Dopalacze kontratakują!

Producenci dopalaczy kontratakują - wprowadzają do Polski automaty z zakazanymi substancjami. Korzystając z zagranicznego serwera, będzie można kupić żeton, który wykorzystany zostanie w dopalaczomacie.

Dopalacze kontratakują!
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.11.2010 | aktual.: 27.11.2010 10:29

Producenci dopalaczy wprowadzają do Polski automaty z zakazanymi substancjami. Korzystając z zagranicznego serwera, będzie można kupić żeton, który wykorzystany zostanie w dopalaczomacie.

Zdaniem firmy wprowadzającej maszyny na nasz rynek będzie to całkowicie legalne, gdyż formalnie sprzedaż będzie się odbywała zagranicą, a w Polsce dojdzie jedynie do odebrania przesyłki.

Ustawa antydopalaczowa obowiązuje od soboty 27 listopada. Tymczasem już w polskich klubach i sklepach można korzystać z dopalaczomatów. Będą wyglądać jak automat, w którym można kupić gumę do życia i zabawkę w zamykanej kulce.

Sieć maszyn w Polsce w błyskawicznym tempie tworzy poprzez stronę internetową spółka z siedzibą w Pradze i 100-procentowym polskim kapitałem. Jej przedstawiciele przyznają, że zainteresowanie jest ogromne. Twierdzą, że w ciągu pierwszych czterech dni od opublikowania witryny tylko poprzez marketing szeptany mieli ponad 30 tysięcy nowych wejść na stronę internetową.

Nie jest to jedyny przykład obchodzenia oficjalnego zakazu handlu dopalaczami. Już wcześniej prasa donosiła, że jedna z sieci sprzedających dopalacze przeniosła biznes za granicę i wysyła towar do Polski pocztą. Manewr z przeniesieniem adresu WWW... na Słowację zrobiła sieć Happy-Shop, która sprzedawała substancje narkotykowe w internecie. Policja ma związane ręce, bo prawo nie jest łamane.

Wchodząca w życie ustawa antydopalaczowa przewiduje, że na terenie Polski nie można produkować i wprowadzać do obrotu produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli np. dopalaczy - zakłada to nowela ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która w sobotę wchodzi w życie.

Nowe przepisy zakazują wytwarzania i wprowadzania do obrotu w Polsce jakichkolwiek substancji (niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia, w tym roślin, grzybów oraz ich części) lub produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli tzw. środków zastępczych, którymi określono dopalacze.

Za złamanie zakazu grozi kara od 20 tys. zł do miliona zł. Podstawę jej wymiaru stanowić będzie w szczególności ilość wytworzonego lub wprowadzonego do obrotu środka zastępczego. Marek Balicki (SLD) podkreśla, że nowelizacja nie zakazuje posiadania dopalaczy, ale ich sprzedaży i udostępniania. Nowe przepisy nie przewidują także kar za zakup tych specyfików (np. z nielegalnego źródła) - tak jak ma to miejsce np. w przypadku marihuany.

Jak powiedział PAP rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar, ustawa nakłada najwięcej obowiązków na powiatowych inspektorów sanitarnych, gdyż to oni będą egzekwowali jej zapisy. - GIS doprecyzowuje warunki współpracy z policją, służbami celnymi i Krajowym Biurem ds. Przeciwdziałania Narkomanii - podkreślił.

W ocenie Bondara ustawa nie stwarza wątpliwości interpretacyjnych, gdyż przewiduje ona, że inspektorzy sanitarni będą mogli wstrzymywać obrót środkami, które stwarzają uzasadnione podejrzenie zagrożenia dla zdrowia. Zanim to zrobią, będą musieli posiadać odpowiednie wskazania, np. przypadki komplikacji zdrowotnych po ich spożyciu.

W mediach pojawiły się informacje dotyczące planowanego uruchomienia sieci automatów, w których można byłoby nabyć dopalacze za żetony zakupione w internecie.

- Karany jest obrót na terenie Polski, czyli sprzedaż, udostępnianie, rozdawanie. Nie ma znaczenia, czy będzie to sklep, internet, automat, czy za pomocą żetonu. Forma dystrybucji nie ma żadnego znaczenia - powiedział rzecznik GIS, odnosząc się do tych informacji.

Także rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski podkreślił w rozmowie z PAP, że ustawa zakazuje obrotu dopalaczami w każdej formie, czyli nawet ich bezpłatnego przekazywania. - Jeżeli takie automaty pojawią się, policjanci we współpracy z inspektorami sanitarnymi będą je zabezpieczali, prowadzone będzie postępowanie karne - powiedział Sokołowski.

Zgodnie z nowym prawem, w przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny będzie mógł wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy. W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie. Inspektor dodatkowo będzie mógł nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach służących wytwarzaniu lub wprowadzaniu podejrzanego produktu do obrotu - czyli np. zamknąć sklep lub hurtownię, na okres do trzech miesięcy.

Nowela zakłada też, że inspekcja sanitarna będzie mogła nałożyć karę finansową już w momencie wejścia do sklepu, hurtowni lub zakładu produkcyjnego, jeśli będzie istniała przesłanka, że zajmują się one sprzedażą, dystrybucją lub produkcją środków zastępczych dla narkotyków czy psychotropów. Badania zostaną przeprowadzone na koszt właściciela, jeśli okaże się, że zarekwirowany towar nie zawiera zakazanych środków, kara zostanie zwrócona.

Nowe przepisy przewidują też, że zakazane będzie prowadzenie reklamy i promocji środków spożywczych oraz innych produktów przez sugerowanie, że posiadają one działanie takie jak substancje psychotropowe lub środki odurzające. Złamanie zakazu ma podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Ministerstwo Zdrowia przygotowało kolejną nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (trafiła już do konsultacji społecznych). Wprowadza ona zakaz używania kolejnych substancji psychoaktywnych, m.in. pochodnych amfetaminy, które wchodziły w skład dopalaczy.

Do listy zakazanych substancji dopisano już kilkanaście nowych pozycji wchodzących w skład dopalaczy, m.in. benzylopiperazynę, nefedron i syntetyczne kannabinoidy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)