Dane wystraszyły inwestorów
Na rynku walutowym mamy do czynienia z odreagowaniem, a być może nawet zwrotem sytuacji, a tymczasem na rynkach akcji przecena pogłębia się, m.in. w wyniku gorszych danych z USA.
21.05.2010 | aktual.: 21.05.2010 09:41
To dość nietypowa sytuacja, gdyż do tej pory przecena na Wall Street potęgowała presję na euro. Inwestorzy boją się jednak interwencji ze strony EBC. Publikowane dziś dane raczej nie zmienią obrazu rynku, tak więc karty rozdawać będą spekulacje, emocje i technika.
Dane z rynku pracy wystraszyły inwestorów
Na rynkach akcji nerwowo było jeszcze w trakcie handlu w Europie. Sprzedaż przez Hiszpanię obligacji za kwotę 3,5 mld EUR to było zbyt mało aby zachęcić inwestorów do kupna akcji. Przecena nabrała tempa po słabszych danych makroekonomicznych z USA. Do tej pory rynki akcji były wspierane przez niezłe dane makroekonomiczne (zarówno z USA, jak i z Europy). Rynek co prawda nie specjalnie reagował na dane, ale ograniczały one negatywną reakcję na europejski kryzys zadłużenia. Strach przed kryzysem płynności (konsekwencja sytuacji w Europie) w połączeniu z obawami o utratę tempa przez ożywienie to już jednak gotowa recepta na spadki cen akcji.
Wczorajsze dane tygodniowe z rynku pracy były niepokojące. Zamiast oczekiwanego spadku nowych zarejestrowań bezrobotnych z 444 tys. do 440 tys., dane wskazały na wzrost do 471 tys. Co prawda dane te cechują się sporą zmiennością, jednak już wczesną wiosną wskazywaliśmy na to, iż o ile w 2009 roku można było obserwować trwałą tendencję spadkową, teraz ta tendencja wyhamowała i to niestety na ciągle zbyt wysokich poziomach.
Warto zwrócić uwagę, iż ostatnia godzina kasowej sesji na Wall Street przebiegała zdecydowanie pod dyktando sprzedających, co nie jest pozytywnym sygnałem, podobnie jak to, że mieliśmy do czynienia z najniższym zamknięciem od ponad trzech miesięcy (dla wielu amerykańskich analityków technicznych dzienne zamknięcia odgrywają istotną rolę). Co prawda zbliżamy się powoli do minimów z lutego, co może być pretekstem do odreagowania, jednak niekoniecznie powrotem do wzrostów, a być może dopiero falą B większej korekty ABC.
EURUSD – kolejny dzień wzrostów, obawy przed interwencją
Notowania EURUSD kontynuują zapoczątkowane w środę odreagowanie. Wczoraj kluczowym momentem był wzrost powyżej lokalnego oporu 1,2445 już po zakończeniu handlu w Europie. Na rynku mówiło się o dużym zleceniu kupna, które przy niższej płynności pomogło w przełamaniu lokalnego oporu i uruchomiło zlecenia obronne. Tematem przewodnim umacniania euro była obawa przed ewentualną interwencją EBC na rynku walutowym wobec tak dużych ruchów w notowaniach euro. Dolara mogły także osłabić głosy z Fed, sugerujące, iż pogłębienie się kryzysu zadłużenia w Europie będzie niekorzystne również dla amerykańskiej gospodarki.
Warto zwrócić uwagę, iż zwyżka notowań pary została póki co zatrzymana przez górne ograniczenie kanału spadkowego, który obserwujemy od początku maja. Jeśli jednak dziś euro wyraźnie nie straci, na większych interwałach pojawią się korzystne formacje, takie jak zwieńczone wzrostami objęcie hossy na dziennym, a być może także formacja młota na tygodniowym.
BoJ – lepsza ocena perspektyw gospodarki
Wymowa dzisiejszego komunikatu Banku Japonii jest nieco nietypowa. Bank z jednej strony poprawił ocenę perspektyw ożywienia gospodarczego, ale z drugiej zapowiedział, iż będzie nadal wspierał sektor bankowy dodatkową płynnością, nawet 12-miesięczną. Ten nietypowy komunikat nie miał jednak kluczowego wpływu na notowania jena, który odwzorowuje nerwowość rynków akcji. Spadki na parze USDJPY po raz kolejny zatrzymały się na byłej linii trendu spadkowego i nieopodal dolnej linii nowego kanału wzrostowego na dziennym interwale. Dalsze losy notowań japońskiej waluty w dużej mierze mogą zależeć jednak od przebiegu korekty na rynkach akcji.
W kalendarzu – niemiecki Ifo i dane z Kanady
Notowaniom euro z pewnością przesłużyłyby się dobre dane z Niemiec, a dziś mamy tam dwie publikacje: wstępne wskaźniki PMI (9.30, konsensus na PMI dla przemysłu to 61,6 pkt., zaś dla usług 55,6 pkt.) oraz indeks Ifo (10.00, konsensus 101,9 pkt.). Warto odnotować, iż Ifo wzrósł wyraźnie w kwietniu, podobnie jak indeks ZEW, w maju jednak ZEW odnotował spory spadek. Popołudniem poznamy kwietniowe dane z Kanady. Inflacja (13.00, konsensus +0,3% m/m) i sprzedaż detaliczna (14.30, konsensus +0,1% m/m) mogą mieć wyraźny wpływ na notowania dolara kanadyjskiego, gdyż rynek zastanawia się nad szansami na pierwszą podwyżkę stóp w Kanadzie już za miesiąc.
Przemysław Kwiecień główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.