypadają też relatywnie krótkoterminowe tegoroczne produkty Raiffeisen Banku. Dwie półroczne lokaty inwestycyjne, które zakończyły się w ostatnich tygodniach, przyniosły 12 proc. i 10 proc. w skali roku. Ich wynik uzależniony był od tego, czy kurs euro w złotych utrzyma się w czasie trwania lokaty w określonym przedziale.

- Wyraźnie widać, że klienci chętnie inwestują w produkty o krótszych okresach zapadalności, porównywalnych ze zwykłymi lokatami. Krótkie struktury, najczęściej miesięczne, obejmują też często klienci korporacyjni - mówi Piotr Siemianowski, odpowiedzialny za produkty strukturyzowane w Raiffeisen Banku.

Marcin Krasoń - analityk Open Finance
*Struktury spełniły swoją główną rolę *
Kończące się w tym roku produkty strukturyzowane, choć w większości przyniosły najwyżej śladowe zyski, spełniły swoją zasadniczą rolę - ochroniły kapitał. Jeśli porównamy ich wyniki z funduszami inwestycyjnymi, i to nawet nie z tymi najbardziej agresywnymi, ale np. stabilnego wzrostu, to się okaże, ze w okresie swojego trwania wypadły znacznie korzystniej, bo nie pozwoliły klientom stracić. Wydaje się, że perspektywy dla struktur, jeśli chodzi o wyniki inwestycyjne, poprawiają się. Sporo tworzonych w tym roku produktów miało zarabiać na zwyżkach różnych rynkowych indeksów. W pierwszej połowie roku udało się lokować aktywa na rynku względnie tanio, zakładając, że inwestycje się skończą za dwa - trzy lata. Z kolei już teraz można zaobserwować niezłe, często kilkunastoprocentowe w skali roku, zyski z krótkoterminowych tegorocznych struktur, np. półrocznych.

*Michał Poła - analityk domu maklerskiego new world alternative investments Klienci wybierają mniejszą ochronę *
Wraz z pierwszymi sygnałami ożywienia w światowej gospodarce oraz spektakularnymi zwyżkami cen na wielu rynkach finansowych rośnie apetyt klientów na ryzyko. To sprawia, że coraz częściej wybierają produkty strukturyzowane o niższym niż 100 proc. stopniu ochrony kapitału. Jeśli chodzi o rodzaj aktywów, z jakimi związane są najpopularniejsze dziś struktury, to cały czas królują surowce i specjalistyczne indeksy, czyli instrumenty, do których trudno dotrzeć przeciętnemu inwestorowi. Obecnie około 50 proc. aktywów zgromadzonych w strukturach znajduje się w produktach zdecydowanie długoterminowych, kilkuletnich. Coraz chętniej klienci wybierają jednak struktury o czasie trwania od jednego do półtora roku. Szacujemy, że z obecnych 15 proc. udział ten może wzrosnąć w perspektywie kilku miesięcy nawet do 30 proc.

Natalia Chudzyńska
PARKIET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)