Dobre dane nie wystarczyły
Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się lepsze od oczekiwań. Jest to kolejny sygnał, że sytuacja w największej światowej gospodarce ulega poprawie. Jest to również kolejny sygnał do zacieśnienia polityki monetarnej przez Fed i tym samym zmiany trendu na głównej parze walutowej.
04.04.2011 | aktual.: 04.04.2011 12:34
W marcu w sektorze pozarolniczym przybyło 216 tys. miejsc pracy netto co stanowiło wynik o 26 tys. przewyższający oczekiwania analityków. Stopa bezrobocia spadła po raz czwarty z rzędu do 8.8%, podczas gdy spodziewano się, że utrzyma się ona na poziomie sprzed miesiąca tj. 8.9%. Wzrost zatrudnienia gospodarka zawdzięcza przede wszystkim sektorowi usługowemu. Wygenerował on 185 tys. nowych miejsc pracy netto, co jest najlepszym wynikiem od 12 miesięcy. Pocieszającym może być również fakt, że zatrudnienie silnie wzrosło pomimo redukcji etatów w sektorze rządowym. Istniały bowiem obawy, że wobec konieczności ograniczania deficytu budżetowego i cięć etatów w administracji rządowej, sektor prywatny nie będzie w stanie wchłonąć dodatkowej podaży pracy. Zarówno jednak lutowe jak i marcowe dane na razie rozwiewają te wątpliwości.
Dobre dane są kolejnym sygnałem do ewentualnej zmiany nastawienia Rezerwy Federalnej do gospodarki. Wcześniej takim sygnałem było wtorkowe wystąpienie szefa Fed w St. Louis Jamesa Bullarda, który stwierdził, że program skupu obligacji zostanie wkrótce zakończony. Tuż po publikacji dolar zaczął silnie zyskiwać w stosunku do euro. Amerykańska waluta umocniła się o blisko jedną figurę osiągając poziom 1.4060 dolara za jedno euro. Dolarowi nie starczyło jednak na razie sił do trwałej zmiany trendu. Tym bardziej, że wkrótce, bo niespełna 2 godziny po publikacji, "gołębimi" słowami uraczył rynek głosujący członek Fedu, szef oddziału w Nowym Yorku, William Dudley. Stwierdził on, że odrodzenie gospodarcze jest zbyt wątłe, a bezrobocie wciąż zbyt wysokie, aby skłonić Fed do zmiany parametrów polityki monetarnej.
EURUSD
Wystąpienie Dudleya, jak również istotność wsparć technicznych na głównej parze walutowej, wynikających z trwającego od początku roku trendu wzrostowego, doprowadziły do silnego odbicia kursu na północ. Notowania EURUSD dotarły ostatecznie w okolice 14-miesięcznych maksimów na poziomie 1.4282.
Z technicznego punktu widzenia para ma bardzo sprzyjające warunki do zmiany trendu na spadkowy. Na poziomie 1.4282 w najbliższych dniach przebiegać będzie bowiem linia 32-miesięcznego trendu spadkowego.
Konieczne do tego będą jednak bodźce ze strony decydentów polityki monetarnej w USA. W tym kontekście należy więc zwrócić uwagę na wystąpienia Bernanke, Evansa i Lockharta, które odbęda się w tym tygodniu.
EURPLN
Od rana polski złoty traci na wartości. Ruch ten jest pochodną spadków na głównej parze walutowej. Taka korelacja może zostać zachowana również w kolejnych godzinach handlu ze względu na brak danych makroekonomicznych z Polski. Także w dłuższym okresie, jeśli dolar będzie się umacniał, złoty najprawdopodobniej będzie tracił wobec euro. Krótkookresowo złotego wzmocnić powinna ewentualna podwyżka stóp procentowych w Polsce, nie wszyscy spodziewają się bowiem zacieśnienia polityki monetarnej. Decyzja w tej sprawie zostanie podjęta już jutro.
GBPUSD
Poprzedni tydzień do udanych może zaliczyć brytyjski funt. Para GBPUSD odbiła się w poprzedni poniedziałek od dna na poziomie 1.5950 i wzrosła w piątek do 1.6130. Dzisiejsza sesja również rozpoczęła się wzrostami i kurs dotarł do poziomu 1.6177, czyli dokładnie do połowy korpusu dziennej spadkowej świecy z czwartku. Poziom ten będzie stanowił silny opór dla notowań. Najbliższe wsparcie znajduje się natomiast na wysokości 1.6080. Najważniejszą informacją dla funta w tym tygodniu będzie czwartkowa decyzja Banku Anglii w sprawie stóp procentowych. Rynek powinien też zareagować na środowy raport instytutu NIESR dotyczący szacunków PKB.
USDJPY
Rozpoczynający się tydzień będzie obfitował w decyzje banków centralnych dotyczące stóp procentowych. Jednym z tych banków będzie Bank Japonii, którego obrady zaplanowane są w nocy ze środy na czwartek. W tym przypadku jednak o podwyżce stóp z pewnością nie będzie mowy i decyzja nie powinna zmienić oblicza rynku. Obecnie przeważa popyt na dolara i w obliczu wcześniejszych silnych spadków pary USDJPY, potencjał do wzrostów pozostaje duży. Dodatkowym sygnałem do ruchu na północ jest piątkowe przebicie 200-dniowej średniej kroczącej. Najbliższy opór to 84.50, kolejny to okolice 86.00.
Kamil Rozszczypała