Czy mamy jeszcze dostęp do morza?
Polska w ogóle nie wykorzystuje swojej pozycji państwa morskiego. Estonia ma 17 razy większy morski przeładunek towarów miż my. Wyprzedzają nas także Rumunia oraz Bułgaria - pisze wnp.pl.
21.02.2012 | aktual.: 21.02.2012 10:39
Polska w ogóle nie wykorzystuje swojej pozycji państwa morskiego. Estonia ma 17 razy większy morski przeładunek towarów niż my. Wyprzedzają nas także Rumunia oraz Bułgaria - pisze wnp.pl.
Eurostat wyliczył, że na 3,6 mld ton przeładowywanych w 2010 roku towarów Polska zajmuje 13. miejsce. Przy uwzględnieniu przeładunku towarów na głowę mieszkańca jesteśmy na szarym końcu.
Nasz kraj wyprzedzają państwa o zdecydowanie uboższej linii brzegowej. Polska przeładowała w 2010 roku 59,5 mln ton towarów. Jest to minimalnie więcej niż na Litwie, która przeładowała 58,7 mln ton. W przeliczeniu per capita bezpośrednio wyprzedza nas Rumunia z wolumenem 1,7 tony oraz Bułgaria z 2,9 ton. My przeładowaliśmy 1,2 tony na głowę każdego Polaka.
Z jednej strony bardzo słaba pozycja Polski wynika z mało strategicznej pozycji w systemie transportu morskiego. Nie bez znaczenia jest jednak brak rozwiniętej sieci transportowej umożliwiającej połączenie portów z lokalizacjami docelowymi.
Wśród liderów morskiej wymiany handlowej znalazły się Holandia (539 mln ton), wyprzedzając Wielką Brytanię z 512 mln ton oraz Włochy, które zarejestrowały przepływ 494 mln ton towarów. Na dalszych miejscach znajduje się Hiszpania (376 mln), Francja (314 mln), Niemcy (276 mln) i Belgia (228 mln).
Wśród europejskich portów o najwyższym wolumenie przeładunku znalazły się holenderski Rotterdam, belgijska Antwerpia oraz niemiecki Hamburg. Tylko Rotterdam przeładował 6 i pół raza więcej towarów niż wszystkie polskie porty. Z transferem 395,8 mln ton towarów jest bezwzględnym liderem. Druga w kolejności Antwerpia zanotowała o ponad połowę gorszy wynik - 160 mln ton.
To te porty przejmują większość transportów z Dalekiego Wschodu. Są także bardzo dobrze skomunikowane z resztą kontynentu. Ważna jest również historyczna spuścizna tych portów, które są od setek lat centrami handlowymi.
Dla porównania przeładunek w porcie w Gdańsku to jedynie 26,4 mln ton, w Gdyni - 12,3 mln ton.
Mimo że Polska od lat ma deficyt w handlu zagranicznym jesteśmy jednym z pięciu państw, które mają dodatni bilans w przeładunku morskim. Wywozimy więcej towarów niż przyjmujemy.