Dane o płacach i zatrudnieniu bez niespodzianek
Wynagrodzenia w Polsce rosną powoli, ale niska inflacja powoduje, że wzrost ten jest bardziej odczuwalny. Ekonomista pytany przez IAR przewiduje, że najpierw poprawi się sytuacja na rynku pracy. Dopiero później będziemy mogli liczyć na szybszy wzrost płac
19.08.2013 | aktual.: 19.08.2013 16:22
Główny ekonomista domu maklerskiego X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień w rozmowie z IAR przyznał, że dane GUS-u nie są zaskoczeniem. Ekspert wyjaśnia, że zatrudnienie w skali roku wciąż spada, ale spadek ten jest coraz mniejszy. Przemysław Kwiecień dodaje, że z najgorszą sytuacją mieliśmy do czynienia pod koniec ubiegłego i na początku tego roku.
Polecamy: Wynagrodzenie w lipcu wzrosło
W opinii ekonomisty, żeby płace gospodarka musi się wzmocnić, żeby płace w przedsiębiorstwach mogły wzrosnąć. Rozmówca IAR przewiduje, że firmy najpierw będą odbudowywać zatrudnienie. Niska inflacja i wysokie bezrobocie oznacza, że przedsiębiorcy w najbliższym czasie nie będą musieli konkurować o pracowników ceną.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w lipcu przeciętne wynagrodzenie w firmach wyniosło ponad 3830 złotych. To o 3,5 procent więcej niż rok temu. O 0,7 procent w stosunku do ubiegłego roku spadło zatrudnienie w przedsiębiorstwach. Wyniosło ono prawie 5,5 miliona osób.