Dlaczego kierowcy autobusów miejskich są tacy wredni?
Zatrzaskują drzwi tuż przed wchodzącym do pojazdu pasażerem, są niepunktualni, jeżdżą tak, jakby brali udział w wyścigach. Miły kierowca autobusu miejskiego? Nie istnieje!
13.10.2010 | aktual.: 13.10.2010 11:38
Zatrzaskują drzwi tuż przed wchodzącym do pojazdu pasażerem, są niepunktualni, jeżdżą tak, jakby brali udział w wyścigach. Miły kierowca autobusu miejskiego? Nie istnieje!
Czy istnieje uprzejmy kierowca autobusu lub tramwaju miejskiego?
Na forach internetowych można znaleźć dziesiątki wpisów na temat kierowców pojazdów komunikacji miejskiej. Nie udało nam się znaleźć ani jednej pozytywnej. Kierowcy są więc według internautów niemili i jeżdżą nieostrożnie.
„Autobus z mojego przystanku jeździ jak chce, ani razu punktualnie. Któregoś dnia stał a ja dopiero byłam na zakręcie, zależało mi, dlatego biegłam machając ręką, przede mną do autobusu próbowała wejść starsza kobieta, staruszka z takim wózeczkiem na torbę z zakupami z tyłu. Gdy kobieta była na pierwszym stopniu, kierowca zamknął drzwi i przytrzasną kobietę, ta wypadła z autobusu, który odjechał. Było mi bardzo przykro i wstyd, wezwałam pogotowie, okazało się, że kobieta ma złamaną rękę. Na drugi dzień zwymyślałam tego kierowcę, powiedziałam mu do słuchu, że zachowuje się jak bandzior, przestępca, a nie kierowca komunikacji miejskiej. On stwierdził, że odda mnie do sądu za zniesławienie” – pisze golden eye.
„Nie mogę o nich powiedzieć dobrego słowa. Jeżdżę do pracy tramwajem od kilku lat i codziennie widzę taki obrazek: przed tramwajem tłoczą się ludzie, stoją w deszczu albo zimnie, a tramwaj stoi pusty, bo jedzie dopiero za kilka minut, a kierowca w środku pali papierosy i przegląda gazetę” – pisze felixa. „Chciałem kupić bilet w autobusie, ale kierowca powiedział, że nie ma drobnych i nie sprzeda mi biletu. Oczywiście nie trudno się zgadnąć, co było dalej. Złapali mnie kontrolerzy. Powiedziałem, że kierowca mi nie sprzedał biletu. Gdy kontroler zapytał kierowcę, ten stwierdził, że nikt nawet nie próbował kupić biletu i że od miesiąca jeżdżę na gapę, że mnie kojarzy” - honney
„Nienawidzę prowadzących tramwaje, szkoda gadać! Staliśmy na przystanku 15 minut, bo ludzie stali na tych schodkach przy drzwiach tramwaju. Z powodu tłoku drzwi nie chciały się zamknąć, a prowadzący nie mógł ruszyć, gdy jakiekolwiek drzwi nie są zamknięte. Dlatego staliśmy i nikt nie wiedział, o co chodzi, prowadzący rozsiadł się, przechylił na siedzeniu i przymknął oczy” – opisuje Jagoda.
„Wydaje mi się, że kierowca autobusu, którym jeżdżę do pracy popija. Jeździ jak nienormalny, jak szalony! Na zakręcie autobusem rzuca, pasażerowie wypadają z siedzeń lub się przewracają. Wysłałem maila do biura zarządu komunikacji, ale zostałem zignorowany, otrzymałem maila zwrotnego, że „dziękujemy za miłą informację” – pisze tenor.
Chociaż nie udało nam się znaleźć pozytywnej wypowiedzi na forach, wierzymy, że miły kierowca pojazdu komunikacji miejskiej gdzieś istnieje! A jakie są Wasze doświadczenia?
(toy)
- wpisy pochodzą z forów Wirtualnej Polski i Trójmiasto.pl