Sądny dzień dla cen czekolady. To wydarzy się 14 października
To niesamowite, ile na rynku wyrobów czekoladowych może się zmienić już za kilka dni. Na dane, które pojawią się 14 października, czekają producenci czekolady. Powinni się nimi zainteresować także konsumenci, ponieważ od tych informacji może zależeć cena tabliczek w kolejnych miesiącach i latach.
Październik to okres zbiorów kakao w krajach Afryki Zachodniej, które są głównymi producentami tego surowca, niezbędnego do produkcji czekolady. Jak informuje Maciej Herman, dyrektor zarządzający spółką Lotte Wedel, 14 października zostaną opublikowane prognozy dot. jakości zbiorów. - To będzie rzutować na ceny - podkreśla szef Wedla.
Raport Wedla
W środę 8 października Lotte Wedel opublikowała raport pt. "Światowy i polski rynek słodyczy czekoladowych". To piąta edycja publikacji, omawiającej sytuację produktów zawierających czekoladę.
Nowa opłata w sklepach od 1 października. Tak to wygląda w praktyce
Z raportu wynika, że ostatnie 12 miesięcy to wyjątkowy okres dla polskiego rynku, z uwagi na 5,3-proc. ilościowy spadek konsumpcji wyrobów czekoladowych. To pierwsza taka sytuacja od 30 lat. Odpowiada za nią przede wszystkim wzrost ceny czekolady wywołany globalnymi podwyżkami cen surowców.
"Od 2023 roku ceny kakao wzrosły na giełdzie o ok. 230 proc. i mimo spadku z rekordowych 10 tys. do ok. 5 tys. funtów za tonę, nadal pozostają na bardzo wysokim poziomie" - czytamy w raporcie.
Co z cenami czekolady?
Mimo turbulencji na rynku kakao Lotte Wedel prognozuje wzrost światowego rynku słodyczy czekoladowych - od roku 2024 do roku 2029 o 19,9 proc.
- W tej chwili ceny kakao się ustabilizowały na poziomie ok. 4-5,5 tys. funtów. Jeśli ta cena zostałaby na takim poziomie, to by oznaczało, że ceny (gotowych produktów czekoladowych - red.) już nie powinny tak drastycznie rosnąć, jak w ciągu ostatnich, powiedzmy, 12 miesięcy - twierdzi dyrektor zarządzający Lotte Wedel.
W takiej sytuacji zdaniem szefa Wedla konsumpcja nie powinna spadać. Co więcej, powinna delikatnie wzrosnąć.
- Wcześniej, gdy wzrosty cen wynosiły średnio 5 proc. rocznie, konsumpcja co roku rosła o ok. 1-1,5 proc. Myślimy więc, że w tej chwili będzie podobnie - mówi Herman.
Kamil Rakosza-Napieraj, redaktor prowadzący WP Finanse