Dell nie chce płacić więcej i planuje ucieczkę z Polski

Komputerowy gigant Dell rozważa sprzedaż łódzkiej fabryki tajwańskiej firmie Foxconn - podał wczoraj brytyjski "Sunday Times". Eksperci obawiają się, że za przykładem Amerykanów mogą pójść inni zagraniczni inwestorzy, którzy będą uciekać przed rosnącymi kosztami pracy oraz malejącą opłacalnością eksportu.

Dell nie chce płacić więcej i planuje ucieczkę z Polski
Źródło zdjęć: © POLSKA Dziennik Łódzki

29.08.2008 07:54

Gdy Michael Dell, założyciel firmy, otwierał w styczniu w Łodzi pierwsze linie produkcyjne zapowiadał rozwój fabryki i zatrudnienie w sumie 3 tys. osób.

Dziś blisko 2 tys. pracowników Della boi się, że gdy zakład przejmą Tajwańczycy, stracą pracę.

|

Obraz
Obraz

_ Nikt nam nic nie mówi _ - opowiada anonimowo jeden z pracowników. _ Przez miesiąc mieliśmy przestoje na produkcji, ale szefowie uspokajali nas, że to chwilowe. Niewykluczone, że nowy właściciel montowni przeniesie produkcję np. do Rumunii albo sprowadzi tańszą siłę roboczą z Chin. _

Ale na razie Amerykanie z Della ani nie zaprzeczają, ani nie potwierdzają informacji "Sunday Timesa".

Sprawy nie chce komentować również potencjalny nabywca fabryki. Michael Lian, specjalista PR z Foxconn, przebywa na %07Tajwanie. - Mogę tylko powiedzieć, że Foxconn kupił już fabrykę Della w Czechach - powiedział nam Lian.

Łódzka montownia laptopów Della była jedną z ważniejszych inwestycji zagranicznych w Polsce. Kosztowała 200 mln euro. Dlaczego Dell miałby się wycofać z Polski?

_ Powody mogą być trzy _ - uważa prof. Stefan Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego i były wojewoda łódzki. _ Dell zainwestował w Łodzi, bo 2 lata temu były tu niskie zarobki i bezrobocie, a politycy obiecywali Amerykanom, że nie będą mieli problemów ze związkami _- mówi Krajewski.

Ale od tego czasu wiele się zmieniło. Bezrobocie spadło z 15,5 do 9,4 proc., a średnie wynagrodzenie wzrosło prawie o 30 proc. Za wzrostem płac nie nadąża wydajność: w ciągu roku wzrosła ona zaledwie o 3 proc.

_ Dla wielu firm produkcja staje się nieopłacalna _ - mówi profesor ekonomii Jan Winiecki. Na domiar złego tydzień temu powstała w Dellu organizacja związkowa, która wyraziła niezadowolenie z wysokości płac w firmie. Rok temu spółka podniosła już wynagrodzenia . Pensje robotników przy taśmie wzrosły z 1100 do ok. 1600 zł na rękę.

Firma zaczęła mieć problemy z naborem ludzi do pracy. Niespełna dwa lata temu 7 tys. chętnych do pracy staranowało drzwi łódzkiej filharmonii, w której odbywał się dzień otwarty Della. Rok później mimo ogłoszeń w prasie i na banerach reklamowych na tramwajach spółce nie udało się zwiększyć zatrudnienia z 1,8 tys. do 3 tys. ludzi.

_ Odejście Della to zła wiadomość _- ubolewa Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH. Jego zdaniem może to być początek fali odpływu zagranicznych inwestorów do Rumunii czy Bułgarii, gdzie wzrost PKB jest dziś większy niż w Polsce, a płace o połowę niższe.
_ Dell pokazuje, jak łatwo taki interes zwinąć i uruchomić tam, gdzie produkcja bardziej się opłaca _ - dodaje Petru.

Ulokowane w blaszanych halach fabryki i montownie można przenieść do tańszego kraju w kilka tygodni. Wielkie koncerny zatrudniają sztaby specjalistów, którzy analizują sytuację na światowych rynkach pracy, szukając najlepszych krajów do inwestowania.

Groźne pomruki zachodnich koncernów już były. Na wiosnę Ikea straszyła zaniechaniem inwestycji w Łodzi. Poszło o ustawę ograniczającą budowę marketów. Szwedzi zostali, bo prawo przepadło w Trybunale Konstytucyjnym.

Rok temu przeniesieniem produkcji do Rosji lub na Ukrainę groził gliwicki Opel. Powodem były żądania załogi, która chciała podwyżek o 1000 zł. Skończyło się na 500 zł i Opel został. Okazuje się, że dla zachodnich koncernów w dalszym ciągu największą wartością robotników jest niski koszt ich pracy.

Gdzie opłaca się robić interesy

Rumunia

Minimalne wynagrodzenie wynosi 500 lejów, czyli 470 zł.
Stopa bezrobocia: 40 proc.
Zagraniczny inwestor jest zwolniony z podatków, gdy buduje fabrykę w specjalnej strefie ekonomicznej.

Bułgaria

Minimalna płaca wynosi 150 lewów, czyli około 300 zł.
Stopa bezrobocia to 7,4 proc. Inwestorzy mogą liczyć na znaczne ulgi podatkowe.

Słowacja

Minimalna płaca to 6415 koron, czyli 700 zł.
Stopa bezrobocia jest niższa niż w Polsce i wynosi ok. 8 proc.
Również Słowacja oferuje inwestorom zwolnienia podatkowe

A. Jasińska, P. Brzózka
POLSKA Dziennik Zachodni

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)