Debata w Katowicach: rynek energii będzie coraz bardziej regulowany

W najbliższych latach polski i europejski rynek energii będzie coraz bardziej regulowany; również ewentualne wprowadzenie rynku mocy będzie prawdopodobnie poddane regulacjom na poziomie europejskim - mówili w piątek uczestnicy debaty w Katowicach.

Panel "Rynek energii w Europie i w Polsce" był częścią zakończonego w piątek w stolicy Górnego Śląska Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Uczestnicy dyskusji zastanawiali się m.in. nad perspektywą stworzenia jednolitego europejskiego rynku energii elektrycznej, który miałby zapewnić nie tylko dostępność energii, ale także zmniejszyć jej koszty.

"Dostępność energii to również dostępność finansowa. Dziś w Europie ceny energii są trzykrotnie wyższe od cen w USA, znacznie wyższe od cen w Rosji czy Indiach; o 12 proc. przewyższają ceny na rynku chińskim. Dlatego konkurencyjności europejskiej gospodarki i wezwaniu do jej reindustrializacji musi towarzyszyć racjonalne podejście do czynników kształtujących ceny energii na rynku europejskim" - wskazał były prezes URE Mariusz Swora z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Prezes Izby Rozliczeniowej Giełd Towarowych Dariusz Bliźniak przypomniał, że unijne prace nad stworzeniem wspólnego jednolitego rynku energii elektrycznej trwają, a podstawowym założeniem jego tworzenia jest wewnętrzna konkurencyjność takiego rynku.

"Dlatego tworzono w całej Europie infrastrukturę do handlu hurtowego energią elektryczną, by tę konkurencyjność umożliwić i realizować ją w praktyce. To przekłada się na kształtowanie cen na rynku hurtowym" - wskazał prezes.

W lutym został uruchomiony wspólny rynek północno-zachodni UE, dzięki czemu można wyznaczyć wspólną cenę energii dla tego obszaru. Polska uczestniczy w tej wymianie jedynie pośrednio, poprzez połączenie energetyczne ze Szwecją. W połowie maja do tego obszaru ma być przyłączony kolejny - południowo-zachodni. Do wspólnego rynku chce w grudniu przystąpić Szwajcaria, przymierzają się do tego też Czechy, Węgry i Słowacja. "Do końca 2016 r. wymiana transgraniczna w ramach wspólnego obszaru ustalania cen dla niemal całej Europy będzie zrealizowana" - ocenił Bliźniak.

Dodał, że wpływ takich połączeń na kształt rynku i jego podstawowy element - cenę energii - będzie zależał ostatecznie od tego, jakie moce zostaną udostępnione do swobodnego przepływu międzynarodowego. Możliwość łatwego importu dużej ilości energii może też w przyszłości wpłynąć na decyzje inwestorów dotyczące budowy w Polsce nowych mocy wytwórczych.

Radca prawny Rafał Hajduk z kancelarii Norton Rose Fulbright Piotr Strawa i Wspólnicy wskazał, że Polska i Europa zmierzają w kierunku coraz bardziej regulowanego rynku hurtowego energii elektrycznej i gazu. "Idziemy w stronę bardzo ścisłego nadzoru i jeszcze większej, a nie mniejszej regulacji" - wskazał prawnik.

Jego zdaniem będzie to dotyczyło również ewentualnego rynku mocy, czyli mechanizmu wynagradzania firm energetycznych za dostępność mocy. Komisja Europejska szczegółowo analizuje, na ile może mieć to charakter pomocy publicznej i z pewnością - według Hajduka - nie da tu krajom członkowskim wolnej ręki na wprowadzanie takich rozwiązań. "Należy zakładać, że KE będzie starała się dążyć do mechanizmów, które w jak najmniejszym stopniu zakłócają rynek energii" - ocenił.

Również wiceprezes URE Maciej Bando uważa, że KE dokładnie przyjrzy się potencjalnym rynkom mocy pod kątem pomocy publicznej oraz intencji tworzenia takich rynków - czy mają one być elementem bezpieczeństwa energetycznego czy np. stymulowania inwestycji albo tworzenia tzw. rezerwy strategicznej.

Według Hajduka nie należy dopuścić do tego, by rynek został przeregulowany. Wiceprezes URE potwierdza jednak, że nowe regulacje będą. "Nie widzę możliwości, aby tych regulacji było mniej w najbliższych latach. Cała Europa odchodzi od liberalizmu w sektorze elektroenergetycznym i szeroko pojętej energetyki; myślę również o gazie" - powiedział Bando. Jego zdaniem podstawa dobrych regulacji to przewidywalność, stabilność i "nadążność", czyli reagowanie na zmiany sytuacji.

Także Dariusz Bliźniak jest przekonany, że przeobrażenia w energetyce zrodzą nowe, bardziej szczegółowe regulacje służące przede wszystkim ochronie konsumentów.

Eksperci wskazują, że kluczem do odpowiedzi na pytanie o model rynku mocy jest pojęcie bezpieczeństwa energetycznego. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej energię trzeba dostarczać w sposób nieprzerwany, po akceptowalnej, przystępnej cenie. Europa tworzy wspólny rynek po to, by działał jak system naczyń połączonych. Żeby Polska była jego częścią, potrzebna jest infrastruktura prawna, godząca bezpieczeństwo dostaw energii, jej dostępność cenową i zmniejszenie wpływu na środowisko.

Rynki mocy miałyby doprowadzić do wzrostu zarówno zdolności wytwarzania, jak i elastyczności mocy. Realizację takich celów mogą zapewnić zwiększone inwestycje w nowe moce, wydłużenie czasu wykorzystania mocy jednostek już istniejących (szczególnie jako rezerwy dla OZE) oraz promowanie elastyczności po stronie popytowej; to jednak wymagałoby całkowitego uwolnienia rynku.

Według przedstawicieli Towarowej Giełdy Energii, możliwy byłby zdecentralizowany model rynku mocy - poprzez zastosowanie mechanizmów handlowych rynku giełdowego. Chodzi o uruchomienie obrotu instrumentami bazującymi na zobowiązaniach wynikających z kontraktów na moc, podobnie jak przy giełdowym obrocie prawami majątkowymi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)