Domy opieki to po prostu biznes
Społeczeństwo się nam starzeje, klientów przybędzie. Inwestuję w to całą kasę, bo firma ma genialny pomysł na biznes. Sieć hospicjów to będzie maszynka do zarabiania pieniędzy.
04.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 08:52
Giełdowy debiut gdańskiej spółki Serenity, był wydarzeniem dnia. Tego dnia kurs jej akcji wzrósł o 900 proc. Spółka zamierza stworzyć sieć nowoczesnych domów opieki nad osobami starszymi, będą powstawać w całej Polsce, na początek - w ciągu dwóch lat - mają zostać otwarte 2-3 placówki na wybrzeżu - pisze "Metro".
Inwestorzy piali z zachwytu: "Społeczeństwo się nam starzeje, klientów przybędzie", "Inwestuję w to całą kasę, bo firma ma genialny pomysł na biznes", "Sieć hospicjów to będzie maszynka do zarabiania pieniędzy" - rozpisywali się na forach portalów związanych z inwestycjami. Dziś - ponad miesiąc po pierwszym notowaniu - kurs akcji utrzymuje się na poziomie tego z debiutu. Coraz częściej słychać też pytania, czy biznes nie pomieszał się za bardzo z troską o człowieka?
- W Polsce wciąż obowiązuje myślenie, że instytucje takie jak hospicja czy domy opieki muszą być instytucjami non-profit - mówi Piotr Nalepa, prezes Serenity S.A. - Oczywiście są hospicja choćby Caritasu, które tak działają - ale to margines, ok. 5 proc. rynku. Tylko w województwie pomorskim jest dziś 3 tys. miejsc w domach opieki, a kiedy pan pójdzie do urzędu, to się okaże, że zarejestrowanych jest tylko 200 miejsc. Większość to czarny rynek, który w dużej mierze tworzą prywatne instytucje nastawione na zysk.
Oczywiście kiedy pan zapyta prezesa którejś z nich, odpowie on, że on na tym nie zarabia, a może nawet powie, że musi dokładać. Ale z czego w takim razie żyją pracownicy i prezes? My, jako spółka giełdowa, musimy rzetelnie informować o naszej działalności.
Powiedzmy sobie wszyscy w końcu prawdę, że to interes jak każdy inny - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem "Metro" Piotr Nalepa.